Witam !
Ot tak tytułem wstępniaka :
HISTORIA :
Kiedyś, będąc dzieckiem (oj dobre 15 lat temu) zdarzało mi się lepiej lub
gorzej, sklejać modele. Potem, zainteresowania poszły innym torem i cała sprawa upadła.
Jednak jakiś czas temu, zacząłem się bacznie przyglądać licznej kolekcji
modeli składanych przez tatę mojej ukochanej - doświadczonego
modelarza, sędziego i założyciela jednej z poznańskich modelarni.
To on opowiadał mi o "przerabianiu" zestawów z pudełek, zgodności z
dokumentacją inną niż instrukcja i zdjęcie na kartonie
Z czasem chęć do majsterkowania zaczęła wracać, aż któregoś dnia
dostałem w prezencie modelik Academy Sopwith Camel F.1 1/32
Mało mnie interesowało czy wykonany był lepiej czy gorzej. Założyłem,
że ot tak wypakuję, skleję, pomaluję i może jakoś wyjdzie
Model przeleżał kilka dni a ja, postanowiłem pójść o krok dalej i trochę na
temat tej maszynki poczytać. Nie będąc w ciemię bitym, znalazłem ogrom
zdjęć i publikacji na jej temat i z czasem, zacząłem znajdować pewne
nieścisłości w plastikowych wytłoczkach, więc postanowiłem coś z tym zrobić...
WARSZTAT :
Ciężko to wogóle tak nazwać, do dyspozycji mam wysuwaną półkę z
klawiaturą, którą na czas "modelikowania" przekładam
Podstawowymi narzędziami jest Dremel z kompletem końcówek (prezent
z ostatniej gwiazdki), nożyk Stanley`a, kombinerki lutownica i klej "kropelka".
Jednak przy odrobinie samozaparcia, garści determinacji, ogromu
cierpliwości i sporej ilości różnego rodzaju szmelcu, udało się stworzyć
takie oto elementy mojego Wielbłądka...
Drodzy czytelnicy, skoro znacie już mniej więcej moją historię, pozwolę
sobie skromnie zaprezentować moje nieszczęsne wypociny, które mam
nadzieję komuś (może) przypadną do gustu.
Serdecznie dziękuje więc za nieocenioną pomoc mojego mentora,
przyjaciela i pozwolę sobie powiedzieć przyszłego teścia, Pana Krzysztofa (Panowie, czapki z głów)
oraz Wojtka Krysztofiaka, który natchnął mnie nieco swoim postem pt "Jadę sobie na wielbłądzie"
Tak więc jedziemy już bez zbędnego paplania :
1. FOTEL
Oryginalny fotelik z zestawu pozostawiał wiele do życzenia..
Niestety do tej skali nikt nie robi blach, więc karkołomnie postanowiłem
pleciony, wiklinowy fotelik zrobić samodzielnie.
Rama z drutu 0.8 mm, poprzeczki z drutu nawojowego 0,5 mm i wielogodzinne przeplatanie drutem 0,25.
Siedzisko gotowe :
A tak z przeplecionymi poprzeczkami oparcia :
2. ŚMIGŁO
Na drugi ogień (zachęcony publikacją Wojtka Krysztowiaka w poradniku
modelarskim) poszło śmigło, zrobione z kilku warstw forniru,
lakierowanego na kolor teak (nota bene lakierem sprzed 10 lat
znalezionym w piwnicy )
Blaszka nie wiem od czego jest ... dostałem w prezencie i pasowała
3. SILNIK
Silnik jest chyba najnowszym elementem. Niestety nie dokumentowałem
całego przebiegu budowy, więc pozwolę sobie teraz na pewne chronologiczne nieścisłości ...
Silnik dość słabo zrobiony w oryginale. Postanowiłem od nowa nawinąć chłodzenie cylindrów. Popychacze zrobione z ciętych igieł 0,25 mm.
Malowanie metalizerem, ale z racji ,że nie bardzo umiem malować, trzeba będzie chyba jeszcze troszkę przetrzeć na srebrno
4. WNĘTRZE (kompletne)
Całe wnętrze już niemal gotowe.
- Zbiornik paliwa z blaszki mosiężnej nawiniętej na ramkę z drutu 0,8 mm
(ahh dziękuje za te kilometry YNTKSY 2x1x0,8 ) Obejma (pasy zbiornika) z blaszki PARTa od Mi-8
- Zbiornik rezerwowy z kawałka takiej samej blaszki z otoczką z drutu
nawojowego 0,3mm (lekki szlif)
- "Skórzana" osłonka na fotelu to biała izolacja polwinitowa (nie miałem czarnej, ale miałem farbkę )
- Cała deska ze sklejki, tarcze z Hewlett Packard 2040
Osłonki zegarów (nie wiem jak to się nazywa fachowo ) zrobione z rurki mosiężnej 4 mm.
Pozostał do zrobienia regulator (o ile zrobię bo i tak pewnie nie będzie widać) i
poprawki malowania (boczki, wolant i wydech)
Przeniesione z Forum PWM
Ehhh no i z tego "pojutrze" zrobił nam się wrzesień
Dużo pracy i mało wolnego czasu spowodowały, że suma sumarum na modelowanie mogę przeznaczyć 4-5 godzinek w tygodniu
Ale dość biadolenia.. Oto co udało mi się zamknąć kadłub, podkleić skrzydełka i większość pomalować.
Ponieważ moje zdolności obsługi aero jeszcze raczkują, czeka mnie jeszcze trochę wyprawek
Tak czy inaczej na wczoraj sprawa wygląda tak :