( zdjęcia:
http://asisbiz.com/il2/Bf-109F/Bf-109F-JG52.9-(Y1+~)-Graf.html )
Messerschmitt Bf-109F-4, żółta "1+~", pilot Hermann Graf, Staffelkapitan 9./JG 52, lotnisko Charków-Rogań, po odniesieniu 100. zwycięstwa, 15 maj 1942 (to absolutny przypadek, że model skończyłem dokładnie w 70. rocznicę tego wydarzenia!).
Trochę historiiHermann Graf to ciekawa i kontrowersyjna postać. Nie zamierzam opisywać jego biografii, bo jest bez problemu do znalezienia. Ale imponujący jest fakt, że nikomu nieznany sierżant, bez doświadczenia bojowego (choć jako instruktor szkoły lotniczej bez wątpienia był "wlatany") osiągnął 200 zestrzeleń w niewiele więcej niż rok (sierpień 1941 - wrzesień 1942)! Był pierwszym asem, który przekroczył barierę 200 zwycięstw, po czym... został uziemiony i stał się superbohaterem goebelsowskiej propagandy. Zresztą po wojnie jego kariera "gwiazdy" się nie skończyła, bo wpadł w tryby sowieckiej propagandy. Czego mu "Kameraden" nie wybaczyli i Graf był poddany koleżeńskiemu ostracyzmowi aż do swej śmierci w 1988.
Bf-109F będący obiektem mojego zainteresowania przedstawia półmetek kariery bojowej Grafa. 14 maja 1942 przekroczył liczbę 100 zwycięstw, zaliczając w ciągu jednego dnia zestrzelenia numer 97-104. Moment ten jest nieźle udekumentowany zdjęciami. Zwraca uwagę ster kierunku szczelnie udekorowany belkami oraz właśnie naniesione nowe godło 9. Staffel- czerwone serce Karaya. Ale skąd w ogóle się wzieła "Karaya"???
Wiosną 1942 Ofw. Ernst Suss z 9./JG52 znalazł gdzieś starą płytę gramofonową, którą puszczał na okrągło w pomieszczeniu dla pilotów. W ucho wpadała szczególnie jedna z piosenek, zapewne o miłości. Tekst był co prawda niezrozumiały (domyślano się że jest to tatarski!), ale melodia była rzewna i sentymentalna. W refrenie brzmiało coś w stylu "Karaya, Karaya..." Piosenka tak chodziła za pilotami, że sobie ją nucili i pogwizdywali, nawet w eterze podczas akcji. Pewnego razu, Graf zirytowany tymi przyśpiewkami w czasie lotu, krzyknął "Uwaga piloci Karaya, wchodzimy na 3000 metrów!". Od tego czasu nazwa Karaya przylgnęła do 9. Staffel, a na burtach ich samolotów zadomowiło się czerwone serce z napisem Karaya.
O modelu.Do budowy użyłem starego zestawu Bf-109G Hasegawy z lat 70-ych. Model ma niestety sporo uchybień merytorycznych, szczególnie widocznych w obrysie kadłuba. Hasegawa musiała zdawać sobie z tego sprawę, bo na początku lat 90-ych wypuściła zupełnie nowy zestaw Gustawa.
Model jest dość uproszczony, niewiele części, ale składa się go całkiem przyjemnie. Do tego posiada delikatne wgłębne linie, co w tak starym zestawie jest ewenementem. Oryginalne kalki do 109G były niestety mocno pożółkłe, a miałem arkusz Techmodu do 109F, stąd decyzja o wykonaniu Friedrycha. Oczywiście zaaplikowałem kilka zmian mających upodobnić Gustawa do wcześniejszej wersji. Malowanie autentykami Model Mastera RLM 74/75/76. Werniks akrylowy, dark wash MIGa. Darowałem sobie bardziej zaawansowane ślady zużycia. Techmod położył się bardzo ładnie, ale merytorycznie znowu wpadka tej firmy, bo czerwone serce i krzyż na białym rombie (symbol III./JG52) musiałem sobie wymalować sam.