Cześć Wszystkim!
Jestem nowym użytkownikiem forum. Na imię mam Janusz i pochodzę z Łodzi. Modelarstwem plastikowym interesowałem się dosyć dawno, czyli jakieś 10 lat temu. Później zająłem się kartonówkami, ale ostatnio zaczęło mi brakować zabawy z plastikiem i aerografem, dlatego zdecydowałem się na jakiś czas wrócić do dawnej pasji. Na warsztat wziąłem Messerka Bf 109E-4 z Eduarda w wersji ProfiPack, czyli fajny modelik z blaszkami i maskami. Ogólne wrażenia z budowy bardzo dobre. Dopasowanie elementów znakomite. Praktycznie żadnych problemów, oprócz tych, które stworzyłem sobie sam
. No ale w końcu musiałem przypomnieć sobie parę rzeczy, zwłaszcza w kwestii malowania, bo techniki się pozmieniały i realistyczne pomalowanie modelu to już duże wyzwanie. Jedyny minus zestawu, to oznaczenia eksploatacyjne. Niektóre z nich miały przesunięcia białego koloru, i musiałem maskować takie babole farbą i przetarciami, o ile było to możliwe oczywiście. Arkusz kalkomanii z oznakowaniami był bez zarzutu. Może dlatego, że drukował go Cartograf, a eksploatacyjne Eduard. Nie popsuło to oczywiście ogólnego dobrego wrażenia i zaopatrzyłem się w kolejne zestawy lotnicze Eduarda. Model malowany autentykami Model Mastera i Pactrą. Plamki na kadłubie malowałem pędzelkiem, po czym szlifowałem je wodnym papierem ściernym, żeby nie odstawały od powierzchni malowanej aerografem. Okopcenia z suchej pasteli. Wash z olejnej, ciemno brązowej dla plastyków. Czas pokazać moje wypociny. Konstruktywna krytyka mile widziana. To mój pierwszy model samolotu po ładnych paru latach, więc proszę o wyrozumiałość.