RWD-5bis - ZTS-Plastyk - 1:72 - standard

[Slash]

Witam wszystkich.

Mimo, że konkurs chyli się ku końcowi startuję i ja. Modelik dosyć prosty, kategoria standard więc powinienem zdarzyć. Na kwitku z pudełka wynika, ze model został wyprodukowany w 1985 roku, a jest tłuczony przez firmę do dziś. Firma nie cieszy się dziś zbyt ciekawa opinią sklejaczy, generalnie modele uchodzą za mało dokładne i ciężkie do spasowania. Mój leciwy egzemplarz wygląda całkiem całkiem, zwłaszcza jak na swoje lata i standard tej firmy. Co ciekawe bardzo dobrze wyglądają kalkomanie, mam nadzieję, że dadzą się spokojnie położyć. Sam model nawet nie najgorzej wypada w porównaniu z planami. Główne wady to przykrótki kadłub i skrzydła. Planuję wykonać słynnego SP-AJU na którym w roku 1933 Stanisław Skarżyński wykonał przelot z Warszawy do Rio de Janeiro.


Stan na dziś rano:


Fot.1 Modelik ze starego wydania, jeszcze w pudełku jak zapałki



Fot.2 Wypraski wyglądają pozytywnie. Ogrom części nie przytłacza

Stan na przed chwilą:


Fot.3 Po oczyszczeniu niezbyt wielu nadlewek starczyło mi jeszcze sił na odtworzenie wlotu powietrza. Powstałej w ten sposób dziury nie było w zestawie, ale to chyba nie problem


Fot.4 Podłoga, fotel i zbiornik paliwa czyli prawie całe wnętrze jakie producent przewiduje do tego modelu. Brakuje jedynie drążka. Wkleję do, gdy będę już wiedzieć jak będą wychylone powierzchnie sterowe. Trochę poprawiłem pilnikiem pedały.


Fot.5 Ogół tego co dziś nawycinałem, napiłowałem i skleiłem. Większość części wymagała poważniejszej obróbki pilnikiem i skalpelem, zwłaszcza śmigło i zastrzały podwozia. Lotki skrzydeł wycięte dosyć rzeźniczo, ale to poprawię. Wytnę jeszcze stery wysokości i pewnie tez ster kierunku. No i jak widać szpachlowanie trwa.


Fot.6 Opiłowałem płozę ogonową. Teraz jest o wiele subtelniejsza i ma prawidłowy kształt.

Fotki trochę słabe bo i słonko słabiej teraz świeci.
A na koniec odcinka pytanie dnia: Ktoś dysponuje jakimiś materiałami na podstawie których można zdefiniować kolory wnętrza
Głównie zastanawiam się, czy burty powinny mieć kolor płótna, czy srebrny? Czy podłoga była malowana (jeśli tak, to na jaki kolor), czy zostawiano ją drewnianą? No i jaki kolor powinien mieć zbiornik paliwa?

[Stratocaster]

Patrzę na te wypraski z rozrzewnieniem. Przypomina mi się czas, kiedy w mięsnym łatwiej było dostać polędwicę niż w składnicy harcerskiej model z Kovozavodów Prostejov. Człowiek musiał sklejać Czaplę, która się nie sklejała (no, nie i koniec. Tak ją ktoś zaprojektował).

Trzymam kciuki, żebyś sobie poradził z tym hardcorowym zadaniem...

[siara1939]

Człowiek musiał sklejać Czaplę, która się nie sklejała (no, nie i koniec. Tak ją ktoś zaprojektował).

Lezy u mnie ta Czapla na polce- rocznik 1976, kupiona za 5 funtow w Londynie rok temu niecaly.

[Stratocaster]

Niech leży

[Slash]

Trzymam kciuki, żebyś sobie poradził z tym hardcorowym zadaniem...

Dzięki, mam nadzieję że się uda.

Człowiek musiał sklejać Czaplę, która się nie sklejała (no, nie i koniec. Tak ją ktoś zaprojektował).

kupiona za 5 funtow w Londynie rok temu niecaly.

Chyba trochę przepłaciłeś.
http://www.modelarstwo.net.pl/samoloty1.html
Tu kosztuje 6,20 ale złotych. No chyba, że chciałeś mieć takiego "zabytkowego"



Fot.7 Porozcinane i poszpachlowane. Choć cięte piłką z żyletki to ubytki były dość spore, a krawędzie poszarpane. W dodatku i tak będzie trzeba przypiłować pod kątem żeby były stery wychylone. Dlatego dałem szpachle, teraz mam pewien zapas materiału.



Fot.8 Jak na dwa dni to już coś, ale póki co trzyma się tylko na taśmę.


Niestety wciąż nie dysponuję niczym nt. kolorystyki wnętrza. Czy możliwe jest żeby burty był w kolorze płótna, a srebrna farba tylko z zewnątrz. Może tak pomaluję dla pewnego urozmaicenia, jeśli nic nie znajdę. Podłogę spróbuje na drewniano, a zbiornik na metalowo. No chyba, że znajdę źródła podające inaczej. No i czas mnie goni, a jestem bliżej początku jak końca.

[siara1939]

kupiona za 5 funtow w Londynie rok temu niecaly.

Chyba trochę przepłaciłeś.
http://www.modelarstwo.net.pl/samoloty1.html
Tu kosztuje 6,20 ale złotych. No chyba, że chciałeś mieć takiego "zabytkowego"

Dokladnie tak. Kupilem go z nostalgii, bo byl on moim pierwszym "modelem". Platik tez jest snieznobialy, a detal chyba lepszy niz pozniejsze gnioty. jezeli o detalu wogole tu mozna rozmawiac.

Ps: Fajnie ten Twoj niebieski ptaszek wyglada.

[Slash]

Ps: Fajnie ten Twoj niebieski ptaszek wyglada.

Póki co to chyba raczej żałośnie on wygląda.

Z okazji zbliżającego się końca konkursu mały update.


Fot.9 Udało mi się wyszpachlować i pozlepiać do kupy ster, lotki ze skrzydłami i statecznikami. Niby nic, ale trochę miałem problem ze spasowaniem.

Ponad to jestem na zaawansowanym etapie kolorowania elementów kabiny
Jak skończę to pokażę.

[Slash]

Niestety, do końca 4 dni, a ja jeszcze kadłuba nie skleciłem


Fot. 10 Wnętrze pomalowane na płótno. Lekko przybrudzone pyłem grafitowym, w końcu te tysiące przebiegu robią swoje.





Fot. 11-14 Pomalowane wnętrze kabiny. Drewno namalowane farbą olejną dla plastyków na podkładzie z "płótna". Potem cieniutko pomarańczowy. Reszta jak widać, zbiornik spróbowałem troszkę wyeksploatować. Fotel, aż się prosi o pasy, ale co standard to standard.


Fot. 15 Śmigło ma namalowane drewno w sposób podobny do podłogi w kabinie.

[Speedking]

Jeszcze 3 dni, trzymam kciuki

[Slash]

Jeszcze 3 dni, trzymam kciuki

No właśnie 3 dni. A ja dziś miałem przy pracy mały wypadek (oczywiście chodzi o model), bo inaczej w moim przypadku być nie może.
Po wklejeniu kabiny, sklejeniu połówek kadłuba, zaszpachlowaniu, w trakcie szlifowania ręka mi się omskło i przeforsowałem iglaka w miejsce fotela i zbiornika paliwa.
Niestety bez rozklejania kadłuba obejść się nie mogło. Większości powierzchni zbiornika i tak nie widać. Ale innej możliwości nie było, skasowałem go tam gdzie jest widoczny. Fotel tez do poprawki no i na nowo całość trzeba zlepić. Może model nie specjalny, nawet mniej niż średni, ale wpadka zawsze irytuje, a no i termin goni.

Ale jak to mawia pani profesor od polskiego, zadając prace domową: "Noc jest długa"

[Slash]

No więc naprawiłem co zepsułem i kleje dalej

Fotki zaległe:

Fot.16 Środek kabiny wklejony, jeszcze przed zepsuciem.


Fot.17 Tyle widać kabinę po złączeniu polówek kadłuba. Też przed popsuciem.

Fotki aktualne:

Fot.18 A tu już po, sklejony na nowo kadłub z dorobionym sterem kierunku i wysokości. O pierwotnym spasowaniu tych elementów wypowiadać się nie muszę. Doszpachlowana (znaczy ze szpachli ulepiona ) na miejscu łączenia połówek kadłuba tablica przyrządów.


Fot.19 Mała przymiarka. Spasowanie elementów jak wyżej. Problem polega na tym, że klasyczne łączenie kadłub - skrzydło zostało wzbogacone o trzy elementy oszklenia.



Fot.20 Ta dziurka to miejsce, gdzie normalnie w samolocie żadnej dziurki nie było. Ten klocek przy zawieszeniu podwozia to tez jakiś dziwny wymysł. Generalnie łatwiej było by chyba zrobić patyczki wczepiane w otworki w kadłubie. Czemu twórcy modelu uznali, że tak będzie lepiej, zwłaszcza biorąc pod uwagę możliwości techniczne


Fot.21 Na robienie od nowa tak jakby niema czasu Więc staram się spasować to co mam. Po rozwierceniu zdaje się bardziej pasować.

Zdaję sobie sprawę z tego, że fotki nie najlepsze. Jednak czasu trochę mało na rozstawianie studia. Jeśli dotrwam do momentu, że będzie co pokazać to zrobimy lepsze.

[Speedking]

Jak tam prace się posuwają? Zostały niespełna 23 godziny Zdąży dolecieć na czas?

[Slash]

Lecim, lecim. Ale czy dolecim? W tym wszystkim jedno wiem na pewno. To szkoła nauczyła mnie takiej organizacji pracy by w jak najdłuższym czasie zrobić jak najmniej .Ale dość wakacyjnych refleksji. Na chwilę obecna planuję w przeciągu najbliższych 21h pokazać fotki gotowca. Czy się uda nie wiem. W wakacje tez można nie spać.



Fot.22 Stoi na nóżkach. Dokleiłem dodatkową busole w kabinie, po poprawieniu jej kształtów (niby jakoś tam według planów).


Fot.23 I to samo od spodu. Model pokryty jest takimś czymś dziwnym co zapewne ma według producenta imitować powierzchnie płótna. Opcja jest tego typu, że połówki modelu były mało spasowane, a miejscami jedna wychodziła nad drugą nawet prawie 1mm. Oczywiste było, że będę zmuszony postarać się o odtworzenie czegoś na kształt tej imitacji. Przychylił mnie do tej decyzji także sposób montowania nóżek w samolociku. Na szybko wymyśliłem, że powierzchnie posmaruje klejem wamodu z pędzlem. Jak podeschnie (podsycha szybko) to postaram się w tej w miarę elastycznej masie odtworzyć fakturę płótna, odciskając kilkukrotnie w rożnym ułożeniu kawałek firanki w kratkę. Wyszło marnie, jeszcze marniej będzie wyglądać jak moje oczy odpoczną . Nawet teraz na szybko przychodzą mi lepsze pomysły na myśl. Tylko, że połowa czasu jaki mam to i tak będzie schnięcie farby.

[Slash]

Wśród nocnej ciszy RWD-5 się rodzi Właściwie to nie taka nocna bo już jasno. I tak nikt przez ten czas nie zagląda, ale update musi być, bo co relacja to relacja


Fot.24 Maskowanie szybek, czyli to czego nie lubię najbardziej w modelach lotniczych. Z resztą w tym modelu, ze tak powiem i tak są mało wygodne.


Fot.25 Może żaden konkretny postęp, ale jak już tak się siedzi w nocy i to i się człowiek niczym pochwali. Pomalowałem na czarno ten element kokpitu, który w samochodach nazywa się panelem przednim


Fot.26 Nóżki przyodziane w butki

[Slash]

Kawa zatankowana do pełna, razem z dodatkowym 3oo litrowym zbiornikiem do przelotu przez Atlantyk


Fot.27 Przyklejone szybki. Trochę słabo pasowały, ale pilniczek se poradził.


Fot.28 Niestety mimo wszystko kąty w modelu się nie zgadzają i wychodzą takie kwiatki.


Fot.29 Przecież nie chcemy, żeby nam pilot zamarzł gdzieś nad oceanem, więc trzeba w okna kitu naładować


Fot.30 Samolocik dorobił się tez skrzydła, które w konfrontacji z reszta modelu wygląda dość mocarnie. Nie chciałem się zbytnio bawić z ustawieniem skrzydła i tak cały model jest pogwałceniem jakich kol wiek zasad symetrii geometrii etc. więc skrzydło przykleiłem na CA. Trochę się martwię co by szybki nie zaparowały kropelką. Na wszelki wypadek postawiłem model kołami do góry, może jak będzie parować to wyparuje przez wlot powietrza do silnika


Fot. 31 kolejna mała niespodzianka. Znowu będzie kitowanie okien i w ogóle uszczelnianie samolotu tylko niech sobie ten płacik przyschnie trochę.

W sumie to chyba nieźle mnie pogrzało żeby wciskać w relacje aktualizacje jedną za drugą w godzinach kiedy i tak nikt nie zagląda na forum
Chyba muszę się przespać, ale to dopiero jak Humbrol będzie schnąć.