pilex7 napisał(a):Przeczytałem wątek z dużą uwagą i zauważyłem tu dwie grupy osób, pierwsza które próbuje w sposób obiektywny podejść do opisywanego zdarzenia oraz drugą grupę którą można by uznać za zagorzałych fanatyków sklepu o którym mowa w temacie.
Daniel-Martola napisał(a):J
Nikogo nie wyśmiewałem ani tu ani w żadnej innej sytuacji. Jak sądzę starałem się być wyłącznie merytoryczny i prostować jedynie nieprawdziwe stwierdzenia zamieszczane przez autora wątku i nie pozwalając się obrażać. Mam do tego prawo jak każdy inny, mimo iż prowadzę sklep.
A modelarzy traktuję jak kolegów, większość z wzajemnością - szkoda, że zdarza się, że odwrotnie nie zawsze jest tak samo.
pozdrawiam
pilex7 napisał(a):Nie podoba mi się sposób przedstawiania swoich opinii, w moim odczuciu, wyrażanych w dość kontrowersyjny sposób (głównie przez sympatyków Pańskiego sklepu) i myślę, że głownie ten ton sprowokował podjęcie dyskusji przez drugą "stronę", również i mnie.
Myślę, że nie powinnyśmy poddawać się - niestety tak ostatnio modnemu w telewizji - emocjonalnemu rozstrzyganiu sporów.
Stroju napisał(a): I tylko niektórzy jeszcze zachowali władzę nad własnym umysłem (szczególnie z Krakowa, najprawdopodobniej są chronieni przez tajemniczą energię emanującą z pewnej krypty) i próbują ujawnić straszną prawdę...
Daniel-Martola napisał(a):Słowo dostępny oznacza, że towar:
a - jest na półce
b - jest w magazynie u importera lub producenta
c - jest oferowany przez producenta
Mac Eyka napisał(a):.
Kiedyś była wyprzedaż w Edku i u Daniela podwójna, kolorowa blaszka do Spita była za bodajże 12 zyli.
Wolałem się zapytać na GG czy to aby nie pomyłka zamiast lecieć do sklepu. A z buta mam na Kielecką może ze 20 min. Okazało się, że prawda i blaszka jest w takiej niskiej cenie więc dopiero wtedy podrałowałem do Daniela.
Ot takie zawodowe przeczulenie, a może lenistwo.
Enigma napisał(a):Wydaje się, że śmiało można by dodać jeszcze punkt: d- jest w zamysłach Najwyższego.
Enigma napisał(a):To nie przeczulenie ani lenistwo. To lata trwania w chorym systemie karzą Cię nie wierzyć nikomu i niczemu. I że jak nawet czarno na białym jest napisane, że” jest” to Ty już nauczony tysiącami smutnych przykładów nie dowierzasz, bo tak Ci zdrowy rozsądek podpowiada. I dopóki nie zobaczysz, nie pomacasz, nie zapłacisz i nie wsadzisz do torby to wiesz, że wszystko się może zdarzyć a Twoje prawa konsumenta nie są warte funta kłaków i budzą szczery uśmiech na twarzy nieuczciwego sklepikarza.
Patterson napisał(a):A ja myślę, że czas najwyższy zamknąć ten watek, sprawa została wyjaśniona, a teraz zostało już tylko obrzucanie się błotem, też mógłbym napisać parę niemiłych aluzji i sugestii, pytanie po co.
Powrót do polskie sklepy internetowe
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości