Cześć
Już jakiś czas temu przeglądałem ten dział, ale nie chciało mi się grzebać w odmętach internetu za starymi ulepkami, a zależało mi, żeby zrobić portfolio możliwie najpełniej. Teraz mi się zachciało Tam gdzie modele pojawiły się na pwm, daję do nich linki. Nie będzie to tak ładne portfolio jak niektórych, bo zbytnio nie ma się czym chwalić, ale jednak zapraszam do obejrzenia.
Moja przygoda z modelarstwem zaczęła się chyba na początku 2004r. Wcześniej zdarzało się, że skleił coś ze mną tata... a wtedy poczułem głód, żeby zrobić coś samemu. W lokalnym Harcerzu kupiłem T-62 z Italki w 1/72, pamiętam jak dziś. Potem był Abrams, Tiger I Airfixa(pierwszy pomalowany model), Stug III, Panzer IV... wszystko w 72.
Wszystko bardziej zaczęło się kręcić w 2005r, wtedy chyba usiłowałem skleić Drillinga z Dragona(zdecydowanie mnie przerósł) i KW-1 Trumpka. Tęsknię za tamtymi czasami z jednego powodu - cen modeli. Wtedy wypasiony dragon nie był wydatkiem 150-200zł.
Ale prawdziwa historia modelarska zaczyna się w 2006r
Wtedy pokazałem swój pierwszy model w internecie - T-60 Miał nawet podstawkę.
Potem przyszedł czas na T-34/76 Zvezdy:
T-34/76 z Dragona... z tego co pamiętam dostał malowanie SF na jakiś projekt na spwm. W każdym razie szybko wrócił do normalności. :-) Wtedy też zaczął się moja miłość do T-34 i romans z Tamyia weathering set, zdawało mi się, że wszystkie fajne efekty będą wtedy moje.
KW-2
T-34/85
2007 był to rok niejako przełomowy - pierwszy konkurs, drobny kroczek do przodu w technikach.
Zaczął się od Gaza-AA Zvezdy:
Potem był T-34/85 z walk w Berlinie. Byłem z niego cholernie dumny, złożyłem go z dwóch modeli, wzorując się na zdjęciu oryginału. Długi i całkiem poważny projekt. Dostał wyróżnienie na I Kieleckim Festiwalu Modelarskim, w juniorach oczywiście.
Znowu Gaz... tym razem AAA. Tutaj zacząłem doceniać oleje do zabawy z washami i innymi płukankami:
T-34/85 - złożony z tego co pozostało z budowy berlińskiego teta. Dalsze ćwiczenia z olejami... coraz bardziej je lubiłem.
viewtopic.php?f=17&t=80&p=300#p300
Rok zakończyły BMP-2 i T-72. Jak tak na nie patrze, to wyglądają jakbym całkiem zgubił to nad czym zacząłem pracować wcześniej.
Rok 2008
To ostatni rok malowania pędzlem. Coraz częściej widziałem, że nie tędy droga i wiele już z niej nie wycisnę.
Valentine III z Maquette. Sam nie wiem co mnie do tych zimowych malowań ciągnęło.
viewtopic.php?f=17&t=2367&p=23176#p23176
Znowu Gaz AA i po części powrót do tego nad czym zacząłem pracować w 2007.
Panzer I, moje pierwsze panzergrau:
I ostatni model malowany pędzlem SU-122, zdecydowanie mój ulubiony z tamtego okresu.
Końcówka roku przyniosła zawody w Lublinie, na których postanowiłem, że kończę z pędzlem. Siłą rzeczy była to też długa rozłąka z malowaniem. Zakończyłem ją koło kwietnia 2009r.
2009
Ten rok to prawdziwy przełom - areograf, pigmenty, nowe techniki. Zaczęło się T-34/76 kupionym jeszcze w Lublinie.
viewtopic.php?f=17&t=6954&p=77271#p77271
Potem była haubica D-30 i pierwsze próby kamuflaży.
BTR-152, dość ważny dla mnie model. Odważniejsze cieniowanie areografem, obicia, błoto. Nawet go lubię.
Końcówka roku to taki szkrab od Mig Productions, nie ma się co nad nim rozpisywać. B-11.
2010 Rok przełomowy pod każdym względem, nie tylko modelarskim - matura i te sprawy. :o)
Zaczęło się tak sobie: Carro Armato. Nie był to szczyt moich możliwości, ale wtedy polubiłem piaskowe malowania. To strasznie wdzięczny kolor.
T-34/76 Produkcji STZ. Zaczęty jeszcze w 2009, ukończony po pół roku. Sporo przeróbek, inspiracja konkretnym egzemplarzem - całkiem fajnie wyszło.
I chyba mój ulubiony model nadal - Valentine III, tym razem z opakowania Togi. Nie zrobiłem na nim nic szczególnego - budowałem go wręcz krótko, chyba jakieś 5 dni z malowaniem, a jak dla mnie wyszedł mi najlepiej. Wszystkie techniki, które stosowałem do tej pory wyszły tak jakbym sobie tego życzył. Żałuję, że nie mam go w swojej kolekcji.
s.K 18 Kanone - bardzo wdzięczna armata, która napsuła mi trochę krwi. Kolor nie najlepszy, trochę baboli.
T-34/85 w 1/48 - moja pierwsza 48 - fajna przygoda z tą skala, kiedyś do niej jeszcze wrócę. Nie ma na sobie żadnych super efektów, a zdobył uznanie sędziów w Lublinie w 2010r. Moje pierwsze w seniorach, cholernie się cieszyłem.
viewtopic.php?f=17&t=13131&p=159212#p159212
2011
Rok całkiem płodny. Jesteśmy dopiero za półmetkiem, a ja już mam do pokazania 3 gotowe modele, a 2 kolejne są w drodze.
T-70 pierwszy skończony model po długiej przerwie, podczas której chciałem to wszystko rzucić. Na szczęście powrót nawet się udał. ;-)
viewtopic.php?f=17&t=14875&p=182764#p182764
KW-1 model w stylu T-70. Podobne efekty, mocniejsze cieniowanie i więcej zabawy z pigmentami.
viewtopic.php?f=17&t=15412&p=190052#p190052
Pak 36(r) - taka tam armatka.
viewtopic.php?f=17&t=17059&p=210496#p210496
Poza tym, na warsztacie wciąż są M3 i T-34/76
viewtopic.php?f=16&t=13100&p=158858#p158858
viewtopic.php?f=16&t=17006&p=209849#p209849
Jak tak patrzę na te swoje modele z perspektywy czasu, to widzę, że trochę postępu wykonałem. Nie jest on szalenie szybki, może to kwestia mniejszego talentu, albo jakiś innych predyspozycji, bądź ich braku. Należałoby do tych modeli doliczyć też te, które nie były nigdzie pokazane, lub nie zostały skończone- takich myślę, że zebrałoby się i drugie tyle. W każdym razie wydaje mi się, że powoli zaczynam dostrzegać o co w tym wszystkich chodzi i już powoli uwidacznia się coś takiego, po czym można poznać, że ten model jest mój. A poza tym wybaczcie ten przydługi, nudny wywód ze zdjęciami.