Robert PL napisał(a):Ciekawe, czy po tych wszystkich wpisach czarny golf dokonał już właściwego dla siebie wyboru...? Albo przynajmniej wie, jakimi kategoriami kierować się w dokonaniu wyboru...
Z drugiej strony, skoro coraz częściej w galeriach podaje się jakimi farbami był malowany model, to czemu jeszcze nikt nie pochwalił się, jakim aerografem tego dokonał? Można by było wtedy wyciągnąć z tego jakieś wstępne wnioski.
potez napisał(a):Pierwszą dyszę i tak rozerwiesz przy skręcaniu - każdy to przeżył
No to mamy wyjątek - póki co
Przepraszam jakoś mi umknęło to pytanie.
Cóż golf jak to golf , dokonał wyboru golfowatego (tzn: takiego , który jest argumentem , za tym żeby wyboru nie było
jestem szczęśliwym, aczkolwiek przypadkowym posiadaczem dwóch psikawek jednej z dynastii Ming ,drugiej z dynastii Han oraz niezbyt zadowolonym aczkolwiek z pełnym rozmysłem zakupionego, mocno używanego evolution, co rewolucji nie uczynił, a w temacie ewolucji raczej jego ród wymrze ( o ile się nie poprawi).
A teraz na poważnie. Evolution generalnie, w ręce dobrze leży i jak zapewniał sprzedawca psika. A jakże. Z tym,że mało precyzyjnie. To dziwne ale Pan Chińczyk ma mniejszy odkurz i o wiele mniej dookoła kropek. Sam Chińczyk też jest zdolny do malowania kresek, może nie jakoś wspaniale ale lepiej niż to cudo z lasu teutońskiego. Zacząłem tedy używać doraźnie H&S do surfacera a Chińca do malowania metalizerami nawet
A o całe zło podejrzewam dyszę . Sprzedawca zapewniał, że igła nowa. Ale dysza już przy pierwszym kontakcie wydała się podejrzana. Zresztą po głębszym zastanowieniu można wydedukować, że skoro sprzedawca załączając igłę zgiętą, per facta concludentia przyznał się do prawdopodobnego zwalenia aero "na dziób". W takim wypadku to i dysza mogła ulec uszkodzeniu, co nie? Niestety to są wnioski mocno poniewczasie. Zrobiłem głupio, że zaraz nie zabrałem się za testy i pierwsze malowanie odbyło gdzieś tak po miesiącu od zakupu. A dopiero parę dni temu zacząłem badać problem, rozbierając i dokładnie oglądać całe aero i przy okazji czyszcząc, chociaż aero nie było zbyt brudne. Dzisiaj za późno na awanturę niestety.
Wróciłem zatem do lektury bardzo pouczającej jednak dyskusji. A skoro wielu z Was ,aczkolwiek nie wszystkich, spotkało "rozkalibrowanie" to może pomożecie w diagnozie.
Otóż jak wygląda końcówka dyszy:
1) lekko drapie w palec,
2) wystaje z aircapa ale nie 0,6-0,7 tylko mniej i nie równo (w ogóle wygląda nie jak cienka rurka, a raczej ścięta rurka)
objawy : już pisałem brak precyzji w porównaniu z Chińczykiem (te samo rozcieńczenie farby bilmodel metalizery, tamiya -akryle z levellig thinnerem)
Czy tak wygląda to przy uszkodzonej dyszy ? Czy może jednak coś innego? Jednak Iglica?
A może jest w Trójmieście doświadczony użytkownik Evolution, który po koleżeńsku dokonałby oględzin aero i coś podpowiedział?
Powiem szczerze ,że niezbyt mam ochotę dokonywać zakupów części w ciemno.
No i takie pytanie na marginesie skoro jestem w temacie "modelarz & moje miasto" Czy jest możliwość znalezienia jakiegoś przyjaznego miejsca gdzie możnaby na parę godzin w tygodniu przyjść i pomajsterkować? Za pieniądze(rozsądne) ofc. Pracownia, warsztacik,klub? Kiedyś , mgliście pamiętam, były jakieś kluby . Nawet do jednego przez chwilę uczęszczałem jako mały dzieciak. Ale raczej, jeśli są jeszcze to przy szkołach, MDK-ach i są dla młodzieży, nieprawdaż? A ja jestem mocno ponad standardy wiekowo liberalnego ZSMP
. Myślę ,że mojemu hobby wyjście z domu zrobiłoby dobrze.