Dylemat - czy zdążę skleić wszystko co mam ?
Napisane: niedziela, 29 sierpnia 2021, 15:36
Witam
Tytuł może trochę dziwny, ale chyba jasny dla Wszystkich. Zapewne wielu z Was ma podobny do mojego dylemat - czy zdążę skleić te dziesiątki, setki modeli, które przez lata tak wytrwale zdobywałem i kupowałem ? Model trzeba było mieć, bo nie wiadomo czy będzie jeszcze kiedykolwiek i tak te ilości powstają, a potem proza życia, brak czasu i nawet z pomocą kalkulatora łatwo obliczyć (czas na jeden model x ilość = nieskończoność ), czego oczywiście nikt nie robi by się nie dołować. Widzę jedno wyjście - połączyć wspólne siły (i zaufanie) i spróbować zrobić to razem. Zatem najlepiej byłoby stworzyć coś na kształt wspólnej modelarni, gdzie moglibyśmy nawet efektywniej podzielić się pracą (ktoś woli malarską dłubaninę, a ktoś duże powierzchnie aerografem, itd.) i doprowadzić do końca realizację naszych marzeń. Możliwa (po wspólnym spotkaniu i przedyskutowaniu) byłaby opcja by uczynić tę modelarnię w jakimś stopniu publiczną, po to by popularyzować temat i zdobywać dla sprawy nowych ludzi, a także by np. zdobyć publiczne pieniądze z urzędu na utrzymanie takiej placówki. Ja jestem w Warszawie, dysponuję dość dużą liczbą modeli do dyspozycji i lokalem w piwnicy (niedużym, ok. 15-20m2), więc wolałbym lepszy lokal. Podaję swój mail do kontaktu : dwk_108@op.pl
Liczę na to że wielu z Was ( Wszyscy ? ) ma dokładnie taki problem i zgłosicie się, bo nigdy nie pomyśleliście że można by to zrobić w ten sposób i zawsze liczyliście - tak jak ja - na to że czas będzie można w nieskończoność rozciągać. Pora zejść na Ziemię..
Pozdrawiam serdecznie
Tytuł może trochę dziwny, ale chyba jasny dla Wszystkich. Zapewne wielu z Was ma podobny do mojego dylemat - czy zdążę skleić te dziesiątki, setki modeli, które przez lata tak wytrwale zdobywałem i kupowałem ? Model trzeba było mieć, bo nie wiadomo czy będzie jeszcze kiedykolwiek i tak te ilości powstają, a potem proza życia, brak czasu i nawet z pomocą kalkulatora łatwo obliczyć (czas na jeden model x ilość = nieskończoność ), czego oczywiście nikt nie robi by się nie dołować. Widzę jedno wyjście - połączyć wspólne siły (i zaufanie) i spróbować zrobić to razem. Zatem najlepiej byłoby stworzyć coś na kształt wspólnej modelarni, gdzie moglibyśmy nawet efektywniej podzielić się pracą (ktoś woli malarską dłubaninę, a ktoś duże powierzchnie aerografem, itd.) i doprowadzić do końca realizację naszych marzeń. Możliwa (po wspólnym spotkaniu i przedyskutowaniu) byłaby opcja by uczynić tę modelarnię w jakimś stopniu publiczną, po to by popularyzować temat i zdobywać dla sprawy nowych ludzi, a także by np. zdobyć publiczne pieniądze z urzędu na utrzymanie takiej placówki. Ja jestem w Warszawie, dysponuję dość dużą liczbą modeli do dyspozycji i lokalem w piwnicy (niedużym, ok. 15-20m2), więc wolałbym lepszy lokal. Podaję swój mail do kontaktu : dwk_108@op.pl
Liczę na to że wielu z Was ( Wszyscy ? ) ma dokładnie taki problem i zgłosicie się, bo nigdy nie pomyśleliście że można by to zrobić w ten sposób i zawsze liczyliście - tak jak ja - na to że czas będzie można w nieskończoność rozciągać. Pora zejść na Ziemię..
Pozdrawiam serdecznie