English version available here.
38M Toldi, węgierski czołg z okresu drugiej wojny światowej, nie miał do tej pory szczęścia do wtryskowych modeli w skali 1:72. Dopiero ostatnio polski IBG Models podjął temat i wypuścił na rynek dwa zestawy, umożliwiające wykonanie miniatur pojazdów z tej rodziny bez sięgania po żywiczne alternatywy. Ja wybrałem "Toldi I" o palindromicznym numerze katalogowym 72027. Oprócz tego dostępny jest aktualnie także "Toldi II" (72028), a w przyszłości mają zostać wydane także wersje IIa i III. Producent przyznał także, że spodziewać możemy się kontynuacji tematu w postaci modeli szwedzkiego protoplasty tytułowego czołgu.
Zestaw w typowym dla tej marki estetycznym opakowaniu, z przyjemną dla oka ilustracją. W środku znajdziemy cztery ramki wtryskowe z jasnoszarego plastiku, mały arkusz kalkomanii i instrukcję. Ta ostatnia udostępniona została także w formacie pdf na stronie www IBG Models (link bezpośredni).
Wypraski sprawiają bardzo dobre wrażenie na pierwszy rzut oka. Ładnie odlane cześci, bez jakichkolwiek zapadnięć tworzywa i z prawie nieobecnymi szwami. Detale powierzchni, odwzorowane zarówno jako wklęsłe jak i wypukłe, tylko potwierdzają pierwotną reakcję. Pierwsza ramka, oznaczona jako "A", zawiera elementy kadłuba.
"B" (zdublowana)- to układ jezdny czołgu.
"C" i "D" otrzymujemy połączone. Pierwsza zawiera części do budowy wieży, druga- elementy charakterystyczne dla czołgu typu Toldi I.
Sprawdźmy, czy dobre wrażenie utrzyma się po bliższym zapoznaniu się z niektórymi elementami zestawu. Na początek górna część kadłuba z całkiem niezłymi detalami powierzchni. Do tego właz kierowcy zaprojektowany jako oddzielny element.
Zaznaczone zostały także boczne otwory wentylacyjne.
Częśći wanny kadłuba z punktami mocowania zawieszenia.
Wyposażenie przewożone na zewnątrz czołgu zostało odlane jako oddzielne elementy, co zapewne niektórych ucieszy, innych- wręcz przeciwnie.
Różnice pomiędzy Toldi I i II sprowadzają się do odmiennych przednich płyt kadłuba. Tu widoczne części charakterystyczne dla pierwszej wersji.
Wieża z odwzorowanymi detalami zarówno na górnych jak i bocznych powierzchniach.
Kolejny właz wykonany jako oddzielny element.
Uzbrojenie. O ile się orientuję, nie ma na rynku odpowiednich luf metalowych, więc zabawy z tymi delikatnymi częściami raczej nie unikniemy.
Główne koła jezdne.
Przednie koła napędowe, napinające i rolki.
Gąsienice. Zaprojektowane jako pojedyncze ogniwa i odcinki.
Kalkomania wydrukowane przez Techmod. Tylko jedna opcja- pojazd w trójkolorowym malowaniu kamuflażowym (ale nie ten widoczny na pudełkowej ilustracji). Instrukcja malowania zawiera listę kolorów z palet firm Vallejo Model Color, AK Interactive i Pactra.
Po oglądnięciu fotografii pewnie każdy już wyrobił sobie opinię, ale pozwolę sobie na wyrażenie i swojej. Wg mnie nowy zestaw od IBG prezentuje się naprawdę dobrze. Widać że z kolejnymi modelami jakość poprawia się, a przecież i wcześniejsze ciężko uznać za fatalne. Co prawda nie dysponuję praktycznie żadną wiedzą na temat węgierskich konstrukcji pancernych z okresu drugiej wojny światowej, więc być może zostaw ma jakieś "niewybaczalne" błędy (znaczy jak każdy kiedykolwiek wydany model). Nie wiem. W każdym razie wygląda nieźle, zachęcająco do budowy. To mi wystarczy. Ale to oczywiście tylko moja opinia.