Re: Hataka - seria pomarańczowa
Napisane: czwartek, 9 marca 2017, 17:10
Hataki dziś dotarły.
Tak więc jakie są? TL;DR - bardzo dobre.
Zacznę od butelek - są plastikowe i obawy o to wyraziłem już wcześniej. Muszę zwrócić honor Hatace, ponieważ to, co kolega na zachodzie uznał za nadtopioną butelkę nie jest niczym innym niż skaza po wtrysku (u mnie jedna butelka taką ma, druga nie) a więc jak na razie nie ma czego się obawiać. Zakraplacz w Hatakach jest węższy niż v Vallejo, ale spokojnie można przepchnąć igłę 1,2mm. Ci z was, którzy rozcieńczają farby w strzykawkach nie będą mieć problemów, Ci którzy liczą kropelki oczywiście też nie. Plus dla Hataki za stalową kuleczkę w butelce.
Kolejnym pozytywem nowych farb to bardzo słaby zapach. Jeśli Bilmodel czy Alclad są drażniące, Tamiya/Gunze/MRP z MLT są na granicy, to tutaj mówimy o intensywności na poziomie Vallejo Model Air z tą różnicą, że Vallejo pachnie słodko jakimś dodatkiem zapachowym a Hataka pachnie alkoholowo - czym? Nie wiem, ja obstawiam alkohol propylowy (nie mylić z izopropylowym) lub/i glikolem butylowym. Prawdę zna tylko Hataka. Warto dodać, że nie posiadam dedykowanego firmowego rozcieńczalnika i nie wiem jak duży wpływ ma na zapach farb - tego muszą potwierdzić koledzy, którzy go dostali/kupili. Ogólnie konsystencją Hataki Orange przypominają farby Tamiya lub Gunze.
Jeśli chodzi o malowanie, próbowałem je na razie tylko na kawałku plastiku obok MRP i Gunze H i ciężko o jakiś znaczący wyrok, tak więc na razie tylko wstępne spostrzeżenia - tak jak napisałem wyżej, farby są dość gęste i bez rozcieńczania się nie obejdzie. Nie wiem co rekomenduje Hataka (czytałem gdzieś 60:40), ja miałem na początku problem dobrać odpowiednią proporcję - 1:1, 2:1 na rzecz Tamiya Lacquer Thinnera wydaje mi się zbyt mało - powierzchnia po malowaniu aerografem była chropowata (Procon PS-275, dysza 0,3mm), 4:1 za dużo. 3:1 z domowym MLT sprawdziło się dobrze, ale nie byłem zbyt zachwycony jakością powierzchni. Jednak Hataki zdaję się działają ciut inaczej niż już wspomniane MRP czy Gunze - po naniesieniu farby na powierzchnię mają tendencję do wygładzania się (nie wiem jak to inaczej nazwać). Krótko po pomalowaniu nie są tak gładkie jak Gunze i już w ogóle nie jak MRP, natomiast z upływem czasu (mówimy tutaj o minutach) powierzchnia staje się bardziej gładka i zbliżona do farb konkurencji. Być może z rozcieńczalnikiem Hataka jest inaczej, nie wiem. W moim odczuciu ciut gorzej znoszą rozcieńczanie powyżej 3:1, tutaj jest MRP nie do pobicia, ale próbowałem robić marmurek na Surfacerze 1500 Olymposem z dyszą 0,23 i Hataki wstępnie zdały egzamin.
Jak widać na zdjęciu, postawiłem je obok MRP w tych samych odcieniach. Interior Grey-Green Hataki jest mniej intensywny niż MRP, natomiast Medium Sea Grey to zupełnie inny odcień szarości. Hataka namieszała farbę, która ma bliżej do rozjaśnionego Neutral Grey, MRP to zimna szarość.
Tyle na początek. Wieczorkiem spróbuję jak z mieszaniem z innymi farbami, jak reagują na płyny (chipping fluid itp) i zrobię kilka fotek. Na razie farby robią pozytywne wrażenie.
Tak więc jakie są? TL;DR - bardzo dobre.
Zacznę od butelek - są plastikowe i obawy o to wyraziłem już wcześniej. Muszę zwrócić honor Hatace, ponieważ to, co kolega na zachodzie uznał za nadtopioną butelkę nie jest niczym innym niż skaza po wtrysku (u mnie jedna butelka taką ma, druga nie) a więc jak na razie nie ma czego się obawiać. Zakraplacz w Hatakach jest węższy niż v Vallejo, ale spokojnie można przepchnąć igłę 1,2mm. Ci z was, którzy rozcieńczają farby w strzykawkach nie będą mieć problemów, Ci którzy liczą kropelki oczywiście też nie. Plus dla Hataki za stalową kuleczkę w butelce.
Kolejnym pozytywem nowych farb to bardzo słaby zapach. Jeśli Bilmodel czy Alclad są drażniące, Tamiya/Gunze/MRP z MLT są na granicy, to tutaj mówimy o intensywności na poziomie Vallejo Model Air z tą różnicą, że Vallejo pachnie słodko jakimś dodatkiem zapachowym a Hataka pachnie alkoholowo - czym? Nie wiem, ja obstawiam alkohol propylowy (nie mylić z izopropylowym) lub/i glikolem butylowym. Prawdę zna tylko Hataka. Warto dodać, że nie posiadam dedykowanego firmowego rozcieńczalnika i nie wiem jak duży wpływ ma na zapach farb - tego muszą potwierdzić koledzy, którzy go dostali/kupili. Ogólnie konsystencją Hataki Orange przypominają farby Tamiya lub Gunze.
Jeśli chodzi o malowanie, próbowałem je na razie tylko na kawałku plastiku obok MRP i Gunze H i ciężko o jakiś znaczący wyrok, tak więc na razie tylko wstępne spostrzeżenia - tak jak napisałem wyżej, farby są dość gęste i bez rozcieńczania się nie obejdzie. Nie wiem co rekomenduje Hataka (czytałem gdzieś 60:40), ja miałem na początku problem dobrać odpowiednią proporcję - 1:1, 2:1 na rzecz Tamiya Lacquer Thinnera wydaje mi się zbyt mało - powierzchnia po malowaniu aerografem była chropowata (Procon PS-275, dysza 0,3mm), 4:1 za dużo. 3:1 z domowym MLT sprawdziło się dobrze, ale nie byłem zbyt zachwycony jakością powierzchni. Jednak Hataki zdaję się działają ciut inaczej niż już wspomniane MRP czy Gunze - po naniesieniu farby na powierzchnię mają tendencję do wygładzania się (nie wiem jak to inaczej nazwać). Krótko po pomalowaniu nie są tak gładkie jak Gunze i już w ogóle nie jak MRP, natomiast z upływem czasu (mówimy tutaj o minutach) powierzchnia staje się bardziej gładka i zbliżona do farb konkurencji. Być może z rozcieńczalnikiem Hataka jest inaczej, nie wiem. W moim odczuciu ciut gorzej znoszą rozcieńczanie powyżej 3:1, tutaj jest MRP nie do pobicia, ale próbowałem robić marmurek na Surfacerze 1500 Olymposem z dyszą 0,23 i Hataki wstępnie zdały egzamin.
Jak widać na zdjęciu, postawiłem je obok MRP w tych samych odcieniach. Interior Grey-Green Hataki jest mniej intensywny niż MRP, natomiast Medium Sea Grey to zupełnie inny odcień szarości. Hataka namieszała farbę, która ma bliżej do rozjaśnionego Neutral Grey, MRP to zimna szarość.
Tyle na początek. Wieczorkiem spróbuję jak z mieszaniem z innymi farbami, jak reagują na płyny (chipping fluid itp) i zrobię kilka fotek. Na razie farby robią pozytywne wrażenie.