spiton napisał(a):Ciekaw jestem jak leży w planach, bo na pierwszy rzut oka to ma kilka przegięć,(kabina pilota i bombardiera) które mu trochę psują sylwetkę.
W planach to on leży jak go na nich położysz
Po wyjściu monografii a Aj-Press wziąłem go na warsztat do przyjrzenia sie ile krwi i potu trzeba nad nim wylać - pamiętam wspomnienia z budowy Maćka Żywczyka gdzie męka była długa i co najgorsze frustrująca a i sam autor ze swego dzieła niespecjalnie dumny.
Zakładając, że plany są prawidłowe to z grubsza rzecz biorąc sa cztery duże babole( tak z pamięci):
- kadłub jest za długi o ok 1,5 cm w okolicy usterzenia poziomego, ma też złą wysokość
- kształt w okolicy stanowiska strzelca pokładowego to radosna twórczość
- gondole silników na górnym płacie to całkowite nieporozumienie, nie pamiętam już czy ten sam problem jest na dole
- Coś nie tak jest z płatem - przejście skrzydło kadłub, przyznam się, że już nie pamiętam dokładnie co tam było nie tak ale w porównaniu ze zdjęciami wyraźnie mi to nie pasowało.
Oczywiście aby zrobić z tego model Łosia, trzeba jeszcze wykonać takie drobiazgi jak oszklenie, wnętrze kadłuba itp.
Porównywałem też S-model i szczerze mówiąc to do budowy własnego zdecydowałbym się chyba na mix kadłuba S-modelu + skrzydła z Mirage. Zaletą S-modelu jest też wnętrze - dużo z tych żywic można spokojnie wykorzystać , no i ma fajne oszklenie vacu z którego coś sensownego można porzeźbić.
Dla mnie problemem są też linie podziałowe, tak jak większość modeli samolotów z Mirage ma on dwa standarty - ostre i wyraźne i jakieś tragiczne zanikające. Najmniejszy problem w tym całym bałaganie to zrobienie porządnie żeber na usterzeniu od spodu - powinny wyglądać tak jak w Karasiu czy 11-tce a wyglądają jak naklejone paski papy
i nawet w tej wersji żywicznej tak zostało , tfu!!!
Model fajny tylko Łosiopodobny
- ale to juz wina jak napisałem powyżej producenta tego arcymodelu. Drobne błedy widzę że kolega poprawia w kolejnych budowanych i chwała, bo zrobienie Łosia to niestety musi zakończyć się poważną chirurgią. Natomiast na pewno z rzeczy , które mocno widać to niewyszpachlowane szpary na przejściu skrzydło kadłub i osłona kabiny pilota - tu niestety słabiutko. Dopasowanie szkła kabiny bombardiera słąbe - ale tu już kłania się surowiec.
I nie wiem czy nie łatwiej byłoby go zrobić od zera