astarott napisał(a):Ile ty masz rozgrzebanych tematów?
Rozgrzebanych tematów kilka. Rozgrzebanych modeli tyle co statystyczny modelarz.. zdecydowanie za dużo. W różnym stopniu, nawet takich nie do końca pomalowanych około siedemdziesiąt.
Ten tu Mig czekał pocięty dwa lata. Doczekał się bo dopiero niedawno wpadł mi do głowy myk jak zrobić imitację wystrzępionej, wypalonej blachy. Reszta modeli też musi swoje odczekać..przecież na rynku pojawiają się nowości.
piotrkur napisał(a):No!!!W końcu się doczekałem!Dawaj z tematem bom ciekaw..
Modelik mały i można powiedzieć, że dłużej będzie trwało składanie wszystkiego do kupy niż malowanie.
Więcej ofiar.
Wszelkie dziury i puste przestrzenie między „ciałami” zapycham postrzępionym papierem chusteczki higienicznej, co ma imitować podarte szmaty.
Oryginalny fabryczny cokół dopiekłem do mojej podstawki zaś samą figurkę uniosłem nieco wyżej nad cokolik wklejając pod nogi plastikowy „patyk”
Zależało mi na wydobyciu efektu wiejącego wiatru więc zrobiłem nową większą pelerynę pofalowaną wiatrem. Jak zawsze posłużyłem się papierem chusteczki. Wygodą w maskowaniu klejenia był szew między „starą” peleryną a kożuchem. Różnicę wysokości zniwelowałem modeliną i wypełniłem pustą przestrzeń krajobrazu „pozorantami”
Podstawka gotowa. Na fotkach widać, że wymaga jeszcze w niektórych miejscach wypchania dziur papierem.