Korzystając z okazji, jaka nadarzyła się ostatnio sprawiłem sobie na urodziny doppelprezent. Dwa modele Trimastera, jeden to Me 163 a drugi to rewelacyjny Fw 190 A-8/R8* Trimastera.
Raduje serce moje się i dusza, oto sprawca:
Na pudełku oczywiście wspaniały boxart Koike Shigeo przedstawiający samolot z instalacją Krebs, rakietą odpalaną do tyłu.
W pudełku znane od lat ramki Trimastera, które przepakowali chyba już wszyscy tylko, że tym razem mam oryginał i widzę, jak te wypraski miały wyglądać.
Powierzchnia kadłuba, skrzydeł i stateczników jest lśniąca, linie blach idealnie równe i jednakowo głębokie na całej długości. Nie ma ani jednej skazy na odlewach, ani jednej nadlewki bądź niedolewki. Panele z pokrywami zewnętrznych działek, odlane przy pomocy wpasowywanych w formy ze skrzydłami wstawek są wykonane idealnie równo z powierzchnią skrzydeł. Nie trzeba nic szlifować czy szpachlować, co jest regułą w przepakach tego zestawu.
To, co mnie jednak zachwyca najbardziej to opracowanie i konfiguracja Rammjagera.
W modelu znalazłem ramkę z Krebsgerat, czyli tą komiczną wyrzutnią rakiety, nacięte w arkuszu cieniutkiego polistyrenu pancerne płyty do nałożenia na kadłub, ramkę oszklenia z czyściutkimi wiatrochronami i osłoną. Co najlepsze, to to, że poza oczywistymi szybami pancernymi tzw. "końskimi okularami" Trimaster jako jednyny zrobił poprawnie wiatrochron z grubszymi szybami pancernymi. Doniosły to fakt, nie ma tego do dziś żaden inny model Rammjagera! Ani Nowa Hasegawa, ani Eduard, ani Tamiya w swoich Sturmbockach tego nie zrobili. A Trimaster dwadzieścia kilka lat temu tak...
Konfiguracja spodu skrzydeł nie budzi żadnych zastrzeżeń, poprawne pokrywy MK 108 i poprawne okno odprowadzania łusek.
Kalkomanie są właściwe dla swojego okresu i jako jedyny element zestawu raczej powędrują do pudełka z zapasowymi gadżetami.
Patrzę na ten stary przecież model i myślę, że trzeba by wymienić wnękę podwozia na Airesa, ewentualnie podrasować kokpit (używając kultowego, odlanego z metalu POPRAWNEGO fotela!) i po prostu zbudować ten model.
Cieszę się ogromnie, bo czuję się jakbym sobie kupił takiego rasowego coupe Mercedesa z lat 70 z wielkim V8 pod maską. Stare, ale na tle tego co dziś się produkuje potrafi nieźle zaskoczyć. Mam jeszcze oryginalnego Ta 152 H-1 Trimastera, mam tego Kometa ale Rammjager podoba mi się najbardziej.
Nie powiem, że polecam bo tych modeli ot tak się kupić nie da. Ten model Fw 190 A, w innej wersji okrojony z blaszek, metalowych odlewów itp. jest ciągle w sprzedaży (ostatnio Italeri) ale to już nie to samo...
*-pisownia oryginalna