Lubię życiowe niespodzianki, np. takie gdy się zastanawiam kiedy coś będzie w końcu dostępne a godzinę później w skrzynce mailowej jest info, że zamówienie do odbioru. Ale dobra, powoli dążąc do meritum.
Albo jeszcze przez chwilę nie, bowiem w szafce zaczął się burzyć plastik, który był przewidziany na poprzednie edycje konkursowe i każdy z nich czeka wciąż na przyjemność doznania ostatniego pociągnięcia satyną.
Zdjęcie trochę uspokoiło nastroje, to teraz tak. Nie może być, że tutaj będą same zimowe krzyże (viewtopic.php?f=884&t=90332), więc trzeba by dołożyć jakąś gwiazdę.
Jeszcze wszystko zafoliowane, aż się sobie samemu dziwię.
Istnieje możliwość, że konflikt może mieć nawet wężykowo-plamkowe podłoże, bowiem - w ostateczności skończy się malowaniem zestawowym, natomiast to co bym chciał osiągnąć (na pewno nie aerografem, nie pociąga mnie aż taki masochizm ) to by było to:
Także, tyle tego na tę chwilę.