W ogóle nie było stosunku.
Rozjaśniałem jaśniejszymi kolorami z tej samej palety, jakie miałem dostępne w puszeczkach, starając się dobierać odcień o jaki mi chodziło. Na przykład bazowy szary był Humbrol 140, a potem zmieszałem H140 i H127 pół na pół i dobrze rozcieńczyłem, tak żeby ledwie kryło. Stopień rozjaśnienia regulowałem ilością nałożonej farby, mokre w mokre. Dlatego mogłem uzyskać efekt największego płowienia na górze i w niektórych newralgicznych miejscach. Podkreśliłem to jeszcze stopniowaniem połysku- na dole półmat, u góry mat.