Moim osobistym, skromnym i prywatnym zdaniem z powyższej i licznych poniższych wypowiedzi powinieneś sobie wybrać techniki, które najmilej do Ciebie zagadają. Sposobów na uzyskanie różnych efektów jest zawsze mnóstwo i jeden lepszy od drugiego. Zastosowanie metody, której nie będziesz lubił z dużym prawdopodobieństwem odbije się na modelu. Dodatkowo niezbędne wg mnie jest wykonanie próby na boku. Na plastikową płytkę (np. pudełko od CD) można nanieść wykonywany kamuflaż i na nim eksperymentować. Można na tym jeśzcze drapnąć kratkę 'linii podziałowych' i płytka posłuży do dalszych eksperymentów z wszelkimi śladami eksploatacji.
1. Laserunki
Wojtek, naturalnie, słusznie prawi. Z tym, że kolory podane przez niego nie są jedynymi. Jeżeli czerwony rozjaśnisz pomarańczowym, czy jaśniejszym czerwonym to też uzyskasz efekt tylko inny. Ani gorszy ani lepszy. Zależy co chcesz osiągnąć. Ważniejszy jest jednak problem jaki natrafisz przy rozjaśnianiu paneli pokrytych więcej niż jednym kolorem. Tu rozjaśnienie wspólną barwą ma sens. Np biały zmieszany z lakierem bezbarwnym. Ten da Ci od razu efekt eksploatacyjnego 'zmarnowania' powierzchni. Nic nie stoi na przeszkodzie by rozjaśniać kolorami, a białym, czy szarym wyrównać niewielkie niedokładności na łączeniach kolorów. Jeżeli się da, można rozjaśniać kolorem wspólnym np. ten wojtkowy żółty dla brązu i zieleni ale to wszystko trzeba sprawdzać. Zawsze istnieje niebezpieczeństwo wymalowania modelu niezwykle pięknego i nieprawdziwego jednocześnie. Oczywiście to już sam sobie oceniasz. Wszystkie te laserunki muszą być bardzo transparentne. Ja dodatkowo rozcieńczam mieszanki lakier-farba ponad miarę by osłabić ich krycie i zminimalizować grubość licznych warstw. Im mniej widoczny jest efekt pojedynczej warstwy tym większa kontrola. Jednak bez przesady bo pryskanie siódmej warstwy bez widocznego efektu denerwuje niemiłosiernie i zwiększa ochotę do drastycznych rozwiązań
. Trzeba też uważać przy tryskaniu bo rozrzedzona farba ma tendencję do zaciekania.
Patyny wyrównają Ci te ewntualne mikrobłędy. Gotowce typu smoke (nie widziałem tego) albo własne mieszanki. Ale nie można tego traktować jako żadne lekarstwo. Rozjaśniena na przejściach kolorów trzeba malować jak najstaranniej.
Zwiększona przejrzystość laserunków zwiększa tolerancję na błędy. Coś za coś
.
2. Pigmenty
Gotowce lub starte pastele. Te raczej trzeba mielić. Ja, jako jednostka leniwa, ograniczam się do postawienia krechy na kartce papieru i stamtąd pędzelkiem zbieram kolorowy pył. Zasady są podobne do tych przy laserunkach tylko kolory warto dobierać precyzyjniej. W sensie, że powinny być zbliżone do oryginału tylko jaśniejsze. Jeżeli użyjesz innego koloru (np ten żółty do czerwonego) to ryzykujesz, że gdzieś wetrze się większa ilość i będziesz miał wyraźną plamkę. Pastelę (pigment) łatwiej kontrolować. Podobno można po błędzie umyć model ale dla mnie to jakiś kosmos więc się nie wypowiadam. Generalnie pojedyncze pociągnięcia pędzelkiem z proszkiem nie powinny w zasadzie dawać żadnego efektu. Ten pojawia się po kilku suwach. Niestety eksperymenty też są konieczne ponieważ pigmenty mają tendencję do przemieszczania się pod wpływem zamoczenia lakierem i tym samym zmiany całości wizerunku. Efekt ten można minimalizować przez delikatne natryśnięcie pierwszej warstwy lakieru w celu ustalenia pigmentu. Jak precyzyjnie kontrolować pigmenty przy pomocy polerowania i matowienia powierzchni oraz natrysku pigmentu aerografem mozna sobie poczytać w poradniku Andrzeja Ziobra w Aeroplanie.
Pigment wciera się tym chęetniej im bardziej matowa i nierówna jest faktura farby. Pastala miesza się swobodnie, także na powierzchni modelu.
3. Suchy pędzel
W Polsce, niestety, chyba wciąż niedostępny. Zastąpić go można przyciętymi pędzelkami na rózną długość włosia. Idea polega na delikatnym drapaniu natryśniętej farby i tym samym na zmianie jej faktury. Mikroryski i wytarcie powierzchniowego kurzu, lekko tylko, przyklejonego do powierzchni powodują uzyskanie efektu stopniowego ( w zależności od intensywności tarcia) rozjaśnienia. Zaletą jest bezproblemowe rozjaśnianie na łączeniach kolorów i łatwość kontroli.
Wady to niewielki zakres środków ekspresji i ograniczenie zastosowania do powierzchni matowych.
4. Preshading
Większość uwag z części 1. i 2. można zastosować do przyciemniania. Nic nie stoi na przeszkodzie by łączyć techniki.
Mam nadzieję, że teraz dopiero masz mętlik
.
Moim zdaniem, z tego wszystkiego najważniejsze jest to, że możliwości jest mnóstwo. Warto pogmerać w nich by tworząc kolekcję poszukać drogi do zróżnicowania stawianych na półkę modeli. Tak, by rózniły się one w zależności od czasu i miejsca akcji itd. Nigdy nie wiadomo czy się to uda ale jaka zabawa!