Podoba się i to bardzo. Krzak musi byc, to już znak firmowy
To jeden z moich ulubionych samolotów, miło ogladać go w takim wykonaniu. Fińskie malowanie, jak najbardziej TAK, w końcu to im wszyscy kibicowali. Świetny detal, szczególnie wnętrze. Bardzo fajnie prowadziłeś warsztat i jak już w nim wspominałem, przyda sie jako ściąga
Troszkę brakuje mi zużycia na tym samolocie, choć to Twój wybór i każdy samolot kiedyś był nowy, czy odmalowany. Ten znapewne musiał być, bo albo zdobyczny albo odkupiony od Niemców. Może to jednak kwestia, że oko przywykło do tego, że Finowie latali na strasznie skatowanych maszynach.
Pozdrawiam i liczę na kolejne warsztaty prowadzone przez Ciebie.
ps. No i tempo pracy, masz jak sowiecka fabryka Iłów po liście od tow. Stalina:
"(..)drugi raz nie będe prosił."