Dziś taka mała aktualizacja świąteczna:
Model silnika, który przygotowała
Zoukei Mura jest obok Daimlera Zvezdy chyba najlepiej wykonaną techniką wtryskową miniaturą lotniczej jednostki napędowej jaką do tej pory widziałem.
Jumo w wydaniu ZM ma poprawnie odtworzone kształty, prawidłową dolną część silnika z detalami pompy wtryskowej. Ma świetnie pomyślany podział (np. ułożenie elementów przewodów zapłonowych) i podobnie jak reszta modelu jest doskonale spasowany.
Jedna mała wada, która wydaje mi się jest i tak niewidoczna po zmontowaniu silnika to wykonanie odlewu sprężarki "pustego" po wewnętrznej stronie silnika. Ja w swoim elemencie wypełniłem pustą przestrzeń dwuskładnikową szpachlą i wszystko gra.
Niżej zdjęcia Jumo złożonego i pomalowanego już czarną półmatową farbą. Elementy, które mają być czarne zostały zamaskowane. Na to potem poszło aluminium, ale tego już nie mam na zdjęciach.
Podobnie osłona chłodnicy, jest cała zamaskowana do małych korekt malarskich bo jest już pomalowana. Chcę zbudować model
Ta 152 H-1 150168, najbardziej chyba znanego egzemplarza wersji H-1. Maluję osłony zespołu napędowego farbami o innych kolorach niż te, jakie pojawią się na płatowcu. Tu podmalowywałem miejsca między płytkami żaluzji silnika jasnoszarą farbą uprzednio bawiąc się w niezłe maskowanie.
Aktualnie cały silnik jest już pomalowany, złożony z chłodnicą, czeka na drobny wash i dopiero wtedy zdjęcia.
Silnik jest tak fajny i tak mi się podoba, że zasługiwałby na pokazanie go jako osobnego modelu i tak chciałem go sfotografować zanim ostatecznie trafi do modelu i schowa się pod osłonami.
Zdjęcia już po przerwie świąteczno-sylwestrowej.