Bardzo dziękuję za komentarze. Fotel na razie zostawię tak jak jest - poprawię przy następnym egzemplarzu.
Wykonałem kilka kolejnych kroków w Messerschmitt'cie. Po pierwsze dopasowałem dziób z zestawu CMK do kadłuba Hasegawa, co wiązało się ze sporą ilością szpachlówki. Przykleiłem na szary poxipol (dodając wcześniej obciążenie w postaci nakrętek, aby się gotowy model nie przewracał), póżniej nałożyłem zieloną szpachlówkę, oszlifowałem (papier 600, 800, 1200), po czym pomalowałem dość grubo białą farbą i dalej szlifowałem 1200. Finish wykonam po przyklejeniu i zaszpachlowaniu skrzydeł.
Następnie wykonałem luki podwozia głównego z zestawu CMK. Było znów sporo zabawy z dopasowywaniem części do siebie i do zestawu Hasegawa. Główna trudność polega na tym, że żywica jest za szeroka i "nie mieści się" w plastikowym kadłubie. Planuję jeszcze jednego Me-262 i wtedy planuję zrobić to lepiej.
Zacząłem też prace przy powierzchniach sterowych. Przy sterze kierunku element CMK jest cieńszy i krótszy niż statecznik, więc zdecydowałem się użyć jednak steru wyciętego ze statecznika po dosztukowaniu przeciwwagi samodzielnie. Ster CMK jej nie posiada więc trzeba by to było zrobić tak czy owak. CMK dostarcza oddzielnie stery wysokości z przeciwwagą oraz stateczniki poziome z wycięciem (widoczne na zdjęciu na dole) - więc dalej powinno być łatwiej.
Klapy i lotki są da duże w stosunku do skrzydła - ale to akurat dobrze, bo będę mógł je elgancko doszlifować do wymaganego kształtu. Mają też inne linie podziału blach niż elementy H, ale to też do zrobienia.
Nie będę w tym egzemplarzu robił otwartych slotów. Zostawiam to sobie na kolejny.