MOD: Pozwoliłem sobie zmienic tytuł wątku na więcej mówiący. Pozdrawiam
Ponieważ używam tylko aerografu to specjalnie dla gęsto obramowanych "szybek" opracowałem sposób na niezbyt męczące maskowanie. Pewnie wielu zadaje sobie pytanie czy tą technikę można zastosować w przypadku malowania pędzlem. Naprawdę ciężko mi powiedzieć. Takie przyklejanie i odklejanie taśmy nie służy zbytnio dobrej przyczepności tj. taśma nie będzie tak przyczepna jak za pierwszym razem. Niestety dokładne przyleganie taśmy na krawędziach to warunek dobrego malowania pędzlem. W przypadku aerografu to rzecz może nie tyle drugorzędna, ale nie skutkuje poważnymi konsekwencjami jak przeciekanie farby pod taśmę.
Pewnie Ameryki nie odkryłem, ale może ktoś nie zna a chciałby spróbować:
1. Naklejam taśmę na oszklenie kabiny (najlepiej Tamiya)
2. Rysuję po niej miękkim ołówkiem (grafit B4)
3. Zdejmuję taśmę i naklejam na równą i gładką powierzchnię (niekoniecznie twardą, u mnie jes to zazwyczaj kredowana, kartonowa okładka od teczki na dokumenty)
4. Wycinam "okienka" wzdłuż ciemnych linii. Jeśli linie podziału na oszkleniu są wklęsłe wtedy tnę wzdłuż jasnych linii widocznych pomiędzy ciemnymi polami, choć w takim przypadku metoda sprawdza się nieco gorzej (granice są mniej wyraźne)
5. Nakładam maski na odpowiednie "okienka" (czasami wymagają drobnej korekty)
6. Voila!
[/i]