YAMAHA V-max 2001 Export Version – 1/12 Aoshima Drukuj
Wpisany przez Marek Kaźmierczak   

Najbardziej popularne wśród modeli motocykli w skali 1/12 są produkty firmy Tamiya. Modele tej firmy na ogół są perfekcyjnie wykonane i nie można im nic zarzucić po za jednym. Czasem szukamy modelu motorku który nie jest ścigaczem wygrywającym wszystko w GP lub po prostu mniej popularnym ale za to równie atrakcyjnym. Niestety często nie znajdujemy takich w katalogach firmy Tamiya. Jednak nie ma się co dziwić bo trudno produkować modele wszystkich ciekawych motocykli. Pozostają jednak w odwodzie mniej popularne firmy i jedną z takich jest również japońska Aoshima.

Firma ta robi cały szereg modeli motocykli japońskich. Jednym z nich jest właśnie Yamaha V-max.

Historia.

Yamaha V-max to bardzo charakterystyczny w swojej stylistyce motocykl produkowany przez japońską firmę od 1985 roku z niewielkimi zmianami aż do roku  2007. Motor posiadał 4 cylindrowy silnik o układzie V i o pojemności 1200cm3 generujący 145KM. Oprócz tego posiadał system V-Boost który powyżej 6000obr/min dostarczał do komór spalania silnika podwójnej dawki mieszanki paliwowo-powietrznej przez otwarcie dodatkowych przepustnic umieszczonych pomiędzy cylindrami. Jak na rok 85 była to całkiem szybka maszynka która potrafiła pokonać 400m w 11sek.

Model.

Udało mi się nabyć model tego ciekawego motoru w wykonaniu firmy Aoshima wersji z 2001 roku. Rok produkcji zestawu to wg. instrukcji 2002.

W pudełku znajdujemy w sumie 9 ramek z częściami (w tym 5 z czarnego tworzywa, 3 chromowane,1 przeźroczysta) 2 arkusiki kalek , opony, wężyki, śrubki oraz sprężynki.

Oprócz ramek jest jeszcze oczywiście instrukcja.

Instrukcja nie jest tak przyjazna dla użytkownika jak u konkurencji (wszędzie "krzaczki") ale mniej doświadczeni modelarze mogą sobie zorganizować (np. ze str. 1999.co.jp) instrukcje od modelu z wersją z 2007 Final Edition. Tam już wszystkie wskazówki są także w języku angielskim.  

Zbliżenia.

Aby cokolwiek więcej powiedzieć o jakości wykonania zestawu należy przyjrzeć się dokładniej ramkom. Obejrzyjmy zatem jak prezentują się poszczególne elementy z bliska.

Części silnika wraz z towarzyszącym osprzętem oraz pozostałe elementy wykonane z czarnego tworzywa wydają się być dość

dokładnie wykonane nie licząc pojawiających się raczej klasycznych szwów i nadlewek w paru miejscach. Niestety problem szwów narasta na częściach ramy motoru.

Widać że będzie trzeba poświęcić dużo czasu na doczyszczenie ramy. U konkurencji jest w tej materii znacznie lepiej.

Ten sam problem pojawia się na wypraskach pochromowanych. W zestawie mamy 2 w klasycznym dla producentów modeli błyszczącym chromie oraz jedną w wersji bardziej przypominającej aluminium.

Niestety widać wyraźnie że te ramki nie zostały przygotowane za dokładnie. Model wykonany bez usunięcia firmowego "chromu" i oczyszczenia wszystkich elementów straciłby wiele na wyglądzie.

Elementy przeźroczyste wykonane zostały na przyzwoitym poziomie.

Bardzo dobrze wyglądają również opony. Bieżnik został odzwierciedlony bardzo wyraźnie a tak często pojawiające się "nadlewki" gumy w modelach firmy Tamiya tutaj występują w stopniu znikomym.

Sprężynki tylnego zawieszenia prezentują się również bardzo urodziwie.

Szkoda tylko iż zgodnie z pierwowzorem należy je polakierować na czarno (od 1993 roku producent motocykla zmienił kolor sprężyn).

Kalki zawierają pełen zestaw liczników oraz oznaczeń producenta. Mamy do wyboru wersję europejską i amerykańską.

Należy jednak zwrócić uwagę że wykonując wersję amerykańską trzeba pamiętać o wykonaniu śladów użytkowania motocykla ponieważ jego stan licznikowy na to wskazuje.

Dodatkowo na drugim arkuszu kalek otrzymujemy zestaw gotowych fragmentów imitujących włókna węglowe do pokrycia przedniego i tylnego błotnika oraz obudowy miejsca gdzie zazwyczaj znajduje się zbiornika paliwa. W rzeczywistości producent wprowadził te elementy w wykonaniu z kompozytów na przełomie 1998/99.

Wzór imitujący carbon wygląda dość realistycznie więc nie będzie potrzeby jego wymiany na kalki innych producentów.

To już wszystko co zawiera pudełko.

Aby ulepszyć wygląd niektórych elementów można nabyć dodatkowo zestaw blaszek fototrawionych jakie produkuje do tego motoru firma Hobby Design. W zestawie otrzymujemy dwa arkusiki blaszek oraz instrukcję.

Blaszki zawierają m.in. zestaw tarcz hamulców, siatek do wlotów powietrza oraz chłodnicy powietrza, znaczki firmowe, odbłyśniki lusterek itd.

Spasowanie elementów.

Ocenianie jakości wykonania modelu tylko i wyłącznie po oględzinach poszczególnych elementów odzwierciedla stan faktyczny jedynie w 50%. Pozostałe 50% wychodzi podczas montażu. Aby przekonać się jak to jest "w praniu" dokonałem próbnego montażu podstawowych części motoru.

Po zmontowaniu silnika oraz tylnego koła z napędem od razu widać że są to jedne z lepiej wykonanych części w tym zestawie. Wszystko pasuje od tzw. pierwszego przyłożenia. Gdzieniegdzie pozostają tylko drobne szczelinki na elementach silnika jednak na tyle pozwala sobie również firma Tamiya w swoich modelach.

Sprężynka tylnego zawieszenia bardzo ładnie składa się z amortyzatorem.

Przednie koło wraz z widelcem tak samo jak tylne skręcane na śrubkę (uwaga! Aoshima nie daje w zestawie śrubokręcika tak jak czyni to Tamiya) składa się dość precyzyjnie i nie ma tendencji do luzowania na górnych półkach widelca.

Zaciski hamulca są doklejane osobno a nie odlane razem z przednimi amortyzatorami. Rozwiązanie z jednej strony wygodne (łatwiejsze malowanie) a z drugiej strony troszkę kłopotliwe przy montażu zacisków (tylko dwa punktowe styki zacisku z obudową amortyzatora).

Niestety przyjemność składania kończy się w momencie dotarcia do ramy motoru. Jest to ewidentnie najsłabszy element tego zestawu. Jest mało sztywna, bardzo nieprecyzyjnie wykonana, styki dwóch połówek nie chcą się "zejść" bez przyłożenia odpowiedniej siły. Nie ma mowy o złożeniu tego elementu w stylu Tamiya.

Złożenie ramy wraz z zamknięciem w ramie silnika i zbiornika paliwa jest wydarzeniem wymagającym posiadania przynajmniej jeszcze jednej pary rąk. Trzeba trzymać ramę w wielu miejscach na raz bo inaczej wszystko odstaje i się rozpada. Koniec końców próbny montaż zakończyłem łącząc kilka miejsc na CA. Inaczej chyba by mi się nie udało.

Przy składaniu tego modelu należałoby poprawić wszystkie łączenia obu połówek ramy a jeszcze pewniejszym rozwiązaniem będzie wykonanie własnych połączeń poprzez nawiercenie otworków w elementach stykających się ze sobą  i wklejeniu drucików. Takie połączenie zapewni komfort przy montażu silnika tym bardziej że Aoshima nie przewidziała śrubek mocujących silnik do ramy tak jak najczęściej bywa to u konkurencji.

Montaż dalszych podzespołów jak układ wydechowy, chłodnica powietrza, tylne koło wraz z układem przeniesienia napędu oraz zawieszeniem przebiega na w miarę przyzwoitym poziomie. Mocowania są pewne i najczęściej odbywają się na zasadzie otworu i trzpienia.

Przedni widelec jest dokręcany na ostatnią już śrubkę i trzyma się dość stabilnie. Pozostałe elementy jak tylny błotnik, siedzenie, chwyty powietrza, boczne zabudowy itd. dość pewnie lądują na swoich miejscach pod warunkiem oczyszczenia części z wszystkich nadlewek i szwów które często potrafią przeszkadzać w poprawny połączeniu elementów.

Podsumowanie.

Model Yamahy V-max firmy Aoshima niestety nie reprezentuje tak równego poziomu jakości wykonania i spasowania części jak to najczęściej bywa w przypadku produktów firmy Tamiya. Zestaw ten wymaga poświęcenia większego nakładu pracy przy przygotowaniu wszystkich elementów przed malowaniem oraz niejednokrotnie własnego pomysłu w celu poprawienia dokuczliwych niedoróbek. Jednakże nie da się ukryć że po złożeniu tego modelu będziemy odczuwać spora satysfakcję i zadowolenie ponieważ motor posiada nietuzinkowy wygląd i na szczęście dość dobre odwzorowanie podstawowych i dominujących elementów pojazdu.

Czy warto poświęcić te kilkadziesiąt godzin pracy więcej? Na to pytanie każdy musi sobie odpowiedzieć sam.

Skomentuj na forum