Tytułem skromnego komentarza: pokazane elementy oczywiście są jeszcze niekompletne (poza zespołem wnęk podwozia) i jeszcze dużo zestawowych detali dojdzie do kabiny czy silnika.
Przy silniku zaskakujący mankament - zrobiono tylko część osprzętu, brakuje przede wszystkim kanału powietrza od sprężarki do cylindrów, brak pompy wtryskowej i zespołu napędu mechanizmu zmiany skoku śmigła. Mówiąc prościej - cały spód silnika jest goły. Dziwne to, bo osłony głowic wykonane są wspaniale a chłodnica oleju i dolna osłona silnika są zaprojektowane do eksponowania silnika otwartego też od spodu. Tak jakby brakowało jednej malutkiej ramki, mam nadzieję, że producent dostrzeże ten brak i w kolejnych edycjach doda te elementy.
Bardzo pięknie wykonany jest ogon, statecznik jest poprawnie asymetryczny a płócienne poszycie mimo że nie idealne to nie przejaskrawione, spokojnie do przyjęcia.
Na kadłubie schodek za kabiną zeszlifowuje się w 10 min dzięki doskonałej jakości plastikowi, warto zwrócić uwagę na taki detalik jak wykonanie pokrywy Mutterkompassu jako lekko wypukłego okrągłego dekla. To jeden z moich ulubionych fragmentów modelu.
Przy okazji szlifowania, elementy odlane są zaskakująco czysto (zobaczymy co będzie na etapie późniejszej produkcji w tych formach) chociaż miejscami trzeba lekko doszlifować ślady szwów form. Tu kolejny plus, dobry plastik świetnie się obrabia a przy okazji widać jak bardzo precyzyjne i skomplikowane formy zaprojektowano do tego modelu.
Składalność całości jest wzorowa. Miejscami potrzebne niewielkie szpachlowanie ale nie jest to absolutnie nic uciążliwego. Tak samo bywa i w najnowszych Tamiyach.
Do tej pory zmontowałem ciut więcej jak na zdjęciach, ale lepiej całość eksponować w komplecie.
Miłego oglądania.
).
