P-47D-25-RE 'reaktywacja' Academy 1/48

Budujesz model, chcesz przedstawić relację z postępów w pracy, zastanawiasz się jak coś zrobić - to miejsce dla Ciebie.

Re: P-47D-25-RE 'reaktywacja' Academy 1/48

Postprzez greatgonzo » wtorek, 10 marca 2009, 01:36

bartek piękoś napisał(a):
greatgonzo napisał(a):Gdyby okazało się, że ktoś podziela moje zdanie i chciałby dowiedzieć się czegoś o technicznej stronie prowadzenia aerografu to oczywiście poopowiadam.

To ja poproszę. I dzięki za niebieski teskst;o) Czasem nie mam śmiałości pytać na forum o "banały". Twoje obserwacje przeczytałem z przyjemnością. Wiele pokrywa się z moimi, część jest dla mnie nauką.


No co ty? Na tym forum niemal nie ma odpowiedzi: ‘ użyj wyszukiwarki, jesteś głupi’. Zauważyłem raczej, że ludzie prześcigają się w odpowiadaniu na pytania i jak już nawet zdarzy się, że człowiek coś wie to trudno zdążyć z postem przed innymi.

Poniższy tekst dla chętnych, podzielony na punkty by prawie chętni też mieli szansę .

KAMUFLAŻ PRZENIKAJĄCY wg Wielkiego Gonza

Jak wspomniałem podstawą jest dobór gęstości farby i ciśnienia. To wiadomo. Spodziewać się jednak należy, że różne farby, nawet tego samego producenta, mogą zachowywać się trochę inaczej. Nie na tyle raczej, żeby trzeba było zmieniać ustawienia jednak trzeba na to uważać.
Malowanie modelu powinny poprzedzić próby na sucho. W moim przypadku były absolutnie niezbędne bo to dziewicze doświadczenie było i zwyczajnie musiałem nauczyć się co i jak. W przyszłości ten etap może, co najwyżej, ulec skróceniu. Zawsze będzie konieczne przypomnienie organizmowi matrycy drobnych ruchów dłoni. To jak rozgrzewka rzutowa przed meczem koszykówki. Robiłeś to tysiące razy ale i tak musisz rzucić ileś tam razy by znów załapać schemat.
Przy bardzo cienkich liniach strumień farby jest oczywiście bardzo niewielki i odciągnięcie spustu bardzo delikatne i, co najbardziej kłopotliwe, musi być bardzo precyzyjne. Trudno jest zachować swobodę w dłoni i często pojawia się nadmierne napinanie
zginaczy i prostowników palców. Jeżeli wprawa pokona panikę i dłoń będzie luźna to i malowanie będzie łatwiejsze. Im rozcieńczenie farby odleglejsze jest od ideału tym mniejsza jest tolerancja błędu. Z gęstszą farbą jest o tyle łatwiej, ze można zorientować się, że coś jest nie tak, kiedy kolor nie pojawia się mimo właściwego odciągnięcia spustu.
1. Ustawienie wielkości plamki regulatorem.
Wydaje się, że to załatwia sprawę. Byłoby tak, gdyby nie zmieniały się parametry sprzętu przez osadzanie się farby na dyszy, igle i gdyby nie zmieniała się jej gęstość. Zjawisko to można opóźnić przez otwarcie dyszy na full co jakiś czas i w ogóle nawet mu zaradzić przez przepłukiwanie sprzętu rozpuszczalnikiem też co jakiś czas. Obie czynności wymagają zmiany ustawień. Być może aero z ‘pamięcią’ jest lekarstwem na ten problem. Nie wiem, nie mam. Obawiam się, ze zmiana gęstości farby może i tu dać się we znaki.
2. Ustawienie wielkości plamki ‘na czuja’.
Trzeba przyzwyczaić palec do niewielkiego odciągania spustu. Mimo bardzo niewielkiego przesuwu, ruch ten musi odbywać się płynnie. Należy zauważyć fazę, kiedy kanał zbiorniczka już się otwiera a farba jeszcze nie leci, a potem stopniowo doprowadzić do pojawienia się plamki. Widać ją jako inny rodzaj połysku gdy malujemy na tym samym kolorze. Wtedy zablokować palec. Plamka będzie pożądanej wielkości albo, częściej, nie. Mikroruchem palca dokonać poprawki. Tu jest wielkie niebezpieczeństwo rzucenia suchym odkurzem (za mało farby) albo kleksem (za dużo). By je zminimalizować należy znaleźć sobie neutralne miejsce startowe. Może to być płytka plastikowa przyłożona do modelu, z której zjedziemy kreską nań. Niestety nie wszędzie da się tę płytkę przyłożyć no i dorzuca nam ten patent jeszcze jeden element do koordynacji ruchów. O ile się da, zamieniam płytkę odpowiednim miejscem na modelu, gdzie kolor ma być nałożony w pełnej krasie i z niego przesuwam strumień (po ustaleniu) w odpowiednie miejsce.
AEROGRAF MUSI BYĆ W RUCHU PRZED OTWARCIEM KANAŁU FARBY. Kreślimy wirtualne kółka czy dowolne kształty i farba pojawia się w trakcie takiego ruchu. Zwiększa to drastycznie tolerancję na zbyt obfity strzał.

3. Przenikania, błędy i poprawki:
Kamuflaż taki jak T.Bolta Gabreskiego jest wg mnie nie do uzyskania nałożeniem jednego koloru na drugi i już. Efekt różnorodnego przenikania barw można uzyskać jedynie nakładając na siebie odkurze na liniach łączenia kolorów. Czasem trzeba to zrobić kilka razy by uzyskać zróżnicowanie głębokości przenikania. Nie jest to bardzo kłopotliwe bo w pewnym sensie robi się samo. Tym samym sposobem wykonujemy poprawki niedokładnie lub błędnie poprowadzonych linii. To zawsze się zdarzy. Tu nie pocelujemy tam gdzie trzeba, tam nie przyłożymy się do wstępnego nakreślenia plam ołówkiem, ówdzie niewłaściwie założymy szerokość marginesu niezbędnego do tego ołówka zamalowania. Klejne poprawki załatwią nam większość przenikań. Nie wszystkie plamki da się zaznaczyć. Może i da się, tylko nie sądzę by było trzeba. Z biegiem prac pojawiają się coraz to bardziej szczegółowe elementy. Dzieje się tak jak przy rysowaniu z natury. W pierwszej fazie trzymamy się planu (nasz zaznaczony schemat), w drugiej przede wszystkim zerkamy na temat (u nas materiał zdjęciowy). Od ogółu do szczegółu. Zagłębiając się w coraz mniejsze detale kamuflażu wychwytujemy coraz to nowe błędy rysunku. można oczywiście poswięcić się temu na etapie rysowania ołówkiem ale moim zdaniem nie warto. I tak poprawki będą niezbędne. Będzie trzeba przesuwać linie nie o 3mm tylko o 1mm. Z tym że przy pryskaniu to jest róznica paru sekund a przy kreśleniu plam poprawianie i usuwanie niepotrzebnych kresek (coby się nie pomylić) może zająć o ho ho! Sprawdza się w obrazkach - sprawdzi się i tu ;o) :D .
Strzały suchym odkurzem zamalowujemy kolejnymi warstwami kontrkolorów. Generalnie z kazdą kolejną warstwą ilość błędów zdecydowanie maleje i postęp jest niemal gwarantowany. Po prostu mamy coraz większe doswiadczenie bieżące i coraz mniej szans na pomyłkę :D .
Kleksy z nadmiaru farby, o ile są niewielkie, możemy naprawiać na bieżąco rozmywając je dodatkowymi powłokami farby. Te muszą być bardzo delikatne i nakładane w odpowiednim czasie. Tak by kleks reagował z farbą ale się nie powiększał. Trzeba się nauczyć samemu, nie ma na to rady. Kleksy zbyt duże by je rozmyć, lub gdy naprawa zwiedzie trzeba zeszlifować na sucho. Mnie nie przydarzyło się nic, czego nie dało się załatwić papierkiem 2000 na mokro i z lekkim naciskiem. A nie, raz użyłem 800, też lekko i potem 2000.

4. Trzymanie aero.
Niby wiadomo – prostopadle do powierzchni. Bardzo trudno jednak jest utrzymać tę zasadę. Czasem specjalnie przechylam pistolet. Na wewnętrznej stronie linii jest wtedy mniejszy odkurz. Czasem nie da się inaczej. Oczywiście zawsze trzeba pamiętać, że na zewnętrznej odkurz rośnie. W niektórych miejscach trzeba było użyć dwóch rąk. Jedna trzymała aerograf , a druga odciągała spust. Na operowanie jedną ręką nie było miejsca.
Pewnie trzeba to poćwiczyć, nie wiem. Mnie akurat przyszło to dość łatwo ale, no… od lat jestem przyzwyczajony do tego, że narzędzie rysunkowe trzyma się w przeróżny sposób :oops: .

Obrotowy stolik malarski na model wydaje mi się być gadżetem niezbędnym.


Powyższych wynurzeń nie należy traktować aksjomatycznie. Nawet ja nie zamierzam. Co słuszne proszę przyjąć, co bzdurą jest – odrzucić ze wstrętem!
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4064
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 15:23
Lokalizacja: Giżycko

Reklama

Re: P-47D-25-RE 'reaktywacja' Academy 1/48

Postprzez greatgonzo » niedziela, 15 marca 2009, 02:03

Wytęż wzrok i znajdź P-47.
Obrazek
Poprawiłem lokalizację pasów inwazyjnych i jeszcze parę innych rzeczy. Pocieniowałem nieco przy okazji szare panele na spodzie. Chyba wyszło nieźle, bo w pełnym świetle szary jest jednolity, a przyciemnienia wzdłuż łączeń objawiają się dopiero w półcieniu. Kilka warstw szarego rozjaśniałem stopniowo i starałem się zamalowywać coraz mniejsze powierzchnie. Nie wiem czy coś z tego tu widać...
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4064
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 15:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: P-47D-25-RE 'reaktywacja' Academy 1/48

Postprzez wojtek_fajga » niedziela, 15 marca 2009, 09:26

yyy..., a gdzie niebieski tekst dla chętnych? ;o)
Avatar użytkownika
wojtek_fajga

Master od Tin
 
Posty: 2748
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 13:22
Lokalizacja: EPBY

Re: P-47D-25-RE 'reaktywacja' Academy 1/48

Postprzez greatgonzo » niedziela, 15 marca 2009, 12:45

Wypaliłem się :oops:
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4064
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 15:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: P-47D-25-RE 'reaktywacja' Academy 1/48

Postprzez greatgonzo » niedziela, 15 marca 2009, 23:25

Obrazek
Obrazek

Verdammt! Die Invasion muss doch gleich kommen!
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4064
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 15:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: P-47D-25-RE 'reaktywacja' Academy 1/48

Postprzez greatgonzo » środa, 18 marca 2009, 01:04

Najnowsze modelarskie nabytki. To co w dłoni i na niej. Znudziło mi się martwić o ślady palców na modelu. A tę ściereczkę od zawsze wykorzystuję przy malowaniach 1:1 i od zawsze zapominam sprawdzić ją w 1:48.
Obrazek

Tak sprawdzam jak kamuflaż zachowa sie po nałożeniu lakieru.
Obrazek

Mam nadzieję, że to już ostatnie poprawki kamuflażu.
Obrazek
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4064
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 15:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: P-47D-25-RE 'reaktywacja' Academy 1/48

Postprzez greatgonzo » niedziela, 22 marca 2009, 00:46

Czarny pędzelek - sprawczy.
Niebieski - Korygujący.
Obrazek

Lewe skrzydło:
Obrazek
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4064
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 15:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: P-47D-25-RE 'reaktywacja' Academy 1/48

Postprzez trex73 » niedziela, 22 marca 2009, 13:29

Wiem, że się trochę wypaliłeś ;o) , ale poproszę o wytłumaczenie co sprawiły te pędzelki (nie wiele widać na zdjęciu),
jakby mniejszy kontrast na lewym skrzydle między OG i DG (jeśli tak to bdb posunięcie).

P.S.
Przy okazji jeśli Feliks jest częścią większej całości ( skrzydlatego kotka) to oczywiście z przyjemnością obejrzę:)
Please
Pozdrawiam
Tomek
Avatar użytkownika
trex73
 
Posty: 196
Dołączył(a): czwartek, 15 stycznia 2009, 12:51
Lokalizacja: Kraków

Re: P-47D-25-RE 'reaktywacja' Academy 1/48

Postprzez greatgonzo » niedziela, 22 marca 2009, 15:02

Bo ze mnie d... nie fotograf. Na wyświetlaczu aparatu wyglądało, że jest szansa. Zawalczę jeszcze raz teraz, kiedy pociągnąłem całość. Małym pędzelkiem wtarłem pastelę zielono czarną w linie podziału w części zielonej, a ciemno szarą w części szarej. W niektórych miejscach do szarego dodawałem czerni. Pędzelkiem korygującym usuwałem nadmiar i rozcierałem to co zostało. Dbałem by kontrast nie był nadmierny. czasem człowiek zastanawia się, czy już pastelował daną linię. Ale porównanie większych powierzchni nie budzi wątpliwości. Tak powinno być ze skrzydłami na zdjęciu powyżej ale, niestety, został tylko nienadmierny kontrast :( .

Zawalczyłem:
Obrazek
Obrazek

Trochę kombinuję też tu i tam:
Obrazek

Co do Felixa to potrzebna jest zgoda właściciela.
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4064
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 15:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: P-47D-25-RE 'reaktywacja' Academy 1/48

Postprzez Daniel iceman Gronowski » niedziela, 22 marca 2009, 17:04

Hej, kamuflaż świetnie dopracowany. Reszta Twojej misternej roboty już mniej widoczna (wpatrywałem się chyba 5 minut w zdjęcie). Spód chyba jeszcze trochę styrasz bo jakoś za sterylnie wygląda?

Co do Feliksa to właścicel, a właściwie właścicielka nie ma nic przeciwko prezentacji szerszemu gronu :mrgreen:
Avatar użytkownika
Daniel iceman Gronowski

BoB 1 miejsce
 
Posty: 1347
Dołączył(a): poniedziałek, 1 października 2007, 09:23
Lokalizacja: Inowrocław

Re: P-47D-25-RE 'reaktywacja' Academy 1/48

Postprzez greatgonzo » niedziela, 22 marca 2009, 19:29

Daniel, no co Ty mówisz. W naturze przebarwienie linii jest słabsze niż na ostatnich zdjęciach (i dobrze!).Jak nie widać, jak widać! ;o) Spód właśnie tyram. Tylko przerwałem bo ciasto na pizzę wyrosło i trzeba było nakarmić żonę :mrgreen:

Trex, czy w zdaniu o kontrastach i posunięciu zawarłeś jakąś aluzję?

Felix:
Obrazek
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4064
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 15:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: P-47D-25-RE 'reaktywacja' Academy 1/48

Postprzez Daniel iceman Gronowski » niedziela, 22 marca 2009, 19:47

Zdjęcie nie zastąpi nigdy autopsji modelu na żywo (szkoda!), także wierze Ci Radku na słowo.

Wracając do Feliksa - kwiatek wymiata!!! Jeszcze raz wielkie dzięki! :mrgreen:
Avatar użytkownika
Daniel iceman Gronowski

BoB 1 miejsce
 
Posty: 1347
Dołączył(a): poniedziałek, 1 października 2007, 09:23
Lokalizacja: Inowrocław

Re: P-47D-25-RE 'reaktywacja' Academy 1/48

Postprzez trex73 » niedziela, 22 marca 2009, 21:37

Cieszę się, że właścicielka nie ma nic przeciwko udostępnieniu rysunku. Dziękuję:)
Uradował moje oczy ten Hellcat, naprawdę!
Dzięki Radku

Trex, czy w zdaniu o kontrastach i posunięciu zawarłeś jakąś aluzję?

Jeśli mam być szczery, to rzeczywiście mam wrażenie, że OG jest troszkę za jasny. Ale ja widzę tylko zdjęcia, w rzeczywistości
może być ok, sam to musisz ocenić:).
Nie chcę wyprzedzać faktów, bo może miałeś zamiar coś z tym zrobić. Gdybym mógł coś zasugerować, to może położenie filtra
w jakimś pośrednim kolorze dałoby dobry efekt?
Pozdrawiam
Tomek
Avatar użytkownika
trex73
 
Posty: 196
Dołączył(a): czwartek, 15 stycznia 2009, 12:51
Lokalizacja: Kraków

Re: P-47D-25-RE 'reaktywacja' Academy 1/48

Postprzez greatgonzo » poniedziałek, 23 marca 2009, 02:14

Dobre pomysły zawsze w cenie. Jeżeli wykonane modele mogą być miarą dla rad to Twoje są szczególnie cenne :D .
Poruszyłeś ciekawy wg mnie temat. Greatgonzo is back :mrgreen:

Nad rozwiązaniem tego problemu zastanawiam się od miesięcy. P-47 Gabbego to nowy samolot, dwa miesiące w służbie. Przez ten czas kilka razy poprawiano malowanie. Pilot był nie byle kim. Stopień wojskowy, pozycja w jednostce i sława sprawiają, że z poważaniem trzeba podchodzić do jego fanaberii, które w tym przypadku były wcielane w życie. Gabreskiemu zależało na estetyce samolotu i obsługa za honor miała stanąć na wysokości zadania. Razorback HV-A został wypolerowany na glanc, co Shackiemu i spółce zabrało ponad trzy miesiące! Wypolerowanie superbolta odrzuciłem. Nie przypuszczam by w okresie inwazji było to możliwe, a jeżeli nawet proces ruszył to skąd wziąć wiedzę, które części samolotu poszły na pierwszy ogień?
W tej sytuacji uznałem,że samolot powinien być nieco tylko zużyty z wyrózniającą się strefą ostatniego malowania. Właśnie to 'nieco tylko' męczy mnie tak długo. Nie zdecydowałem jeszcze ostatecznie jaką drogą pójdę. Na pewno przyciemnię jeszcze panele na łączeniach. Eksperymentowałem ciemnym granatowym morskim jako uniwersalnym kolorem dla gamy barw tego P-47 i z prób jestem zadowolony. To znaczy nie ma być ciemnej niż po pasteli - przejście ma być łagodniejsze. Tylko muszę jeszcze pokombinować z fragmentami czarnymi. Część metaliczną juz zacząłem.
Kontrasty to faktycznie jest temat. Zastanawiałem się jak zinterpretować zdjęcia. Ogólne wrażenie jest właśnie takie - z bardzo stonowanymi przejściami, jednak nieliczne zdjęcia lepszej jakości pokazują wyraźny kontrast między barwami kamuflazu. Cóż fotki mogą przekłamać w obie strony. Ostatecznie doszedłem do konkluzji, że kontrasty zminimalizowane są w miejscach gdzie nasila się stylizacja na Luftwaffe, co jest naturalną konsekwencją szalejących przenikań barw, za to rozkwitają tam gdzie plamy są większe i bardziej uporządkowane. Każdy może wyciągnąć sobie swoje własne wnioski. Mnie wyszło właśnie tak. Pewnie na skutek wyłączenia się mózgu przy sześćdziesiątym ósmym przeglądaniu tych samych fot :mrgreen: . W każdym razie gra to z moją koncepcją malowania zadeklarowaną wcześniej.
Próby z laserunkami rozjaśniły mi temat Spitfire'a ale tu nie jestem przekonany. Może po prostu nie umiem?


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Najfajniej było jak sie okazało, ze napryskałem sobie czerwonym do silnika. Szybka akcja pozwoliła zmyć paskudztwo. Niestety zmyłem też trochę za dużo. Teraz to naprawdę się cieszę z ciasnej obudowy i HS Paddleblade.
Opaski na goleniach pociągnąłem z ręki ulegając chwili słabości.

Tu próbuję pokazać jak prezentuje się styrany spód ;o) . Daniel, mówisz - masz!
W zależności od kąta padania światła cień wzdłuż linii pogłębia się lub zanika:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
greatgonzo
 
Posty: 4064
Dołączył(a): czwartek, 4 września 2008, 15:23
Lokalizacja: Giżycko

Re: P-47D-25-RE 'reaktywacja' Academy 1/48

Postprzez Seweryn » poniedziałek, 23 marca 2009, 09:58

Model tego Thunderbolta w bardzo realistycznym kamo wydał Pan Haliński w kartonie, układ kamuflarzu jest odtworzony po długich analizach. Jak uda mi się skończyć Bf109K w 1/32 to zrobię tego bolta z Hase 1/32. Bardzo podoba mi sie Twoja wersja i efekt jaki uzyskałeś.
Seweryn
Avatar użytkownika
Seweryn
 
Posty: 2123
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 19:05
Lokalizacja: Ustroń

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Lotnictwo - warsztat

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości