[LOTNICZE] Bf 109 E - relacja Sebola ze starego PWM

FAQ - prawdy objawione. Najczęściej zadawane pytania, porady, tematy związane generalnie z modelarstwem redukcyjnym. Forum moderowane, posty będą oczekiwały na akceptację przez Moderatorów lub Administratorów.

[LOTNICZE] Bf 109 E - relacja Sebola ze starego PWM

Postprzez wojtek_fajga » wtorek, 25 września 2007, 20:33

To jest relacja Sebola przeniesiona ze starego PWM

Sebol! Jeśli nie życzysz sobie, aby ta relacja tu była, napisz - zaraz usunę.

A najlepiej gdybyś ją tutaj kontynuował.





Przedstawiam po raz pierwszy na Forum swój model w trakcie budowy.

Model: Bf-109E4/7, Tamyia 1/48
Dodatki: Zestawy żywiczne Aires (kokpit + silnik) oraz CMK (śmiglo). Zestaw fototrawiony Part.

Pomarudzę trochę tytułem wstępu.

Jest to mój pierwszy model, do którego postanowilem się zabrać na poważnie. Zawsze chciałem zbudować model samolotu Messerschmitt Bf-109E4/7, bo po prostu bardzo podoba mi się ta konstrukcja. Pierwsze próby odbyły się w skali 1/24, ale zanim kadłub został zamknięty, model uległ crash-testowi. Z braku wolnego czasu na modelowanie zmieniłem skalę zamierzenia na 1/48. Po ponad pięciu latach przerwy w modelowaniu obecny 109E jest poligonem doświadczalnym nowych technik modelarskich, od których, przyznaje się, trochę odstałem. Wiadomo, że odstałem, bo zadaje wiele dziwnych pytań na Forum.
Muszę się więc wytłumaczyć. Jest to mój:
- trzeci model malowany aerografem,
- drugi model w skali 1/48,
- pierwszy, na którym testuję elementy żywiczne, metalowe, dorabiam elementy samodzielnie (nie licząc wcześniejszych nieudanych prób), nituję, przerabiam linie podziału, otwieram. Pierwszy w którym chcę zastosować farby akrylowe, cieniowanie, brudzenie, pastele, itp. A więc ciężka praca przede mną...
Budowa trwa długo i mozolnie, bo nabieram doświadczeń, testuje, a i czasu za wiele na to nie mam. Jednak będę odświeżał wątek tak często, jak to możliwe.
Mam nadzieję, że nie zanudzę długotrwałością mojego mini-projektu, bo ja mam jeszcze cierpliwość... Uśmiech

Życzę miłego oglądania.


Fotel Airesa jest za wąski, więc zrobiłem go od nowa.

Obrazek

Zbiornik + podwieszenie. Zbiornik zrobiłem lekko pognieciony.
Obrazek


Chłodnice. Chłodnice będą umieszczone w pogłębionych wnękach. Te w Tamyia są za płytkie.
Obrazek



Osłony chłodnic z klapkami Parta. Dorobione imitacje zawiasów.
Obrazek


Klapy wymagają poprawienia. W rzeczywistości powinny być gładkie.
Obrazek


Wyżłobiona końcówka skrzydła. Jeszcze bez światełka.
Obrazek


Kółko ogonowe w Tamyia ma za małą średnicę. Oponka zrobiona z resztek żywicy.
Obrazek


Wnęka kółka ogonowego z kilkoma drobiazgami.
Obrazek


Ogon jeszcze nie zanitowany, ale z miejscem na mechanizm przestawiania statecznika
Obrazek


Przedział radiowy. Wręgi i podłużnice od podstaw.
Obrazek


Bagażnik.
Obrazek


Lewa burta.
Obrazek



Prawa burta + pierwsza wręga.
Obrazek

Burty kadłuba. Jeszcze nie ponitowane.

Prawa burta.
Obrazek


Lewa burta z miejscem na okucie skrzydła.
Obrazek


Butla tlenowa od podstaw. (Sorki, Kuba sprostowal: to reduktor. I ma racje.)
Obrazek


Zbiornik w kabinie od podstaw.
Obrazek


Podłoga kabiny wymagała poszerzenia i przerobienia.
Obrazek

Obrazek


Wstępny montaż kabiny.
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano poniedziałek, 18 lutego 2008, 00:11 przez wojtek_fajga, łącznie edytowano 3 razy
Avatar użytkownika
wojtek_fajga

Master od Tin
 
Posty: 2748
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 14:22
Lokalizacja: EPBY

Reklama

Re: [LOTNICZE] Bf 109 E - relacja Sebola ze starego PWM

Postprzez wojtek_fajga » wtorek, 25 września 2007, 20:38

sonic napisał:
Pytanie: w jaki sposób wykonujesz wręgi wnętrza?

Sebol:
Wykonywanie wręg nie jest takie skomplikowane, ale może ktoś ma sposób inny niż mój.
Materiał to karty telefoniczne, ale nie z tego sztywnego plastyku, bo on się ciężko obrabia. Mi się udało zdobyć z miękkiego plastyku takiego jak od kart bankomatowych. Można się nie bawić w karty, tylko po prostu kupić w sklepie modelarskim płytkę plastyku i po krzyku. Jak robiłem wręgi to jeszcze nie miałem takowej.
Najpierw rysuję ołówkiem we wnętrzu linie w płaszczyźnie wręgi. Następnie zdejmuje wymiary z konturu: wysokość i szerokość wręgi. Przenoszę je na karton i wrysowuję odręcznie kontur taki jak zaznaczył mi się ołówkiem na kadłubie. Wiadomo, że od razu nie wychodzi dokładnie, ale przymierzając kartonowy szablon do kadłuba sprawdzam gdzie dodać, a gdzie ująć wymiaru. Po trzech próbach wychodzi zazwyczaj dobrze. Kontur z szablonu odrysowuje ołówkiem na plastyku i wycinam. Po obróbce brzegu wręgi, tak żeby pasowała dobrze do kadłuba, wklejam wręgę ale pełną. Pełną dlatego, że łatwiej się taką trzyma, jest sztywniejsza i łatwiej ją dociskać w czasie klejenia. Jak klej zaschnie (ja używam cyjanoakrylu), skalpelem wycinam niepotrzebne wnętrze wręgi i wygładzam krawędź papierem ściernym.
Avatar użytkownika
wojtek_fajga

Master od Tin
 
Posty: 2748
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 14:22
Lokalizacja: EPBY

Re: [LOTNICZE] Bf 109 E - relacja Sebola ze starego PWM

Postprzez wojtek_fajga » wtorek, 25 września 2007, 20:51

Tydzień temu trochę ponitowałem. Robiłem to po raz pierwszy, więc wychodziło mi trochę niepewnie. Ale jak na pierwszy raz to jestem zadowolony. Nity wyszły delikatnie. Będę więc musiał się pilnować przy malowaniu, żeby ich nie stracić. Zanitowałem tylko kadłub. Skrzydła czekają.

O nitowadełkach już było w innych postach, ale przedstawię też swój przyrząd. Jest to produkt ostatnich Świąt.

Przyrząd z zabezpieczeniem Przymrużenie oka :
Obrazek


Odbezpieczony w obsadce do wiercenia:
Obrazek


A teraz co mi wyszło z tej całej zabawy:
Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek
Avatar użytkownika
wojtek_fajga

Master od Tin
 
Posty: 2748
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 14:22
Lokalizacja: EPBY

Re: [LOTNICZE] Bf 109 E - relacja Sebola ze starego PWM

Postprzez wojtek_fajga » wtorek, 25 września 2007, 21:06

Tak dla chwilowego ożywienia wątku:

Obrazek

Piotr Dmitruk
Ja mam zawsze problem z ładnym układaniem drucików, jak to robisz?



Sebol:
A o które druciki chodzi?

Imitacje przewodów elektrycznych robię z drucików miedzianych. Jak wiadomo latwo dają się ksztaltować. Jak muszą być mocowane do czegoś delikatnego, to je wstępnie wyginam a później doginam na modelu.
Imitcje linek sterowniczych robię z drucików wyciągniętych z kabli najtańszych sluchawek. Są tam takie bardzo cieniutkie druciki w kolorze aluminium, chyba cieńsze od transformatorowych, bo kabel do sluchawek musi być miękki. Wsporniki do tych drucików robię z dwoma otworami. Przewlekając przez dwa otwory drucik nie ucieka przy naciąganiu i można go spokojnie kapnąć klejem, bo się nie poluźnia.


... żeby nie było, że się nic nie dzieje. I, że nic nie robię. Robię, ale czasami mi się nie kce...
Obrazek

Obrazek



Zamieszczam zdjęcia tego co podłubałem... chyba dwa tygodnie temu?
Obrazek

Obrazek

Obrazek


Trochę miałem przestój sprawozdawczy, więc pora pokazać dalsze postępy pracy.

Zabrałem się w końcu za skrzydełka i ich rozbebeszanie.

Jakieś dwa tygodnie temu zmajstrowałem dźwigar skrzydła:
Obrazek

Obrazek


Robię teraz lewe skrzydło. Zanitowałem już górną powierzchnię i trochę poprawiłem geometrię. Dźwigar jest już wklejony i powoli dobudowuje żeberka struktury, co częściowo już widać na zdjęciach.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
wojtek_fajga

Master od Tin
 
Posty: 2748
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 14:22
Lokalizacja: EPBY

Re: [LOTNICZE] Bf 109 E - relacja Sebola ze starego PWM

Postprzez wojtek_fajga » wtorek, 25 września 2007, 21:18

Witam ponownie.

Dlugo nie odświeżalem wątku, ale żeby nikt nie pomyślal, że nic się nie dzieje, to zamieszczam dalszą część mojej relacji i coś do pooglądania.

Zmajstrowalem już wewnętrzną konstrukcję lewego skrzydla. Dla porównania zamieszczam rysunek. Konstrukcja jest jeszcze niekompletna. Brakuje instalacji sprężonego powietrza i butli za wnęką podwozia oraz instalacji elektrycznej, dzialka, itp. Zrobię to i wkleję po pomalowaniu wnętrza. Uklad sterowania jest niedokończony. Są konsolki z orczykami napędów lotki, slota i klapy ale nie ma popychaczy. Popychacze wkleje po pomalowaniu wnętrza.

Milego oglądnia.



Rysunek konstrukcji skrzydelka
Obrazek


Moje skrzydelko w ogólnym widoku. Niektóre elementy, np. żeberka w okolicach chlodnicy, podlużnice, będą wklejone do dolnej części skrzydla, a to ze względów montażowych.
Obrazek


Końcówka skrzydla z elementami mechanizmu slota. Jeszcze bez popychaczy.
Obrazek



Część środkowa z miejscem na MG FF i jego okućkiem. W okienku napęd lotki
Obrazek



Wnęka podwozia nie będzie zaslonięta pokrowcem więc będzie widać prawie wszystkie bebechy skrzydla.
Obrazek


W malym okienku konsolka napędu klapy i lotki.
Obrazek


Pierwsze żebro skrzydla i okucie przednie skrzydla.
Obrazek
Avatar użytkownika
wojtek_fajga

Master od Tin
 
Posty: 2748
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 14:22
Lokalizacja: EPBY

Re: [LOTNICZE] Bf 109 E - relacja Sebola ze starego PWM

Postprzez wojtek_fajga » wtorek, 25 września 2007, 21:33

Witam ponownie po przerwie.

Od ostatniego mojego sprawozdania minęło trochę czasu. Wykonałem dolną powierzchnię skrzydeł z nowymi wnękami na chłodnice i kilka różnych drobiazgów. Zabrałem się również za podwozie.

Ale po kolei...


Skrzydło.

Zrobiłem wcześniej wewnętrzną konstrukcję skrzydła, więc chciałem, aby było ono pootwierane od dołu. Dolna powierzchnia skrzydeł ma najwięcej do otwarcia. Zakładając na wstępie, że pokaże uzbrojenie, musiałem coś zrobić z bąblowatymi osłonami bębnów amunicyjnych na dolnych powierzchniach skrzydeł. Tamyia zaserwowała je jako połączone z powierzchnią skrzydeł, ale w oryginale były one osobno i przykręcane do płata. Musiałem więc je usunąć i wykonać wstawkę w tym miejscu z płytki plastiku oraz odtworzyć powierzchnię skrzydła z otworami, liniami i nitami.

Oto efekt:

Sprawdzanie koncepcji na lewym skrzydle. Powierzchnia nie jest jeszcze zanitowana, ale są już wszystkie otwory i wstępnie jest przyłożona owiewka bębna.

Obrazek


Gotowy efekt po zanitowaniu, ale tym razem na skrzydle prawym.
Obrazek


Skrzydła otrzymały również nowe wnęki chłodnic. Wnęki są głębsze, bo w Tamyia są połowę za płytkie. Osłony chłodnic przykręcane były do powierzchni skrzydla, więc należało uzupełnić płaskie dziury na obrzeżach i wyrównać z powierzchnią. Owiewka na wylocie chłodnicy lekko odstaje, bo za słabo do siebie docisnąłem obie połówki skrzydła (na razie montaż na sucho).
Obrazek


Największy z otworów po zdjęciu dolnego panelu poszycia i to, co pod nim widać.
Obrazek


I jeszcze widoki w pobliżu wnęki podwozia i działka.
Obrazek


Podwozie

Zastanawiałem się nad koncepcją mocowania podwozia, tak by było ono najbardziej zbliżone do prawdziwego. W modelu było po prostu zwykłe duże gniazdo na goleń podwozia, co przy zdjętej osłonie skrzydło - kadłub byłoby widoczne i bardzo toporne.
Obrazek


Wymyśliłem mocowanie z odpowiednio wygiętego drutu ze stali nierdzewnej.
Obrazek


Wzmocnienia wkleiłem w dolną powierzchnię skrzydeł i zalałem klejem cyjanoakrylowym. Zdjęcie ma inny kolor, bo robione w nocy przy sztucznym świetle.
Obrazek


Zapewnia to wytrzymałość i sztywność mocowania. Po wklejeniu drut będzie niewidoczny, bo będzie od zewnątrz zasłaniany przez goleń podwozia... yyyy... której tu jeszcze nie ma...
Obrazek


..a od wewnątrz przez żeberko skrzydła i podłużnicę.
Obrazek


W związku a moją koncepcją podwozia, jestem właśnie w trakcie wykonywania go od podstaw. Ale o tym napiszę i coś pokażę jak już będzie gotowe Uśmiech




Połączenie skrzydło - kadłub

Przy modelowaniu tego połączenia zdecydowałem, że okucie skrzydła będzie zamontowane do dolnej części skrzydła, bo łatwiej będzie je wtedy spasować z okuciem w kadłubie. Okucie kadłubowe już widzieliście. Żeberko czołowe podzieliłem na dwie części:
- pierwszą przed okuciem mocowaną do górnej powierzchni,
- drugą część za okuciem mocowaną do dolnej powierzchni, a to dlatego, że jest ona związana z wnęką chłodnicy, którą też musiałem zrobić od nowa.


Tylna część żeberka związana z wnęką chłodnicy wraz z okuciem skrzydłowym
Obrazek


Połówki skrzydła po złożeniu
Obrazek


A teraz najciekawsze Gromki śmiech
Po złożeniu skrzydeł z kadłubem okucia skrzydłowe i kadłubowe pasują do siebie idealnie!
Obrazek


Będzie można po złożeniu zamontować sworznie. A oto dowód. Przez otwory okuć dolnych i górnych przechodzą plastikowe pręciki.
Obrazek


A teraz nastąpi znowu długa przerwa w sprawozdawczości, bo coś trzeba porobić
Avatar użytkownika
wojtek_fajga

Master od Tin
 
Posty: 2748
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 14:22
Lokalizacja: EPBY

Re: [LOTNICZE] Bf 109 E - relacja Sebola ze starego PWM

Postprzez wojtek_fajga » wtorek, 25 września 2007, 21:43

A tak wracając do tematu klejenia, oto moje narzędzie do nakladania kropelek cyjanoakrylu. Pominę opis konstrukcji

Obrazek


Jak się drucik zabrudzi, to go zaginam do tylu i prostuje nowy.
Jak się wszystkie zabrudzą, to je odcinam, zdejmuję koszulkę i mam znowu nowe narzędzie
Czterotomowy opis konstrukcji i warunków użytkowania, wraz z ograniczeniami eksploatacji przesylam zainteresowanym za zaliczeniem pocztowym



Skończyłem batalię z goleniami podwozia. Tak jak pisałem wcześniej, zdecydowałem się na wykonanie ich od podstaw, bo w modelu brakowało hmm… kilku elementów.
Golenie wykonałem na bazie chromowanego drutu, aby uzyskać gładź amortyzatora. Po wklejeniu drutu w odcinek ramki wtryskowej, wytoczyłem golenie na mini - wiertarce do kształtu bazowego. Później zostało tylko dorobienie dodatkowych elementów i szczegółów .


Golenie podwozia po wytoczeniu i z doklejonymi zgrubieniami
Obrazek


„Nożyce”: 1) w modelu, 2) w zestawie fototrawionym, 3) moje
Obrazek


Postanowiłem, że jedna z goleni będzie miała zdjęte koło w celu pokazania konstrukcji hamulca. Tutaj widać golenie już po zgięciu drutu, z przyklejonymi kilkoma elementami. Prawa goleń ma dorobioną piastę z tarczą kola i hamulec.
Obrazek


Kompletne golenie podwozia z instalacją hamulców, opaskami, widelcem zamka podwozia i maleńką sprężynką naciągającą.
Obrazek


Prawa goleń w kilku widokach.
Obrazek


Lewa goleń wstępnie osadzona. Mocowanie goleni do skrzydla jest zakryte i o to właśnie chodziło.
Obrazek


A teraz przyjdzie kolej na modelowanie osłon podwozia…
Avatar użytkownika
wojtek_fajga

Master od Tin
 
Posty: 2748
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 14:22
Lokalizacja: EPBY

Re: [LOTNICZE] Bf 109 E - relacja Sebola ze starego PWM

Postprzez wojtek_fajga » wtorek, 25 września 2007, 22:01

Witam ponownie.

Długi czas nie uprawiałem sprawozdawczości, więc wypadałoby coś znów pokazać. Kontynuuję więc ten wątek, nudny i niekończący się, jak brazylijski serial. Miałem się zabrać za osłony podwozia, ale w celach zrobienia sobie małej odmiany od płatowca, odłożyłem je na później i zabrałem się za silnik. Jak na razie dłubie nieprzerwanie w niemalowanej materii, bo nie mam warunków do malowania, ale podejrzewam, że już w sierpniu zacznę malowanko i model będzie nabierał powoli kolorów. A tym czasem… i tak jeszcze jest sporo do podłubania.

Silnik

Od początku nie zamierzałem wykonywać silnika od podstaw i posłużyłem się zestawem Airesa (jak bym zaczął od podstaw to bym się nie wygrzebał z tego za rok, nie mówiąc już o modelu). Trzeba było jednak dorobić kilka części: przewodów, drucików, popychaczy, itp. Starałem się poprowadzić prawidłowo instalacje korzystając ze zdjęć i schematów instalacji i uniknąć fantazjowania. Mam nadzieje, że się udało. Mam tylko zagadkę odnośnie dwóch przewodów, ale o tym później.

W wyrobie Airesa trzeba zwrócić głównie uwagę na:
- zbyt długą obudowę koła zamachowego z tyłu silnika, bo silnik się nie pomieści przed kadłubem.
- zbiornik wyrównawczy cieczy chłodzącej (ten z boku korpusu silnika) powinien być w przekroju jajowaty, a jest prostokątny.
- wszelkie przewody, szczególnie od świec, lepiej jest usunąć i na ich miejsce zainstalować druciki (dzięki Kuba za radę). Jest z tym trochę roboty, ale efekt końcowy powinien być lepszy.
- Aires nie precyzuje dokładnie przebiegu instalacji i mnóstwo przewodów pomija milczeniem, więc trzeba wiele czasu spędzić na analizie rysunków i zdjęć.
- brakuje układu dźwigienek i popychaczy sterowania przepustnicą i sprężarką silnika.

Na silniku postanowiłem zainstalować wszelkie przewody i instalacje, które w oryginale miały kolor czarny, bo pomaluje je razem z korpusem. Inne elementy w innych kolorach są odejmowalne, ale w celu zrobienia zdjęć są na silniku. Pomimo masy przewodów uważam, że da się to pomalować. Gromki śmiech Mimo wszystko i tak jeszcze nie ma wszystkich Boshhh... Będą później. Niektóre z tych co są już zainstalowane, nie są pozaginane w finalne pozycje, dlatego sterczą. Przewody do świec zainstaluje na samym końcu po malowaniu, bo będą chyba najbardziej podatne na uszkodzenia.
Wydechy zostawilem żywiczne. Trochę pracy z suchym pędzlem i ... i będą z nich ludzie. Pytanie

Prawa strona silnika z nowymi świecami
Obrazek


Obrazek


Widoczek od dołu.
Obrazek

Obrazek


Pomimo, że silnik był z gotowca, to musiałem dodać coś od siebie, bo inaczej byłbym chyba chory. Postanowiłem zdjąć osłonę zaworów na lewym bloku cylindrów i pokazać to, co się w środku kryje. Pociągnęło to za sobą konieczność wyeksponowania zdjętej chłodnicy i rozlączonych kilku przewodów, ale myślę, że jest to dopuszczalne i będzie wyglądało całkiem efektownie.
Obrazek


Trochę zbliżeń na zaworki
Obrazek


Obrazek


Silniczek ze zdjętą pokrywą zaworów
Obrazek


Chłodnicę i pokrywę zaworów chcę wyeksponować na misce do okapywania oleju
Obrazek


I jeszcze zbliżenia na instalacje z tyłu silnika
Obrazek

Obrazek


A teraz zagadka, której nie mogę rozwiązać. Dokąd biegną te niebieskie przewody i jak są mocowane. Są to przewody odpowietrzające cieczy chłodzącej. Szukałem na zdjęciach i rysunkach i nic.
Obrazek



Sebol napisał:
No wlaśnie, te nieszczęsne kolektory mnie męczą. Nie wiem jak do nich podejść. Jak nawiercić takie male wylociki i uzyskać prostokątny przekrój, cienkie ścianki i ich nie zepsuć? Pewnie jeszcze to zrobie, ale zlamalem niedawno dwa ostatnie malutkie wiertla.


Paweł Czarnocki:
Zrób coś takiego jak mój kolega:

Obrazek

Też miał problem z rozwierceniem kolektorów z żywicy. Więc jak się nie dało powiercić to co? Troszkę je skrócił, zeszlifował końcówki na mniejszą średnicę. Potem nasunął na to końcówki z cieniutkiej aluminiowej blaszki takiej od kwiatów. Uformował wyloty na właściwy kształt a przejście między folią a żywicą zaszpachlował i po pomalowaniu nic nie widać a efekt ekstra !!!! Wyloty były cacy cieniutkie i równe. No i miały kwadraciasto-prostokątny przekrój. Nawet MOSKIT by tak nie zrobił.
Avatar użytkownika
wojtek_fajga

Master od Tin
 
Posty: 2748
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 14:22
Lokalizacja: EPBY

Re: [LOTNICZE] Bf 109 E - relacja Sebola ze starego PWM

Postprzez wojtek_fajga » wtorek, 25 września 2007, 22:13

Piotr Dmitruk napisał:
Jak wykonaleś te części z wgłębnym reliefem- hamulce, piasta i łożyska(?) wałka rozrządu?


Sebol:
Rozumiem, że hamulec i piastę podwozia?

Ramię hamulca ma przekrój w ksztalcie H. Wyciąlem najpierw środnik w ksztalcie rogala z plytki o gr. 0.25 mm, a następnie po obrzeżach przykleilem dookola pasek plastiku o szerokości 1.0mm. Wnętrze wypelnilem rzadkim klejem cyjanoakrylowym, żeby uzyskać efekt elementu kutego.

Piastę podwozia wytoczylem na mini-wiertarce jak na tokarce, przykladjąc skalpel.

Gniazda lożysk walka rozrządu zrobilem z plytki plastiku o gr. jakieś 0.7mm. Najpierw nawiercilem otwór na walek. Później wyciąlem ksztalt "U" tego gniazda i zaokrąglilem krawędzie. Ten malutki rowek dookola "U" zrobilem bokiem wiertla 0.5mm, obracając wiertlem w palcach. Aha, wszystkie gniazda lożysk nalożylem razem na walek i jednocześnie obrobilem żeby mialy ten sam ksztalt konturu.

Te promieniste żeberka wyciąlem po prostu jako cieniutkie paseczki o szerokości jakieś 0.3-0.4mm, a później wkleilem pomiędzy maly i duży okrąg na tarczy piasty. Okręgi te powstaly, jak już pisalem, z wytoczenia skalpelem na mini-wiertarce. Pózniej wszystko zrównalem papierkiem do jednego poziomu.

Kuba Plewka:
Przewody z pompy wtryskowej.
Zobacz, one mają dość ciekawy przebieg. Zdjęcie tutaj wprawdzie pokazuje instalację z DB 605 A-1 ale w 601 A/N/E było to rozwiązane niemalże identycznie. Akurat mam dobre zdjęcie na którym wyraźnie widać.
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
wojtek_fajga

Master od Tin
 
Posty: 2748
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 14:22
Lokalizacja: EPBY

Re: [LOTNICZE] Bf 109 E - relacja Sebola ze starego PWM

Postprzez wojtek_fajga » wtorek, 25 września 2007, 22:17

Po wszystkich konstruktywnych uwagach zabrałem się ponownie za budowę silnika, trochę jakby od początku. Obok poprawek, które wcześniej wymieniłem, muszę dodać następne. Konieczna jest poprawa bryły silnika Airesa. Silnik ten powinien mieć bardziej pozaokrąglane krawędzie, a pomiędzy blokami cylindrów a korpusem silnika powinna być całkiem głęboka szczelina oddzielająca te elementy, czego u Airesa nie ma. Musiałem więc go ogołocić aż do bryłki:
Obrazek


Wykonalem od podstaw pompę paliwa i teraz wygląda chyba znacznie lepiej
Obrazek

Obrazek


Zrobiłem od nowa pokrywę skrzyni korbowej wraz ze sterczącymi śrubkami. Nowe okucia, bo te fototrawione były za płaskie.
Zdecydowałem się na odsłonięcie po prawej stronie kanałów wylotowych z cylindrów. W tym celu musiałem odlać z żywicy nowe okna wylotowe i dodać śruby mocujące.
Obrazek


Po lewej stronie okna wylotowe są ślepe, bo tu zamocuję rury wydechowe
Obrazek


Od dołu wkleiłem komplet końcówek wtryskiwaczy paliwa
Obrazek



A tutaj dodałem nowe kanały dolotowe powietrza do cylindrów odlane z żywicy. Na razie chwilowo po jednej stronie.
Obrazek
Avatar użytkownika
wojtek_fajga

Master od Tin
 
Posty: 2748
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 14:22
Lokalizacja: EPBY

Re: [LOTNICZE] Bf 109 E - relacja Sebola ze starego PWM

Postprzez wojtek_fajga » wtorek, 25 września 2007, 23:07

Witam ponownie i przedstawiam dalszą część opowieści o Mietku, a dokładnie o poprawianiu silnika.
Przepraszam, że się tak rozwodze na temat budowy tego modelu, ale jest on wbrew pozorom pracochłonny. Do końca roku mam zamiar się uwinąć z rzeźbiarstwem, a później zostanie tylko malowanie.
Jeżeli jeszcze nie zanudziłem nikogo, to zapraszam do oglądania kolejnego odcinka.


Śmigło

Pochodzi ono z zestawu CMK, który jest bardzo fajny i precyzyjny. Musiałem je jednak uzupełnić o mechanizm przestawiania łopat śmigła.
Obrazek



Loże silnika

Zrezygnowałem z produktu Airesa, bo trochę było w nim nieścisłości (chyba robie sobie wrogów Uśmiech.)
A mianowicie:
- górne ramię łoża jest załamane pod zbyt małym kątem
- dolny wspornik powinien mieć większą średnicę i z górnym ramieniem powinien być połączony przegubowo
- kabelki niestety odlane są wraz z łożem


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Troszkę szpejów silnikowych: odpowietrzenia, serwo mechanizmu przestawiania śmigła, przewody do świec
Obrazek


Od dołu prawie wszystko jest w komplecie. Pompa paliwa już pomalowana.
Tutaj uwaga. Potwierdzam to co zauważył Kuba. Przekładnia śmigła powinna być "dwupiętrowa".
Obrazek


Pierwsze przymiarki łoża na sucho
Obrazek


Lewa strona jeszcze bez sprężarki. Do sprężarki właśnie niedługo się zabieram.
Obrazek


Tutaj wstępnie założylem śmiglo i mechanizm przestawiania śmigła. Oczywiście śmigło nie będzie się przestawiało
Obrazek

Obrazek


Przymiarka na sucho do kadłuba
Obrazek


Silnik przymierzyłem jeszcze bez całego osprzętu. Przy takiej ilości kabelków będę miał sporo pracy ze spasowaniem wszystkiego w całość.
Obrazek


Obrazek


Jarosław Latalski napisał:
mechanizm zmiany skoku śmigła Jeśli wycinasz to ręcznie, to napisz czym można coś takiego wyciąć?; czy korzystasz z jakiś szablonów, wzorników itp.?

Sebol:
Te koło zębate skleiłem z trzech krążków wytoczonych na mini wiertarce. Śrubki są z przyciętych pręcików wyciągniętych nad płomieniem. Zęby planowałem wyciąć za pomocą obrotowego szablonu, ale było to za bardzo upierdliwe, więc wyciąłem skalpelem ręcznie pod lupą.


piotrec napisał:
Cześć Sebol!

Chciałbym, abyś w miarę łopatologicznie opisał proces powstawania łoża silnika. Najbardziej mnie interesuje powstanie ramienia. Czy jest do gotowy pręcik? Czy drut wypełnia całą długość? Jak powstała "rama" , "stelaż" łoża, chodzi mi o tą część pomijając ramiona. Czy jest ona oklejana paskami poliestyrenu na zewnątrz , wewnątrz otworu? Czy te paski na płaszczyźnie też są naklejane?

Ostatnie pytanie. Jak udaje zachować Ci się doskonałą czystość klejenia? Jak mniemam kleisz CA.

Sebol:
Loże silnika powstało z arkusika plastiku 0.25 mm. Najpierw wyciąłem plaski kontur, następnie tak jak piszesz, przykleiłem paski około 1mm szerokości, od wewnątrz i na zewnątrz. Wewnętrzne wzmocnienia to też paseczki. Zgrubienia w okolicach okuć naklejone jako kolejna warstwa. Później obróbka papierkiem ściernym. Kleje cyjanoakrylem, a wszystkie klejone miejsca szlifuję i poleruję. Może dlatego w miarę schludnie to wychodzi. Dolne ramię jest zrobione z gotowego pręcika. Wklejone druciki miedziane wchodzą może na 5mm.
Avatar użytkownika
wojtek_fajga

Master od Tin
 
Posty: 2748
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 14:22
Lokalizacja: EPBY

Re: [LOTNICZE] Bf 109 E - relacja Sebola ze starego PWM

Postprzez wojtek_fajga » wtorek, 25 września 2007, 23:13

Witam

Od ostatniego razu zmajstrowałem coś jeszcze. Może niewiele, ale zawsze do przodu.

Kable i przewody silnikowe mam już prawie w komplecie. Jest tego coraz więcej, ale staram się odtworzyć to, co pokazują zdjęcia i rysunki.
Obrazek

Poprawiłem nieco sprężarkę i dorobiłem nowy wlot powietrza. Trochę czasu mi zajęło zrobienie wlotu, a to ze względu na ciężką w montażu osłonkę z żaluzjami oraz kanał, który zmienia przekrój z kwadratowego w okrągły. Musiałem się troszkę narzeźbić.
Obrazek


Bardzo chciałem zrobić fachowe osłony rur wydechowych, z klapką na zawiasach osłaniającą świece. Tutaj niestety elementy żywiczne nie przypominają rzeczywistości, więc lepiej jest je zrobić od podstaw. Brakuje np. skośnej ścianki z otworami w miejscach okien wylotowych z silnika (jest to duża nieścisłość) i elementu wzmacniającego klapkę z kolistymi przetloczeniami. Rysunek tych osłon pojawił się już w tym wątku.
Obrazek

Obrazek


Tutaj wylot z chłodnicy oleju z ruchomą klapką
Obrazek


Chyba miałem za mało roboty, więc narobiłem sobie następnej. Nie wytrzymałem i wyciąłem dziurę pod spodem kadłuba, przez którą widać połączenia instalacji chłodzenia i odstojniki paliwa oraz układy sterowania (teraz wiesz Kuba, z jakiego powodu drążyłem temat podwieszeń). Jeszcze nie wszystko jest tam gotowe. Ilość drutów, przewodów i instalacji stale mi rośnie, ale chyba już nie długo przestanie Gromki śmiech . Może jutro skończę odstojniki paliwa, to zamieszczę jakieś zdjęcie. Pozostaną mi tylko układy sterowania i kilka przewodów (które zamocuję po malowaniu) oraz klapa zamykająca tę wnękę.
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
wojtek_fajga

Master od Tin
 
Posty: 2748
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 14:22
Lokalizacja: EPBY

Re: [LOTNICZE] Bf 109 E - relacja Sebola ze starego PWM

Postprzez wojtek_fajga » wtorek, 25 września 2007, 23:27

Witam

Na prośbę zniecierpliwionych przerywam ciszę i zamieszczam male co nieco.
Wlaśnie niedawno zacząlem zabawę w malowanie Messia i wprawki w aerografie i pędzlu. Mam kilka swoich spostrzeżeń, z którymi chcę się podzielić.

Farby Model Master nie są aż takie fajowskie jak bym przypuszczal.
Autentyki są bardzo gęste i oleiste. Po rozcieńczeniu do malowania arografem kryją wedlug mnie slabo. Przy malowaniu pędzlem zachowują sie jak rozpuszczone maslo Przymrużenie oka Do podmalowywania są slabe.
Barwy podstawowe są za bardzo matowe. Mają za dużo i zbyt grubego talku (bo chyba jakiś rodzaj talku sluży do zmatawiania). Przez to, zarówno przy aerografie jak i przy pędzlu wychodzi szorstka powierzchnia. Moglyby byc gladsze. Ponadto bardzo szybko zasychają na pędzlu.
Pomimo, że wiele osób nie lubi Humbroli, to jak je pamiętam (te starej lepszej jakości sprzed kilku lat) to kryly lepiej i dawaly gladszy mat niż olejne Model Mastery.

A oto co majstruję obecnie.
Zabralem się za malowanie silnika i jednoczesne kompletowanie detali. Czarny kolor MM którym pomalowalem blok silnika byl tak matowy jak węgiel, więc go troszkę przepolerowalem, żeby wygladzić powierzchnie.
Dól prawie gotowy i przemieszczam się stopnowo do góry. Zrobilem już uklad wtryskowy i rozrząd. Z brudzingiem podchodzę jednak ostrożnie, by nie zakryć detali.

Obrazek

Obrazek


Oj dużo jeszcze roboty przy tym silniku.

Pomalowalem też kola. Opony przybrudzilem suchym pigmentem, żeby uzyskać efekt zbrązowialej gumy (slabo to widać) a piasty przybrudzilem pigmentem piaskowym.
Obrazek

Kuba Plewka:
Jeśli można, chciałbym zaproponować nieco inny sposób na malowanie tych cudności.

Przede wszystkim unikaj ile możesz malowania poskładanych elementów pędzlem a już tym bardziej farbami olejnymi.
Na ile się da, maskuj i staraj się malować aerografem. Do pewnego etapu będzie to możliwe. Gdzie już nie będzie wyjścia i konieczny będzie pędzel - może spróbuj farb akrylowych?
Do takich rzeczy, tak skomplikowanych detali warto zastosować techniki podpatrzone u artystów malujących figurki, także te z Warhammera. Brzmi dziwinie?
Do pędzla śmiało mogę polecić farby Vallejo, seria Model Color. Niezłe też są Vallejo - Game Color. Z tej serii mam farby o "żywych" kolorach - niebieską, żółtą, czerwoną. Farbę srebrną czy lepiej ogólnie metaliczną do pędzla polecę taką, jaką mi kiedyś polecił Maciek Cobel - Citadel i kolor Chainmail oraz Boltgun Metal. Akryle, rewelacyjne do malowania pędzlem. Tak jak Vallejo wysychają niezwykle szybko i tworzą cieniutką powłokę. Bez porównania do olejnych farb, nawet tak zacnych jak Testorsy.

Do tych wszystkich detalików stosuj wszelkie tricki - wash, rozjaśnianie krawędzi, subtelne przecieranie wysuszonym pędzlem (tu akurat lepiej farbą olejną). Do wash'a polecam Ci wspomniane Patiny Vallejo. To jest super sprawa. Tak jak pisałem Wojtkowi przy okazji F-18, jest czarna i brązowa ale jest i takie "glaze medium" - osnowa do robienia "patiny" z normalnych farb Vallejo. Mam - działa rewelacyjnie i kosztuje tyle co farba.
Dobrze też gdzieniegdzie zrobić wash z tempery (jest bardziej kontrastowy i może być bardziej delikatnie aplikowany) oraz z farb olejnych artystycznych. Olejne schną dłużej, można to fajnie rozprowadzić, zrobić zacieki i nieco inny jak przy wodnych washach efekt.

Wracając do malowania aerografem, padło tu magiczne hasło Xtracolor i ja w pełni podpisuję się pod głosami rekomendującymi te farby. To są super farby. Rewelacja.
Przy farbach testorsa, matowych, rozcieńczaj lepiej wamodem albo nawet i terpentyną. Farba powinna być mniej matowa. Nic gorszego nie może Cię spotkać jak taki trupi matt na detalach. To będzie masakra i wielkie ZŁO!
Jest jeszcze takie coś co zwie się medium terpentynowe. Oleista substancja przewidziana jako dodatek do rozcieńczania farb artystycznych. Dodanie kilku kopel do zbiorniczka w aero, w którym farba rozcieńczona jest wamodem powoduje, że powierzchnia malowana jest bardziej gładka, farba lepiej się "zlewa" i zanika ten potworny matt.

Ten matowy silnik, nie budzi mego entuzjazmu - Daimlera w "żywym" 109 z bliska nie widziałem ale widziałem różne silniki różnych samolotów, szczególnie dobrze Packarda-Merlina z latającego Spita. One (silniki) są zawsze błyszczące i śliskie od oliwy.
Jeśli jesteś psychicznie odporny i nie boisz się wykąpania silnika w zmywaczu i ponownego malowania - może warto się zastanowić?
Koła zmyj i naprawdę popraw. Bieżnik, felgę no i kolor.
Te felgi były czarne, ale wydaje mi się, że nie tyle malowane co jakoś chemicznie na trwałe czernione. Taka konserwacja jak dziś na felgach samochodów.
No i felgi Emila były ze stopu Elektron. Nie stal. Chyba odprysków to na nich nie było za to kurz i pył w tych zakamarkach felgi jak najbardziej.

Jeszcze jest kwestia kolorystyki tych przewodów na silniku, numeru seryjnego (to jest ciekawa kwestia) itp... ale to może później jak się zdecydujesz czy zostawiasz silnik, czy zmywasz.

Trzymam kciuki i życzę sukcesów przy malowaniu!

sebol:

Dzięki za odzew i konstruktywną krytykę.

Od malowania chwilowo odpocznę i pomyślę. Może coś mądrego wymyślę.

A więc po kolei (ale nie mam tu na myśli upadku PKP! Przymrużenie oka :

Oczywiście unikam malowania elementów pędzlem. Pędzel stosuję tylko do drobiazgów jak śrubki, pokrętla, itp. Przy malowaniu aerografem chyba postaram się na spokojnie oswoić z farbami olejnymi MM. Do malowania pędzlem mam barwy podstawowe z Vallejo oraz Life Color. Ale tutaj jakość zależy od koloru. Np. jasny niebieski Vallejo i brązowy Life Color są rewelacyjne. Kladą się gladko i cieniutko nie pozostawiając smug i nawet po rozcieńczeniu kryją za pierwszym razem. Natomiast np. żólty i zielony z Vallejo slabo kryją i zostawiają smugi.

Próbowalem przecierać suchym pędzlem za pomocą farb olejnych MM i nie jestem zadowolony, ale może coś partacze. Patrząc pod lupą krawędzie elemetów są jakby oblepione gliną. Myślalem raczej, żeby przetarcia krawędzi robić suchymi pigmentami. Jeszcze to sprawdze w praktyce.

Chcialbym wiedzieć, jak nakladacie patinę Vallejo? Czy trzeba rozcieńczać, czy nie? Czy po malożeniu przecieracie żeby uzyskać lagodne przejście cienia, czy też efekt wychodzi samoistnie ze względu na wlaściwości tej farby (bazuje na efekcie uzyskanym na goleni F18 Wojtka)

Ja próbowalem robić washa temperowego i zachowywal mi się odwrotnie niż to jest opisywane. Na blyszczącej powierzchni kropelkowal pozostawiając po wyschnięciu pigment na brzegach kropli, natomiast na matowej wnikal w zaglębienia. (?)

Nie zamierzam robić wykończenia matowego. Oczywiście, że będzie pólmatowe.
Co do silnika, to nie jest on matowy, ale pólmatowy. Może lepiej będzie jak bedzie blyszczący. Popieram to. Ze względu na latwiejsze mycie i konserwacje silniki byly malowane na blyszcząco. Silnik pójdzie do zmycia. Jak można coś poprawić na lepsze, to trzeba to poprawić.

Zdradź mi Kuba, o co chodzi w kwestii kolorów przewodów silnikowych? No i oczywiście co z tym numerem? Może wiesz jaki to byl numer, gdzie umiejscowiony? Kiedyś napisaleś, że nie jest możliwe ustalenie numeru silnika, więc walnąlem numer najbliższy temu, co widzialem na jednej z E4. Pozycja numerów byla różna i nie wiem od czego zależy. Raz z przodu, raz z tylu. Raz po lewej, raz po prawej, raz po obu stronach. Wariactwo. Nie odnajduje klucza. I dlaczego jedne numery zaczynają sie na =2.....= a inne na =6......= Aha. I niektóre mają kreseczki a inne nie Zmieszany

Felga kola pomalowana jest na czarny blyszczący kolor. Po przybrudzeniu pigmentem piaskowym troszkę zmatowiala. Co do odrapań, to nie jestem pewien czy byly, czy ich nie bylo.
Avatar użytkownika
wojtek_fajga

Master od Tin
 
Posty: 2748
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 14:22
Lokalizacja: EPBY

Re: [LOTNICZE] Bf 109 E - relacja Sebola ze starego PWM

Postprzez wojtek_fajga » wtorek, 25 września 2007, 23:32

Witam ponownie po dłuuuugiej przerwie.

Miałem kilka chwil wolnego, więc się zabrałem za malowanie. Żeby nabrać wprawy zacząłem od drobiazgów.

Śmigiełko z naniesionymi śladami eksploatacji zgodnie z dostępnymi zdjęciami.

Obrazek


Podwozie

Prawa goleń ze zdjętym kołem i pokazanym hamulcem.
Obrazek


Lewa goleń w komplecie
Obrazek

Obrazek

Obrazek


tojaki zrobione z pręcików plastykowych. Wstępnie pomalowane metalizeram stalowym, żeby sprawdzić jak powychodziły spawy
Obrazek

Obrazek


Radyjko
Obrazek


Beczka zrobiona z blaszki aluminiowej, żeby zrobić na niej naturalne wgniecenia. Niestety wgnieceń nie widać na zdjęciu, ale w rzeczywistości są.
Obrazek
Avatar użytkownika
wojtek_fajga

Master od Tin
 
Posty: 2748
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 14:22
Lokalizacja: EPBY


Powrót do Modelarstwo redukcyjne - FAQ

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości