HubertKendziorek napisał(a):Ja wiem o przezbrajaniu, ale tak na raty? Jakoś nie wydaje mi się, żeby Łosie miały latać z dwoma różnymi modelami broni pokładowej. Chyba, że uchwycono tą chwilę, w której właśnie wymieniono tylko ich część.
Odeślę do ML, choćby na stronę 47-48.
Projektant Łosia zrobił te magazynki i km bardzo przytomnie i zgodnie z faktami historycznymi, nie poleciał bezmyślnie tylko naprawdę się przyłożył do tematu. Zamiast poddawać w wątpliwość powinieneś go pochwalić.
Wniosek i apel taki do wszystkich: ludzie, zanim coś napiszecie - sprawdźcie to, gdziekolwiek. Chociaż spróbujcie sprawdzić. Później rosną niepotrzebne mity.
HubertKendziorek napisał(a):Górna linia profilu ma dwa załamania, których nie widzę na rysunku w monografii nr 100. Widać je wyraźnie, a uwagę na nie zwrócił mi komentarz Spitona na MW.
Mogę się tylko domyślać po tym, co napisał góral (bo nie raczył odpowiedzieć na modelwork), że chodzi o przekrój skrzydła przy kadłubie, sądzę też tak po Twoich zdjęciach skierowanych na tą część.
Ale nadal proszę o podstawową informację: która linia i gdzie te załamania. Oraz przyrównujesz
do którego profilu z książki? W ML są pokazane cztery przekroje przez skrzydło i żaden nie jest przy nasadzie skrzydła.
Hubert - ja nie mam nic złego na myśli ale postaraj się zrozumieć do czego dążę.
Już widzę, że powtarzasz brednie wygenerowane przez znanego szeroko podhalanina, ale nie rób tego bezmyślnie (powtórzyłeś niemal dokładnie słowa które napisał). Wolność wypowiedzi daje Ci prawo żeby użyć każdej idei, ale ludzka przyzwoitość wymaga żeby to sprawdzić zanim podasz to dalej. Tym bardziej wypowiadająć się na trudny, techniczny temat powinieneś mieć o nim wiedzę lub... nie stawiać kategorycznych werdyktów. Spojrzałeś choćby na jedno zdjęcie obszaru który Cię interesuje? To, że wszystkie dotychczasowe modele miały coś zrobione inaczej (łącznie z Fly - co go w tym momencie dla mnie dyskwalifikuje), nie znaczy że było dobrze. Nagle dostajesz coś innego i natychmiast myślisz że jest źle? Udowodnij. A najpierw załóż że może - jednak - ktoś coś więcej wie niż poprzednicy i zrobił wreszcie poprawnie.
No i tu ponawiam "udowodnij". Pokaż najpierw o czym mówisz, a następnie wytłumacz, po czym wnosisz że ten kształt jest zły. Nie namawiam żebyś został adwokatem autora tej bzdury, tylko żebyś
sam spróbował sprawdzić.
arhtus napisał(a):A ten profil w modelu widać na podstawie miejsca w kadłubie do którego doklejamy skrzydło.
Dobra, chyba łapię o czym mowa i chyba obaj mówicie o tym samym. Ale nadal muszę zgadywać: czy chodzi o sufit skrzydłowej komory bombowej, czyli ten fragment pomiędzy strzałkami (Hubert, nie gniewaj się za użycie Twojego zdjęcia)?
W tym miejscu chciałbym przypomnieć - o ile pamięć mnie nie myli, to twórca dyskutowanej tu tezy, został wywalony z tego forum za minipulowanie ludźmi. Otóż, jak sądzę zostaliście właśnie wmanewrowani w ten temat.
HubertKendziorek napisał(a):1. żywice - poza fotelami każdy z elementów żywicznych FLY jest moim zdaniem lepszy od analogiczej części IBG; ja wiem, że żywice trzeba dopasować i mogą niektórych odstraszać, ale osobiście uważam, że warto ich używać;
2. linie podziału - delikatniejsze w modelu FLY;
3. większy wybór malowań, choć niekoniecznie odpowiednich dla maszyny, którą można złożyć z pudełka;
4. tablica przyrządów - IBG chyba przygotował ją pod blaszkę, której nie dał.
A widzisz, fajna lista. Co prawda myślałem że chodzi Ci bardziej o kształty czy jakieś detale, ale spoko.
Jedynie pozwolę sobie zauważyć:
1. żywice czysto teoretycznie powinny być lepsze od plastiku z definicji. No, muszę przyznać ze te z modelu Fly to nie bardzo są. Silnik Fly jest karykaturą i nie jest podobny do prawdziwego, kadłubowa komora bombowa ma grube ściany - co z tego że ładnie zdetalowane skoro nie wejdzie do nich na szerokość bomba 300kg, oraz jest za krótka, nie ma tylnej części. I tak każdy element mogę streścić ale ten wątek nie jest o Fly oraz nie mam zamiaru kopać tej firmy - lubię ją a w łosia zostali wmanewrowani. Wyszło, jak wyszło.
2. Linie Fly owszem, delikatniejsze, zrobione ręcznie rysikiem. Przy okazji są nierówne, przecinają się w wielu miejscach, zanikają i tak dalej. Czyli i tak trzeba starannie przejrzeć całość modelu milimetr po milimetrze i trochę poszpachlować, trochę przeryć ponownie i wyrównać. Biorąc zaś pod uwagę jakość wykończenia modelu Fly i konieczność przeszlifowania całości, oznacza to odtwarzanie znacznej części tych linii. Jeśli to ma być lepiej, to równie dobrze możesz zaszpachlować linie w Łosiu IBG i narysować je samemu, dokładnie tyle samo pracy.
3 i 4 - nie polemizuję bo to wypadkowa założeń projektowych, budżetu projektu i jego wływu na cenę końcową itd itp. W IBG po prostu założyli że mają być dwa malowania, bo w perspektywie będą inne, kolejne wersje pudełek z innymi wersjami samolotu i odpowiednimi malowaniami. Sam zauważyłeś ze Fly ma więcej malowań które nie aplikują do wersji modelu.