Prace na chwilę się wstrzymały, ale nie dlatego że się obijam, tylko chciałem dokończyć kilka leżakujących nieco zbyt długo projektów (efekt w postaci Macchi 202, Ju-87G i Bf-109F można obejrzeć w galeriach). Ale czas wrócić do nocnego łowcy!
Do malowania stosuje olejne Model Mastery z serii "autentyków". Model dostał spód i boki RLM 76:
Później góra RLM 75, tutaj jeszcze z maskowaniem, świeżo po malowaniu:
Tutaj można obejrzeć lepiej (sorki za jakość zdjęć z fleszem, ale ciemno na dworze...):
Teraz pójdzie pierwsza warstwa lakieru bezbarwnego i czeka mnie najtrudniejszy etap, czyli naniesienie "jelitek" w barwie RLM 76.
Tak na marginesie, to przy większości wykonanych modeli He-219 modelarze nanoszą od góry po prostu ciapki w barwie RLM 75 na model w całości pomalowany RLM 76. Może to łatwiejsze, ale nie do końca oddaje prawdziwy wygląd. Ja zdecydowałem się to zrobić odtwarzając procedurę malowania prawdziwego samolotu. Nie jestem jednak do końca pewien efektu. Zobaczymy...