No dobra. Zdanie swoje (że tacy np. Anglicy narzekają wcale nie mniej, niż my) podtrzymuję, ale przyznaję, że kłócić się potrafimy lepiej niż ktokolwiek na zachód od Wisły (na wschód niektórzy potrafią bardziej, uwierzcie mi).
I nie chcę się do tego przykładać.
Natomiast Anglicy pokazują także, że można dyskutować, wskazując strony pozytywne i negatywne, nawet spierając się o nie, jednocześnie nie budząc złych emocji. Bo - jak widać i wątku naszym, i halifaxowym - skutki są dobre. I tu i tam pokazano, jak w prosty i twórczy sposób model poprawić, jednocześnie szlifując swoje umiejętności modelarskie lub nabywając nowych. Mnie się to bardzo podoba!
Ja tę P.11 kupiłem, P.24 także zamówiłem. Kobuza też pewnie kupię, jak się pojawi. Ale kupiłbym 3 "jedenastki" i co najmniej 2 P.24, gdyby tych błędów nie było. Producent by zarobił więcej.
Błędy w "11" zauważyłem, oglądając własny model, za który producentowi uczciwie zapłaciłem. To, co dzieje się w tym wątku dalekie jest od (przyznaję, także pojawiających się) przypadków typu: "kolega kolegi widział na czeskim forum, że nowy model X jest do de, nawet go w sklepie nie obejrzę, a na pewno nie kupię".
Nie podoba mi się namawianie, byśmy "cieszyli się jak dzieci" tylko dlatego, że ktoś z zagranicy zrobił polski samolot, niezależnie, czy zrobił go dobrze, czy źle, czy tak sobie. Owszem, fajnie, że go zrobili. Rozumiem także niszowość tematu i to, że dali skrzydło od P.24, bo to jest po prostu cięcie kosztów. Ale popełnienie innych, w sumie głupich, błędów nie sprawiło wcale, że przygotowanie tego modelu było tańsze. Zwłaszcza, że producent jest firmą bardzo doświadczoną, wcale nie początkującą. Która przy innych modelach (mam ich bardzo dużo) jakimś cudem potrafi takich błędów uniknąć (ich ostatni Morane 406 wydaje się najlepszym na rynku). Może przypadek. A może oni po prostu wiedzą, że Polacy będą "cieszyć się jak dzieci", cokolwiek z polską szachownicą nie dostaną i dlatego mniej się starają? Albo wiedzą, że słuchanie opinii angielskich czy francuskich modelarzy na forach ma sens (mogę podać kilka przypadków, gdy producent modelu zmienił przygotowywaną formę pod wpływem "narzekania" modelarzy na forum Britmodeller) a z polskimi nie ma, bo zamiast rzeczowej dyskusji będzie awantura i emocje?
Więc może postarajmy się wypośrodkować?
A tak z innej beczki, ktoś wie, o co chodziło z tym silnikiem do "11" Azura:
http://www.aeroscale.co.uk/modules.php?op=modload&name=News&file=article&sid=15026Bo w modelu jest jednak inny?