Serdeczne dzięki za tak miłe przyjęcie- Darku, filmik mnie prawie zabił, dzieki ;-)!
Jest to dla mnie tym ważniejsze, że ja jakoś swoje modele - mimo że mi się podobają - to postrzegam przez ich minusy tutaj przez błędy wykonania owiewki, nierówno naniesione linie nitów na klapach itd. No więc miło że się innym podoba.
Co do szczegółów - dzieki za zwrócenie uwagi, wszystko racja: pitot (zapomniałem, tak jak i ta linia za kabiną o której pisze Darek), pomieszanie przez mnie malowań samolotów - na szczęście łatwo to poprawić.
PS. Czy ktoś z Was nie dysponuje może tymi maultkimi kalkami sierpa i młota z pokryw podwozia? Niestety poniszczyły mi się w trakcie nakładania kalek i dlatego ich nie przykleiłem. W ogóle poważna zaletą tego malowania jest fakt , że używa się mało kalkomanii, które są dość miernej jakości. Zresztą miejscami widać srebrzenie, z kolei gwiazda na kołpaku ostatecznie wyszła nieźle, ale w pewnym momencie była kilkuelementowymi puzzlami.
Co do malowania, to farby były dobierane jakoś dziwnie. O ile pamiętam, to spód to chyba była Pactra sowiecka, jaśniejsza zielona to Lifecolor , podobnie czarny. Ciemnozielona - zastrzelcie,nie pamiętam. Ten jeszcze jeden odcień zieleni to jakaś mieszanka na bazie koloru podstawowego. Niespodzianką - niemiłą o tyle że farbą tą chciałem wykonać łatki symulujące stosunkow nowy lakier - było to, że czarny Lifecolor okazał się farbą bardzo matową i stosunkowo jasną, no ale to po prostu taka specyfika farb, o czym wówczas nie wiedziałem.
Co do śladów ekspolatacji to pomyślałem, że samolot ma być pobrudzony nieprzesadnie. Samolot asa, bywało że o niego dbali, fotografowali, z drugiej polowe lotniska itd więc pewne zabrudzenia przy normalnej eksploatacji musiały się pojawiać.
Jeszcze w kwestii modelu - uważam że jest to całkiem niezły materiał wyjściowy, mający bardzo dobre momenty (kabina, podwozie) i stosunkowo niedużym nakładem pracy można go fajnie zdetalować, bez sięgania po rozbudowane i kosztowne zestawy waloryzacyjne. Oczywiście, jak to w ICM-ach trochę trzeba się naszpachlować i naszlifować, ale bez przesady.