PZL P.11 prototyp V skala 1/32 konwersja IBG

[Jolomanolo]

Jak mogły być w oryginale zamocowane fragmenty pokrycia zaznaczone na czerwono?



Wydaje się, że takie rozwiązanie z punktu widzenia prostoty wykonania jest bliższe prawdy, zielonym zaznaczyłem element zamykający wycięcie na trymer.

[Marcin_Matejko]

Oczywiście możesz mieć rację, ja się nie upieram, pierwszą modyfikację statecznika wykonałem właśnie z taką wersją klapki która miała boki równoległe do przebiegu żeber. To jest logiczne rozwiązanie i takie same jest w samolotach seryjnych. Robiąc drugą wersję, z większym skosem też tak chciałem zrobić ale odwiódł mnie od tego rysunek katalogowy, na którym widzę to nieco inaczej. Niestety jest słabej jakości więc zrobiła się fajna dyskusja. Z technicznego punku widzenia wykonie obu wersji nie jest problemem ale ta z opcją równoległości do żeber jest prostsza konstrukcyjnie. Ponieważ jak robiłem te stery wysokości to sam nie do końca byłem przekonany czy tak powinno być to trochę asekurancko zrobiłem te wcięcia tak aby można było to łatwo zmodyfikować, docinając zgodnie z przebiegiem żeber i wymienić klapkę na nowa nieco szerszą. Na razie nie mam "silnego" dowodu jak było faktycznie, na pewno dobre zdjęcie zamknęło by temat. Jak będę bardziej przekonany to oczywiście kształt klapki i wcięcia na nią zmienię, a tymczasem niech będzie jak jest Poprosiłem osobę która ma ten katalog PZL w orginale o wykonanie zdjecia lub skanu 20ej strony na której jest ten rysunek fabryczny. Może przy lepszej jakości coś uda się z tego wyczytać, zobaczymy

Dzisiaj nie zasypywałem gruszek w popiele i sporo udało mi się zrobić. Na początek skleiłem do kupy skrzydła, było trochę trudniej bo kołki ustalające zeszlifowałem przy pocienianiu krawędzi spływu, ale jakoś się udało. Trochę nie najlepiej pasowały elementy przy skrzydłowych kaemach, może to mój błąd, ale musiałem tam użyć trochę kitu do wyrównania powierzchni. Gdybyście to kiedyś wklejali w Waszych modelach to warto te elementy wkleić nieco wyżej to będzie mniej roboty tylko drobna szczelina na krawędzi styków polówki górnej i dolnej skrzydła.


Krawędź zawieszenia lotki to w zestawie kompletna fikcja i warto to poprawić szczególnie jeśli chce się wychylić lotki. Bo jak są w neutrum to od biedy może być W IBG wygląda to w przekroju mniej więcej tak:


A powinno wyglądać coś jak to:


Dlatego zabrałem się za modyfikacje kształtu tej części skrzydła:


Przy okazji zaślepiłem otwory wentylacyjne w przedniej owiewce karteru silnika, trzeba jeszcze dopieścić powierzchnię ale to drobiazg na później:


Wróciłem też do podwozia, wyrównałem do końca ślad po wklejaniu drutu i zacząłem kombinować jak to połączyć z resztą modelu. Wybrałem opcję z wklejeniem rurki montażowej w ramę kadłuba. Mogłem to zrobić prościej wklejając siłową wręgę w kadłub w której bym wywiercił otworki pod odpowiednim kątem do osadzenia podwozia, tak jak to zrobiłem w modelu P11 III. Ale tu chciałem sobie utrudnić i potraktować ten model jako poligon doświadczalny przed sklejeniem kolejnego modelu P11ki z IBG ale w bardziej ambitnej wersji. A w tej przyszłościowej wersji nie może być grubaśnej wręgi więc trzeba to wymyślić nieco inaczej, bardziej elegancko. Choć tu też poszedłem na pewne uproszczenia szczególnie w kształcie ścianki ogniowej ale bardziej chodziło mi o opracowanie jakiejś koncepcji. Wydaje mi się że osiągnąłem co chciałem i w kolejnym modelu zrobię to po prostu lepiej i efekt powinien być zadowalający bez utraty wytrzymałości modelu.



Całość upchnąłem w kadłubie który na tą okazję prowizorycznie skleiłem taśmą:


Jakoś stoi Oczywiście geometria jeszcze do poprawy na razie tylko prowizorka bez kleju


I tak w podsumowaniu mojego tygodniowego L4 wygląd całości:



Kolejne ruchy w temacie chyba w okresie świątecznym, chyba że uda się coś w międzyczasie
CDN

[blueYeti]

Extraklasa, z kapciami !
Dla mnie wyglda teraz troche jak
Hall bulldog, racer raczej szybki 245 mph 1932 w Cleveland Air Racers.
Piekna praca

[Marcin_Matejko]

Dziękuję
Hall budując Buldoga wzorował się na naszej P.6ce którą widział na żywo podczas NAR 1931 w Cleveland. Ale trochę mu się ta jego wersja nie udała, były duże problemy ze sterownością tego potworka. Kombinował z podniesieniem statecznika ale ostatecznie nie był to udany samolot. Mam zestaw Williams Bross z modelem tego samolotu w 32ce, dosyć leciwy, ale fajny Jest to jeden z modeli na "kiedyś", powoli zbieram na neigo "kwity".

[blueYeti]

To potwierdza ze, engineering Top, tylko zabraklo czasu .....1939...
Dzieki za dzielenie sie etapami budowy.

[Aleksander]

Jak zwykle podziwiam tytaniczną pracę nad tym modelem i jestem pod wrażeniem - i warsztatu, i dokumentacji (choć niewidocznej, ale obecnej na każdym etapie budowy).
Prawdziwe Modelarstwo z redukcyjnością w tle . Bardzo podoba mi się takie budowanie od podstaw i choć samemu bym tak pewnie nie potrafił, z przyjemnością śledzę wszystkie Twoje warsztaty.
Dawaj dalej!

[Marcin_Matejko]

Dziękuję
Jednak nie jest to model wykonany od podstaw a jedynie konwersja zestawu. Choć wbrew pozorom przeróbek jest sporo. Dokumentację do modelu oczywiście mam a jej podstawą są pokazane wcześniej znane zdjęcia prototypu P.11 V na bazie, których opracowałam rysunki uwzględniające różnice w stosunku do maszyn seryjnych. Jednak tego wszystkiego jest niewiele i zebrane dane są bardzo enigmatyczne, ponieważ piąty prototyp jakoś przeszedł w historii polskiej awiacji bez większego echa i bardziej skupiono się na późniejszych maszynach seryjnych trochę błędne zakładając, że było to to samo. Krótkie życie prototypu odbiło się też na ilości wykonanych mu zdjęć, których niewiele zachowało się do naszych czasów, nawet na paryskiej wystawie znacznie lepiej udokumentowano P.24, który wtedy był gwiazdą na polskim stoisku. Dlatego budując model muszę się opierać na dokumentacji do P.11c filtrując ją pod kątem różnic i podobieństw obu samolotów. A materiałów do P.11-ki mam pod ręką całkiem sporo:


Pocieniłem krawędzie spływu lotek, była to najtrudniejsza operacja odchudzania ze wszystkich elementów modelu ze względu na problem z uchwytem tak wąskich elementów w czasie piłowania. Pocienienie wszystkich krawędzi spływu płatów i stateczników było pracochłonną operacją ale moim zdaniem warto to zrobić ponieważ model wygląda znacznie lepiej. Jednocześnie poprawiłem też kształt krawędzi natarcia lotki. Sprawdziłem jak po tej operacji pasują do skrzydeł, no i pasują. Ale cała ta operacja wydaje się przydatna do niczego, bo różnica wizualna miedzy tym, co zrobiłem a tym, co jest w IBG po zmontowaniu jest praktycznie żadna


Zabieram się tez powoli za różne detale, zacząłem od silnika, który będzie kompilacją elementów zestawowych i żywic Bitskrieg. Na początek obrabiam elementy z zestawu. W chwycie powietrza pogłębiłem otwory wlotowe, dzięki czemu wyglądają nieco lepiej. Potem dodam jeszcze do niego różne drobnostki.


Pomalowałem też koła modelu, ponieważ chciałem skleić ze sobą elementy podwozia, aby wykonać opływowe połączenie owiewki koła i goleni. A po sklejeniu malowanie było by bardzo trudne, więc łatwiej to było zrobić teraz.


Następnie skleiłem podwozie oraz ulepiłem z masy Greenstuff to opływowe połączenie. Za kilka dni obrobię je na gotowo jak masa dobrze stwardnieje.


CDN

[iras67]

Świetny wątek. zastanawiam się jak ten kadłub ponitujesz. Nity wypukłe? Wklęsłe ? a jak wypukłe to jak wykonane.

[arhtus]

A ja się zastanawiam jak pocieniłeś krawędzie spływu lotek W modelu IBG praktycznie wszystkie krawędzie spływu są strasznie grube i mocno psują efekt. Już się zastanawiałem jak "ja to zrobię" w swojej 11 i jedyne co mi przyszło do głowy to nacięcie/rozcięcie, co wydaje się bardzo trudne i nie wiem, czy nawet możliwe. Drugie rozwiązanie nieco bardziej kosztowne to kupienie kolejnego zestawu, żeby poświęcić z niego lotki i stery w celu klejenia tych powierzchni z dwóch elementów (góra/dół) najpierw odpowiednio zeszlifowując jedną stronę...

[Marcin_Matejko]

zastanawiam się jak ten kadłub ponitujesz. Nity wypukłe? Wklęsłe ? a jak wypukłe to jak wykonane

A zrobię ja tak na tej jedenastce:

Nity w formie kalek od Archera. Są całkiem niezłe

A ja się zastanawiam jak pocieniłeś krawędzie spływu lotek W modelu IBG praktycznie wszystkie krawędzie spływu są strasznie grube i mocno psują efekt. Już się zastanawiałem jak "ja to zrobię" w swojej 11 i jedyne co mi przyszło do głowy to nacięcie/rozcięcie, co wydaje się bardzo trudne i nie wiem, czy nawet możliwe. Drugie rozwiązanie nieco bardziej kosztowne to kupienie kolejnego zestawu, żeby poświęcić z niego lotki i stery w celu klejenia tych powierzchni z dwóch elementów (góra/dół) najpierw odpowiednio zeszlifowując jedną stronę...

Równe rozcięcie na pół, szczególnie ręcznie, jest mało prawdopodobne Zastosowałem więc tą drugą metodę, minusem jest psucie drugiego dosyć drogiego zestawu, a plusem że masz sporo części zapasowych Akurat mi się jeszcze przydały skrzydła z których wyciąłem kształt sterów wysokości do prototypu

[barszczo]

Bardzo lubię twoje prace, świetna robota .

[Marcin_Matejko]

Trochę temat przyschnął. Chory byłem i brakowało mi mocy
Postanowiłem dołożyć fragmenty pokrycia falistego w okolicach centropłata. W seryjnych P11kach było tam gładkie pokrycie a w prototypie chyba raczej nie, przynajmniej według rysunku z fabrycznego katalogu PZL. Łatwiej by to było zrobić wcześniej przed sklejeniem skrzydeł, ale jakoś się udało. Zmieniłem też nieco kształt owiewki przed wiatrochronem wydłużając ją do przodu. Nie wiem czy tak było, taką mam wizję, bo w sumie czemu nie




Życzę Wam wszystkiego najlepszego w nowym 2023 roku, dużo zdrowia i spełnienia modelarskich marzeń

CDN

[Marcin_Matejko]

Niewiele się działo w temacie tego modelu ale jak miałem wolną chwilę to co nieco rzeźbiłem

Postanowiłem na modelu zrobić imitację spracowanego poszycia kadłuba. Co prawda nie mam na tyle dobrej jakości zdjęć żeby można było stuprocentowo potwierdzić występowanie takich ugięć na blasze w PZL P11/V. Ale ten kto widział muzealną jedenastkę na własne oczy oraz dobrej jakości zdjecia samolotów z czasów ich świetności, to wie że samoloty te wcale takie piękne i gładkie nie były. Na ich powierzchni jest cała masa delikatnych ugięć i fal powstałych w wyniku procesu technologicznego jaki i późniejszej eksploatacji. Zjawisko to szczególnie to widać na zdjeciach prototypów "puławszczaków" a mistrzem tej kategorii był PZL P.1


Później dopracowano technologię nitowania i pofalowania powierzchni były mniejsze. Brak odpowiedniej jakości zdjecia niestety nie pozwala potwierdzić że takie fale na piątym prototypie były, ale z jakiegoś powodu go pomalowano i przypuszczam że była to potrzeba uatrakcyjnienia jego wyglądu i ukrycia drobnych niedoskonałości powierzchni. Ponieważ farba nieco ujednolica wygląd i oczywiście redukuje refleksy na pokryciu w naturalnej barwie metalu. Dla przykładu z tego powodu na PZL P.6 wyszlifowano cały kadłub w wężyki, dzięki czemu wyglądał lepiej. Trochę bardziej pomocne są zdjecia bliźniaczego samolotu mojej jedenastki czyli prototypu PZL P.24 wystawionego na tym samym paryskim salonie. Samolot ten był polskim hitem, i był szeroko komentowany oraz fotografowany, dlatego zachowało się do dzisiaj więcej dobrych jakościowo zdjęć tego płatowca. I jedno z takich zdjęć wyraźnie pokazuje nierówności powierzchni na półskorupowej części kadłuba:


Dlatego postanowiłem poeksperymentować i wykonać imitację takiego efektu na swoim modelu. Tutaj się przyznam że nie jestem autorem tej koncepcji modelarskiej a jedynie inspiruję się tym co kiedyś prezentował Wojtek Fajga. Na początek w ramach rozpoznania tematu wykonałem próby na innym modelu (Nakajima Ki-84 Hayate Arma Hobby 1/72) https://pwm.org.pl/viewtopic.php?f=13&t=92937 i zachęcony tymi efektami zacząłem rzeźbić kadłub P11ki. Na początek wyznaczyłem przebieg rowków które mają być w miejscach nitowania.


Następnie skalpelem wyskrobałem płytkie rowki w zaznaczonych miejscach:


Potem wszystko wyszlifowałem na gładko papierami ściernymi o drobnej gradacji i na koniec wypolerowałem:


Efekt jest delikatnie widoczny, ale czy będzie jeszcze widoczny po wykonaniu nitowania i pomalowaniu farbą to się okaże później.


CDN

[Mateusz Skałecki]

Tak trzymaj Marcin, w tej skali to jak najbardziej uzasadnione. Kibicuje bardzo mocno twojej pracy. Ja też od końca marca tego roku wrócę do modelarstwa plastikowego, chociaż wcześniej robiłem w 1:48 to teraz będzie 1:32. W tej skali naprawdę trzeba się narobić aby model był realistyczny.

[Marcin_Matejko]

Dzięki Mateusz, taki kibic jak Ty to dopiero motywuje do dokładnej pracy
Jak powrócisz do plastików i będziesz je robił na takim poziomie jak kartony to "klękajcie narody". Efekty zapewne będą oszałamiające. Już nie mogę się doczekać twojego warsztatu

Po wielotygodniowych poszukiwaniach dwudziestej strony katalogu PZL z roku 1934, wreszcie nastąpił przełom! Dzisiaj dzięki uprzejmości MLP w Krakowie otrzymałem skan tej strony w dużej rozdzielczości i możliwie wysokiej jakości. Po przeanalizowaniu umieszczonych tam rysunków prototypu PZL P11c można ponad wszelką wątpliwość potwierdzić że klapki wyważające jednak były inne niż na późniejszych samolotach seryjnych i miały prostokątny obrys:

Co prawda dobre zdjęcie pokazujące detale usterzenia było by jeszcze lepszym dowodem, ale na ten moment takiego nie ma
Moje klapki co prawda nie są zrobione dokładnie jak na tym rysunku ale poprawię je w najbliższym czasie

Przy okazji obejrzałem też zdjęcie na które znajduje się obok rysunków, i które okazało się również lepszej jakości jak te które miałem, i dopatrzyłem się na nim pofalowanej powierzchni pokrycia w miejscach nitowania:

Spodnia część krawędzi natarcia płata też wydaje się być nieco pofalowana. Więc skrzydła modelu również co nieco pomęczę
CDN