Dzień dobry szanowni koledzy i zacne koleżanki,
Nadszedł czas popełnienia przeze mnie "lodówkowca", jednak świat chyba nie chce abym korzystał z tego dobrodziejstwa.
Chcę mu jednak zrobić na przekór, zatem byłbym wdzięczny za podzielenie się fachową poradą
Główny problem mam z agregatami.
Agregat no 1 (Danfoss TL5F) włącza się pracuje 3-4 sekundy, cisza przez 30 znowu 3-4 sek pracy i tak w koło Macieju...
Czy to agregat czy tylko potencjalnie źle podłączone przewody? (Na czerwono jak teraz są podpięte)
Agregat no2 - starszy niż dinozaury, więc marka zaginęła pod rdzą. Za to działał...
Potem napompował butę do 2,9 B i zdechł...
Jak się pstryknie języczek z wichajstra na zdjęciu
- to pochodzi, błyśnie i przestanie (bezpiecznik?).
Czy ten agregat się do czegoś nadaje jeszcze?
2 szybkie pytania poboczne:
- użyłem zaworu zwrotnego paliwa... ale to chyba nie jest dobre rozwiązanie(?).
- do ilu bar Wam "wyrabia" lodówkowiec?
Z góry dziękuję za wszelką pomoc.