Cześć Jarek.
Bardzo ładnie prezentuje się to, co już zrobiłeś, zwłaszcza podłoga z fotelem i ich brudzenie. Świetny początek.
Ciekaw jestem, jakie malowanie wybrałeś. Któreś z pudełkowych. Safonow? A może ta biała '3' z czerwonym ogonem? Czy może jeszcze coś innego?
Przy okazji, jeśli można coś zasugerować. Co prawda masz już kilka części na burtach kokpitu i pomalowane wnętrze, ale może nie jest jeszcze za późno - po odcięciu boków eduardowskiej podłogi i wycięciu drzwi, dużo bardziej widoczne stają się boki i 'dno' kadłuba. Kłopot w tym, że w rzeczywistości kadłub był 'beczką', do której dodawano skrzydła oraz przejścia kadłub-skrzydło. W modelu Eduarda boki kadłuba wewnątrz 'uciekają' w kierunku skrzydeł, a powinny zbliżać się do siebie i połączyć pod podłogą kokpitu. Jest to dość charakterystyczne dla pękatego kadłuba tego samolotu i może warto by - jeśli masz na tym etapie zaawansowania budowy wnętrza zdrowie na to, by cofnąć się odrobinę - dorzucić wewnątrz dolne połówki kadłuba, wykonując je na przykład z wygiętej w łuk płytki? Niewiele roboty, a satysfakcja gwarantowana.
Oryginał wyglądał tak...
A tak wygląda, to o czym piszę...
Mam też kolejne pytanie. W pierwszych partiach eduardowskiego I-16 'typ 10' błędna była osłona silnika. W widoku z boku przejście pomiędzy jej płaszczyznami było dość ostre, a powinien to być łagodny łuk. Eduard podmienił po jakimś czasie fragment formy z osłoną, wstawiając poprawiony element, a tym, którzy kupili te pierwsze egzemplarze ich modelu dosyłał bezpłatnie skorygowaną część. Ciekaw jestem, czy w 'typie 24' osłona jest już poprawiona, czy też trzeba będzie znowu korespondować z firmą?
Jarek