Strona 1 z 3

Dylemat - czy zdążę skleić wszystko co mam ?

PostNapisane: niedziela, 29 sierpnia 2021, 15:36
przez Darek62
Witam
Tytuł może trochę dziwny, ale chyba jasny dla Wszystkich. Zapewne wielu z Was ma podobny do mojego dylemat - czy zdążę skleić te dziesiątki, setki modeli, które przez lata tak wytrwale zdobywałem i kupowałem ? Model trzeba było mieć, bo nie wiadomo czy będzie jeszcze kiedykolwiek i tak te ilości powstają, a potem proza życia, brak czasu i nawet z pomocą kalkulatora łatwo obliczyć (czas na jeden model x ilość = nieskończoność :)), czego oczywiście nikt nie robi by się nie dołować. Widzę jedno wyjście - połączyć wspólne siły (i zaufanie) i spróbować zrobić to razem. Zatem najlepiej byłoby stworzyć coś na kształt wspólnej modelarni, gdzie moglibyśmy nawet efektywniej podzielić się pracą (ktoś woli malarską dłubaninę, a ktoś duże powierzchnie aerografem, itd.) i doprowadzić do końca realizację naszych marzeń. Możliwa (po wspólnym spotkaniu i przedyskutowaniu) byłaby opcja by uczynić tę modelarnię w jakimś stopniu publiczną, po to by popularyzować temat i zdobywać dla sprawy nowych ludzi, a także by np. zdobyć publiczne pieniądze z urzędu na utrzymanie takiej placówki. Ja jestem w Warszawie, dysponuję dość dużą liczbą modeli do dyspozycji i lokalem w piwnicy (niedużym, ok. 15-20m2), więc wolałbym lepszy lokal. Podaję swój mail do kontaktu : dwk_108@op.pl
Liczę na to że wielu z Was ( Wszyscy ? :)) ma dokładnie taki problem i zgłosicie się, bo nigdy nie pomyśleliście że można by to zrobić w ten sposób i zawsze liczyliście - tak jak ja - na to że czas będzie można w nieskończoność rozciągać. Pora zejść na Ziemię..
Pozdrawiam serdecznie

Re: Dylemat - czy zdążę skleić wszystko co mam ?

PostNapisane: poniedziałek, 30 sierpnia 2021, 07:48
przez dymuwa
Niestety, też takie myśli przychodzą do głowy. Wiek coraz "sędziwszy" ("chory"=>"chorszy" => "trup"), a w pudelkach jeszcze tego na N lat dłubania. Poszedłem trochę inna drogą, zdając sobie sprawę, że te pudełka maja jedynie wartość dla samego zbieracza. Jak już kilkakrotnie widziałem po odejściu kolegów-modelarzy kończy się na sprzedaży kolekcji za bezcen. Poszedłem taką ścieżką - robię to, co najbardziej "kręci", wychodząc z założenia, że później mogę nie zdążyć. A resztę wystawiam na Allegro.
Wracając do meritum pomysłu. Jak konkretnie widzisz realizacje projektu? Najpierw wstępny montaż, później wysyłka do "lakiernika", później odesłanie na taśmociąg? No chyba że liczysz na to, że "spółdzielnia" zrzesza kolegów tylko "ze stołycy" ;o)

Re: Dylemat - czy zdążę skleić wszystko co mam ?

PostNapisane: poniedziałek, 30 sierpnia 2021, 18:05
przez fragles
Obrazek

Re: Dylemat - czy zdążę skleić wszystko co mam ?

PostNapisane: środa, 1 września 2021, 14:14
przez dk1970
Pomysł zacny. Temat bardzo życiowy. Teoretycznie nietrudny technicznie do zrealizowania, ekonomicznie racjonalny. I co potem z gotowym modelem ? I kolejnym ? I następnym ? Prawdopodobnie sam model zajmuje mniej miejsca niż jego efektowne opakowanie. Darowizny dla muzeów, różnych szkół, innych ośrodków chcących wzbogacić swoje wnętrza ? Tak pół żartem a pół serio, to chyba stare kopalnie dają w Polsce szansę na przechowywanie i ekspozycję. Część różnych zasobów pudełkowych można podarować na nagrody a zrobione np na cele charytatywne ? Prawdopodobnie wielu z nas nie chce zwyczajnie by modele "zaginęły w otchłani wieków" . Takie moje przemyślenia. Zapewne wielu z nas ma podobne doświadczenia. Kiedyś modelarnia odmówiła przyjęcia "ładnych plastików", bo "tego pełno w sklepie" i nie chodziło o modele po 15 pln. Ale zaproponowany pomysł wart realizacji i będę śledził ten wątek. Fragles dobrze trafiłeś z tym surowcem na nagrobną płytę. Jest szansa na wiele stuleci, że będzie trwała. Najwyżej się ponownie napisy przeryje czy po "krecie" od nowa kamo nałoży (żarcik taki)

Re: Dylemat - czy zdążę skleić wszystko co mam ?

PostNapisane: środa, 15 września 2021, 18:36
przez Darek62
Dziękuję Wszystkim za odpowiedzi - wyłania się z tego smutny wniosek : to ja muszę "zejść na ziemię", bo pomysł jest nierealny. Po pierwsze - nie do zrealizowania w skali kraju czy województwa, powiatu, co najwyżej miasta. Ale nawet jeśli już byłby ten lokal do którego byśmy jeździli wspólnie sklejać i malować, to co potem ? - zostawić w pustym lokalu te wszystkie piękne złożone i niezłożone modele ? Toż to gratka dla złodzieja czy pożaru, a gasić by nie było komu, ani lać złodzieja. Więc może u kogoś to zrobić, ale wtedy - on by miał najwięcej radości, a reszta co ? Przecież nie będziemy tego co miesiąc przewozić do kogoś innego... I cała ta kwadratura koła prowadzi do starych sprawdzonych rozwiązań - modelarni dzielnicowych, itd., a potem jak rośniemy to i tak wolimy robić to w domu. Amen
Pozdrawiam

Re: Dylemat - czy zdążę skleić wszystko co mam ?

PostNapisane: czwartek, 16 września 2021, 08:59
przez Łukasz_K
Zorganizować obwoźną wystawę i jeździć po szkołach, lub wysyłać między muzeami aby cieszyły oko gawiedzi po wsze czasy ;o)

Re: Dylemat - czy zdążę skleić wszystko co mam ?

PostNapisane: niedziela, 19 września 2021, 20:11
przez Vierbein
Ten wątek to chyba żart, bo jakoś nie mogę sobie wyobrazić dojrzałego człowieka dręczonego podobnym dylematem. Chyba, że ktoś nie uważał i pozwolił się pochłonąć zachłanności, na którą liczą marketingowcy Sklepów modelarskich: „muszę skleić jeszcze wersję D, albo torpedową, i tę z zimmeritem. Inaczej nie umrę spełniony!”
A co to kurna ma za znaczenie, czy np. skleiłeś wszystkie wersje Mustanga? Czy według tego ocenisz swoje życie? Naprawdę?
U mnie w magazynku jest jakieś 14 modeli, a i tak uważam że za dużo. Wychodzę z założenia że oferta będzie z czasem coraz lepsza, więc po co magazynować u mnie? A jak będzie gorsza to będę dłubać w drewnie, albo znajdę coś ciekawszego do roboty.
Nie ma się co łudzić, nasze hobby nas nie przeżyje, chyba że ktoś wyrzeźbi Swordfisha ze złota. W sumie to ciekawy pomysł: Modelarzu, zadbaj o swoją rodzinę, kup model Golden Edition, cena 23 000 PLN. :idea:

Re: Dylemat - czy zdążę skleić wszystko co mam ?

PostNapisane: wtorek, 21 września 2021, 02:58
przez Rafal
W fotografii ludzie chorują na GAS - Gear Acquisition Syndrome (Syndrom Zakupów Sprzętu). Ja w sferze modelarskiej od dawna jak opowiadam komuś, to mówię że zbieram modele do sklejania. Nie pamiętam kiedy skończyłem ostatni. Także stanowisko, że wątek to żart raczej nie odpowiada rzeczywistości. Po prostu są różni ludzie i tego typu generalizacja ma bardzo słabe podstawy. To identyczna sytuacja do tej czy modelarstwem jest zioberyzm czy freestylowe sklejanie vintage.

Re: Dylemat - czy zdążę skleić wszystko co mam ?

PostNapisane: wtorek, 21 września 2021, 06:45
przez HK1885
Lubię takie wątki, lubię takie dylematy. Nieodmiennie poprawiają mi humor... :lol:

Re: Dylemat - czy zdążę skleić wszystko co mam ?

PostNapisane: wtorek, 21 września 2021, 09:19
przez Łukasz_K
Ależ nic w kolekcjonerstwie nie ma złego, wielu modelarzy popada w ten obłęd, na tym to polega "... żeby mieć je wszystkie"

random image from internet
Obrazek

to tak jakbyś zbierając znaczki zastanawiał się czy zdołasz wysłać tyle listów :P

Zdołałeś to sobie chociaż uzmysłowić , chociaż po tytule wątku wygląda że jeszcze walczysz :lol: a wielu modelarzy żyje w tej nieświadomości latami zbierając nikomu niepotrzebny plastik

fragles napisał(a):Obrazek


To część naszego hobby - kolekcjonerstwo. Trzeba tylko zapytać się samego siebie czy właśnie tego chcemy, jeżeli padnie negatywna odpowiedź, wtedy trzeba się udać do specjalisty bo wątpię żebyśmy potrafili sami sobie z tym poradzić :mrgreen:

osobiście przy stanie kilkunastu modeli odpuściłem sobie dokupowanie kiedyśsięsklei teraz sobie dokupuję tylko to na co mam aktualnie ochotę

Obrazek

Dlatego byłbym bardzo daleko od wydawania osądów o stanie poczucia humoru poszczególnych współmodelarzy :P

Re: Dylemat - czy zdążę skleić wszystko co mam ?

PostNapisane: wtorek, 21 września 2021, 12:06
przez Thalgonis
Łukasz_K napisał(a):...
...
Dlatego byłbym bardzo daleko od wydawania osądów o stanie poczucia humoru poszczególnych współmodelarzy :P


Wężykiem! :D

Re: Dylemat - czy zdążę skleić wszystko co mam ?

PostNapisane: środa, 22 września 2021, 18:31
przez dymuwa
Łukasz_K napisał(a):Zorganizować obwoźną wystawę i jeździć po szkołach, lub wysyłać między muzeami aby cieszyły oko gawiedzi po wsze czasy ;o) ...


Tylko jeszcze dwa lokalne akcenty.
1. Ok.dwóch lat temu zawitałem do Muzeum Wojska Polskiego w Poznaniu i z przyjemnością obejrzałem wystawę zbiorów modeli zmarłego modelarza - emerytowanego majora lotnictwa. Po śmierci jego małżonka przekazała zbiory do ekspozycji i, moim zdaniem, był to najlepszy pomysł na zagospodarowanie. Nazwiska nie pamiętam, ale dla mnie to mało ważne. Liczy się to, że modele cieszą oko, zagrzewają dzieciaki "do walki" i nie zgniją w pudłach do kolejnej przeprowadzki, po czym poszły by na śmietnik. To jest prawdziwy hołd dla Modelarza.
2. Kilka lat temu zmarł na raka kolega Jarek z Poznania, pozostawiając po sobie sporo niesklejonych modeli. Żona jego nie znała ani wartości, ani nie miała głowy do zorganizowania wyprzedaży. I tu cześć i chwała koledze Obłokowi z Łodzi, który podjął się pomocy wdowie, a, wiadomo, w takich sytuacjach liczy się każdy grosz.

Reasumując tytułowy dylemat: "przyjdzie czas - będzie rada!" (c)
PS. Przepraszam, jeśli kogokolwiek uraziłem. Nie miałem takiego zamiaru, ponieważ i sam jestem w tej że sytuacji ;o)

Re: Dylemat - czy zdążę skleić wszystko co mam ?

PostNapisane: poniedziałek, 4 października 2021, 16:11
przez belfer
Jestem w podobnej sytuacji haha :)
Mam stety/niestety z kilkadziesiąt modeli zbieranych na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat.
Chętnie bym wziął udział w czymś podobnym, niestety mieszkam na zadupiu w małej mieścinie gdzie modelarni nie ma ( i pewnie nie będzie). Jak ktoś wcześniej napisał, kleić te najlepsze i do których ma się zapał, a do reszty przykleić karteczkę z ceną (ewentualnie jakieś szczegółowe informacje) i niech leżą, jakby co bliscy wystawią na aukcjach i już...

Re: Dylemat - czy zdążę skleić wszystko co mam ?

PostNapisane: poniedziałek, 4 października 2021, 18:09
przez Pafko
He he he...skąd ja to znam? :mrgreen:
W chwili słabości /po kilku tęgich browarkach rzecz jasna/ obliczyłem, że wszystkie modele, które mam, sklejając tym tempem co teraz...ukończę w wieku 142 lat :mrgreen: .
Nie każcie mi przypominać sobie wzoru...wiem,że były nawiasy :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Re: Dylemat - czy zdążę skleić wszystko co mam ?

PostNapisane: piątek, 8 października 2021, 10:28
przez dk1970
Moje doświadczenie w tej materii wynikające głównie ze zmiany skali, to; zamiana kilku na jeden, podarowanie drugiej osobie dobrego w składalności modelu chcącej mieć /współ ?/udział w stworzeniu czegoś czym może się pochwalić na własnej półce, sfinansowałem swoim hobby inne moje zainteresowania. Pomysły dodatkowe, to nawiązanie kontaktu z kimś, kto zapewni miejsce do technicznych działań w zamian otrzymując produkt finalny lub zapewni bezpieczeństwo fizycznego przekazania gotowych modeli. Jeżeli chodzi o muzea, galerie czy inne podobne miejsca, normalnością jest czasowe wystawianie eksponatów by potem je przenieść do magazynów. Myślę, że ważne by odpuścić sobie "przeliczanie wartości" naszego modelu, określić komu, co i czego w zamian oczekujemy. Szukać niestandardowo, szerzej, komu można podarować nasze modele ponieważ jest tak wielu odbiorców którzy nie wiedzą, że chcą i mogą je od nas otrzymać. Trzymać się tego co chcemy osiągnąć. W sytuacji niezdecydowania wynająć skrytkę, zapełnić towarem i cieszyć się odzyskanym metrażem. Historia prawdziwa: ze znajomym stworzyliśmy dla niego /miał dylemat zostawić - oddać/odpowiednio zabezpieczoną "kapsułę czasu" z opisem zawartości i instrukcją obsługi tego co tam odkopią. On na szczęcie miejsca zakopania nie zna.