Zacznijmy od początku.
Dużych Okrętów Desantowych podczas wojny wybudowano ponad 1000. A i tak aż do lądowania w Normandii było ich zbyt mało na potrzeby Aliantów - to przez ich brak odsuwano w czasie kolejne operacje desantowe, m.in. w Normandii. Przy tak długiej serii, nietrudno się domyslić, ze poszczególne jednostki różniły się miedzy sobą szczegółami. I tak, mogły to być uzbrojenie, aranżacja mostka, liczba żurawików, czy konstrukcja rampy załadunkowej na górny pokład.
Ja wymarzyłem sobie jednostkę z Normandii, ze stosunkowo silnym uzbrojeniem obronnym, dużą liczbą żurawików (czyli możliwością instalacji sześciu łodzi desantowych), rozbudowanym mostkiem oraz jakimś ciekawym kamuflażem czy choćby akcentem graficznym. Po kilku godzinach wertowania internetów (głównie strony navsource.com z potężnym archiwum fotograficznym) trafiłem na kilka interesujących mnie egzemplarzy:
Zaczynając prace z nadbudówką, stworzyłem platformę obserwacyjną nad sterówką. Istniało kilka wariantów tego pomieszczenia, aż do zabudowanych całkowicie wieżyczek, jednak na wszystkich zdjęciach powyżej widzicie otwarte stanowiska.
Potem zająłem się niższymi kondygnacjami. To właśnie to małe, otwarte czworokątne stanowisko było pierwotną sterówką. Zwłaszcza w przypadku okrętów z większą liczbą uzbrojenia, żurawików i łodzi, nie zapewniało odpowiedniej widoczności, stąd równego rodzaju podwyższone stanowiska.
Usunąłem również i "zagłuszyłem" miejsca po kilku detalach które przerobię, lub zmienię lokalizację (białe miejsca).
Rozwierciłem bulaje, dodałem relingi, klapy okienne, wentylator, platformę kompasową wraz ze schodami, drzwi oraz włazy. Muszę m.in. dodać jeszcze skrzydła pomostu - trochę z tym jest kombinacji, bo chciałbym się dobrze "wstrzelić" w relingi (pionowe słupki).