Dzień dobry!
"NOWY TUDOR
Dlugi, szeroki i wygodny. Waskie ramy i konstrukcja drzwi pozwalaja na duze pole widzenia. Przednie siedzenia moga byc zlozone, co ulatwi wsiadanie i wysiadanie. Duzo wolnego miejsca miedzy siedzeniami. Nader gustowne kolory"
Tak prawi Henryk Ford w Polskim Katalogu Forda A z roku 1929.
Skończyłem. Chyba. Naturalnie cośtam pewnie jeszcze wyjdzie w praniu, ale to raczej jakieś minimalne poprawki, oraz zmiany które pozwola mi przygotowac model pod jakaś podstawke. Ale to kiedys.
Powiem tak. Jak na moje mozliwości techniczne (czytaj hardware we warsztacie, produkt wyjściowy) wyszło dobrze.
Jak na moje mozliwości manualne jest ok.
Jestem świadom pewnych baboli które sa rezultatem pośpiechu, "niechcemisia", albo złego planowania z mojej strony.
Model miał byc szybkościowy i w duzej mierze OOB. Dopiero po drodze zaczałem dodawac i poprawiac fabryke, dlatego detale które mogłem miec inaczej bez problemu itak sa jak sa bo wtedy jeszcze mi starczyły...
Bardzo boleje nad zawiasami drzwi jak bym pomyślał to bym inaczej zrobił cała karoserie, teraz psuja mi gracika.
Przez nieuwage przykleiłem oś przednia tylem do przodu i na środku ma ślad po wypychaczu którego nie potrafie usunac bez niszczenia modelu.
Pompa wody bedzie mnie przesladowac do konca moich dni. Moze choc dodam kawalek drutu jak oś i zaciapie smarem?
Pozatym model rózni sie detalami od mojego auta. Kula billardowa doszła dopiero niedawno, jak jezdziłem pierwszy raz jeszcze jej nie było.
Nie zbudowałem "ogonka" w tyle bo mi sie nie podobał, a i w prawdziwym zniknie. Mam tylko jedna lampe w tyle, w zestawie jest tylko jedna, drugiej nie chciało mi sie strugac, nie wszystkie Fordy A miały dwie...
Piasty (tylnych) kół sa niebardzo, powinny wygladac inaczej, moze jeszcze pomecze ten detal.
Tylne siedzenie jest szare, a powinno byc tak obite jak przednie siedzenia (ale itak nie widac to sobie podarowałem).
Zrobiłem dobry kawałek kratownicy wnetrza, ale zmarudziłem i nie skonczyłem bo w modelu nie widac nic.
Szary kabel do akumulatora przechodzi w moim samochodzie troche inaczej, ale nikt nie wie, to poprowadziłem go tak jak jest.
Yyyy... Zdjecia.
Kluczyki w stacyjce...
Znana juz zapalka...
Wiem ze poprobilem ze sto tych zdjec, ale to moj ulubiony kat do fotografowania i prawdziwego, i modelu...
Trzy zblizenia na silnik...
W innych galeriach czesto gesto ludzie prosza o zdjecia na czarnym tle...
Tu jeszcze pare zdjec mojego samochodu dla porownania. O ile jakiestam roznice sa, wydaje mi sie ze udalo mi sie "zlapac" dusze auta, bardzo sie ucieszylem jak moja Pani zgadla ze to moje auto jescze zanim zaczalem go malowac...
Z samej budowy tez jestem zadowolony, i wcale mnie nie "wymeczyl" ani nie bedzie straszyl po nocach, i wcale nie "uff skonczylem", tylko wczoraj, "O... dokleilem ostatni element".
Prowadziłem mały warsztat, pare pytan które moze macie pewnie odpowiedziałem tu >
viewtopic.php?f=21&t=75847 ... Na reszte odpowiem naturalnie tu.
Zdjecia "na wierzchu" tez kiedys beda, i zdjecia z orginalem (ale to na przyszlosc, auto zimuje u kolegi w stodole).
Dziekuje serdecznie za uwage, do nastepnego razu.
Miłego dnia.