PRoQ R6690 jest opisywany tu i ówdzie jako maszyna F/L Johna Dundasa, znanego głównie z tego, że 28 listopada 1940 zestrzelił majora Helmutha Wicka.
Związek jest dosyć luźny bo Dundas dokonał tego lecąc inną maszyną - X4586, ale pewnie w trakcie służby w 609 dywizjonie latał kilka razy na R6690 więc tak już zostało. Natomiast nasz bohater zaraz po zestrzeleniu Wicka sam został zestrzelony przez jego skrzydłowego Rudolfa Planza. Typowy przykład wojennego pecha...
A wracając do R6690 - historia jest krótka i kończy się smutno: 15 września w trakcie walki z niemiecką wyprawą bombową nad Londynem maszyna została zestrzelona. Spitfajer rozbił się niedaleko Kenley, pilot - P/O Geoffrey Norman Gaunt poległ.
Na zdjęciu: P/O Gaunt po prawej.
Tyle historii, czas na model.
Spitfajer, jak chyba każda tamija kleił się bezproblemowo. Malowany gunze i tamiją, sponiewierany łoszami od AK i MiGa, tamijowskimi pisakami, pigmentami i srebrną kredką. Kolejna porcja bezcennych doświadczeń łącznie z czterokrotnym kładzeniem skrzydłowych rondli. Jest kilka wyraźnie słabszych momentów w tym modelu, ale ogólnie rzecz biorąc jestem zadowolony.
Enjoy.