Mam trochę moralniaka, nie do końca jestem zadowolony z poprzedniego Zero. Tak więc trochę dla rehabilitacji, trochę dla
wzmocnienia sił Imperialnych startuję z Airfixem. Jest tylko jeden problem "kruca bomba, mało casu, kruca bomba".
Z tego powodu model będzie prosto z pudła, bez szaleństw. Co do malowania, cóż teraz to dokładnie przemyślę, nie mam jeszcze sprecyzowanych planów, wyjdzie w trakcie.
To zaczynamy:
pudełko
instrukcja typowa dla Airfix'u
kalkomanie oprócz napisów eksploatacyjnych nie do wykorzystania
i wypraski
Tak jak i w życiu nie uniknie się porównań do "byłych", tak i tutaj.
Ale niestety, NIE MA CO PORÓWNYWAĆ ! To tylko Airfix, a może aż.
W kabince coś tam delikatnie zasygnalizowano
silnik taki sobie, ale dobrze że jest
najbardziej widoczny błąd to zapłytkie wnęki podwozia
Wszystkie (no prawie wszystkie, oprócz Vindicatora i Ju 88) rozpoczęte projekty na bok, rękawy zakasać i do roboty.
"Kruca bomba mało casu, kruca bomba"