Oeffag D.III Steca (Ed.1:48), czyli Matka Wszystkich Szachownic...
Doszedłem do jedynego słusznego wniosku, że w konkursie, w którym ważne są nasze symbole i znaki narodowe, w tym piękna, jedyna w swoim rodzaju biało-czerwona szachownica, nie może zabraknąć tej pierwszej, z której wywodzą się wszystkie późniejsze.
Są tacy, którzy twierdzą, że wcześniej, przed tytułowym Stefanem Stecem, byli inni - Frank Linke-Crawford, Stanisław Tomicki albo Marian Gaweł. Ale pierwszego trudno uznać za Polaka, więc jego szachownica się nie liczy. Co do drugiego - istnieją tylko poszlaki, że to on mógł być pomysłodawcą szachownicy, choć równie dobrze mógł oznaczać swoje maszyny swastyką - więc nie zasłużył. A w przypadku Gawła nie ma zdaje się żadnego zdjęcia jego maszyny oznaczonej biało-czerwoną szachownicą. Może kiedyś pojawi się coś nowego, dojdzie do innych ustaleń.
Jednak na razie, niezależnie od tego, co przyjmiemy à propos Linke-Crawforda, Gawła, Tomickiego i tak faktem pozostaje, że to z oznaczenia samolotu Steca, który przyleciał w listopadzie 1918 roku do Warszawy z oblężonego Lwowa wywodzi się nasza lotnicza szachownica i że to Stefan Stec był "autorem" i "właścicielem" szachownicy, którą potem - w grudniu 1918 roku - formalnie przyjęto jako oznaczenie polskich samolotów. Kropka.
A pierwszym samolotem Steca oznaczonym tym emblematem był jego Oeffag D.III 253.08 z Flik 3/J.
Reasumując - gdyby nie oznaczenie Oeffaga 253.08, nie byłoby oznaczenia maszyny lwowsko-warszawskiej Steca. Gdyby nie oznaczenie lwowsko-warszawskiego samolotu Steca - szachownica zapewne nie stała by się znakiem rozpoznawczym polskich samolotów. Rachunek jest więc prosty...
malowanka za strony http://www.feudal.cz/html/albatrosy_d_i ... v_bar1.htm
Kiedyś zacząłem już model Eduarda z zamiarem zrobienia "polskiego" egzemplarza z lotnictwa KuK. Trochę się tam zadziało (nie wszystko pokazywałem), ale jednak modelu nie skończyłem. Być może konkurs będzie na tyle motywujący, że tym razem uda się dotrzeć do finału - zaczynam drugie podejście z mocnym postanowieniem ukończenia tego Oeffaga.
Mam w zapasie żywiczny silnik Karayi - Austro-Daimler 200, choć nie wiem, czy zdecyduję się na jego użycie. Mam też kalki ModelMakera, ale oznaczenia tego samolotu są tak proste, że chyba wystarczy to, co jest na arkuszu Eduarda i trochę taśmy do maskowania.
Jarek