Zamiarem moim było wykonanie modelu Messerschmitta 109D-1 w barwach lotnictwa Szwajcarii z 1944 -45 roku. Szwajcaria dysponowała niewielką partią 10 egzemplarzy wersji D (Dawid), dostarczonych w 1938 r. w oczekiwaniu na lepsze Emile. Egzemplarz J-307 szczęśliwie przetrwał wojnę, skończył jednak w 1949 r. jako cel na fabrycznej strzelnicy Oerlikona.
Model uważam za średnio udany, zwłaszcza na tle doskonałych modeli wykonanych z tego zestawu a pokazanych ostatnio na forum. Za bardzo uwierzyłem, że wszystkie niedociągnięcia da się później jakoś zamaskować, co się zemściło szczególnie na białych powierzchniach, dając nieco "pancerną" fakturę. Swoje dołożył też sam model - kiedy wyrób Academy przyłożyłem do planów Kagero, zdałem sobie sprawę, że nie będę w stanie usunąć np. nieprawidłowości w kształcie kadłuba (szczególnie skopany jest przedział silnika). Bardzo to ostudziło mój entuzjazm. Wpłynęło to na detale w końcowej fazie budowy. Chciałem go po prostu skończyć.
Dodałem trochę blaszek Eduarda, parę elementów sam wykonałem. Kalki: częściowo z Kagero Top Drawings, częściowo samodzielnie wykonane. Malowanie: pędzelkiem akrylami (RLM70 - pactra, RLM02, RLM65-Vallejo) i sprayami (czerwień, biel, werniks).
No nic, kto ciekaw, niech patrzy: