Zdecydowanie odradzam robienie jakichkolwiek interesów z Andrzejem z PanzerArtu. Półtora roku temu pożyczyłem mu części do dwóch Tygrysów Dragona. Po dziesiątkach telefonów, maili i jego żenujących zapewnieniach, że już wszystko wysłał zostałem z dwoma zdekompletowanymi modelami, które mogę wyrzucić. W międzyczasie zapłaciłem za kilka żywic, z których części nie zobaczyłem nigdy. Reasumując, jestem ponad 400 zł do tyłu. Swoją drogą to sympatyczny jegomość, ale każdy ma granice cierpliwości
.
zatem jeszcze raz: TRZYMAJCIE SIĘ OD NIEGO Z DALEKA!!!!!