Strona 9 z 9

Re: F4U-1A Corsair, Tamyia 1/48 M

PostNapisane: niedziela, 20 kwietnia 2014, 20:33
przez greatgonzo
Montować. Była.

-------------------------------------

Obrazek

Obrazek

Re: F4U-1A Corsair, Tamyia 1/48 M

PostNapisane: niedziela, 20 kwietnia 2014, 20:54
przez Czesio
Komandor napisał(a):
greatgonzo napisał(a):
bo dla mnie wyraźnie widać, że ta łopata śmigła była traktowana czymś twardszym niż powietrze


Czym?


No właśnie, czym powietrzem ? Ja przyznam szczerze, choć kończyłem pięcioletnią naukę w Technikum Budowy Płatowców, nie przypominam sobie takich sił powietrza, aby mogły zdjąć farbę, aż do metalu. Może jej nie pamiętam.

Samoloty które są na zdjęciach przez Was wrzuconych stacjonują na lądzie, a to nie bazy F-16 że kilka razy dziennie odkurzają pas. Wystarczą drobinki piasku, drobne kamyczki i oderwanie farby do metalu nie jest problemem, tym bardziej że samoloty latały dość często. Raz widziałem na Discovery Channel program o latającym szpitalu zbudowanym na pokładzie MD-11, i mechanik pokładowy pokazywał łopatki wentylatora zeszlifowane od wciąganego piasku (bodaj Latające Kolosy) . Tu dla przykładu mocno zorana łopata An-2 :
Obrazek

Re: F4U-1A Corsair, Tamyia 1/48 M

PostNapisane: niedziela, 20 kwietnia 2014, 21:16
przez konrad444
Dokładnie ten stacjonował na lotnisku polowym
Gonzo a w którym miejscu miedzy anteną za kokpitem i ogonem czy jakoś innaczej

Re: F4U-1A Corsair, Tamyia 1/48 M

PostNapisane: poniedziałek, 21 kwietnia 2014, 00:23
przez greatgonzo
Maszt na masce za silnikiem --> maszcik na szczycie steru kierunku --> gniazdo w kadłubie po prawej stronie za kabiną,

Re: F4U-1A Corsair, Tamyia 1/48 M

PostNapisane: poniedziałek, 21 kwietnia 2014, 00:35
przez konrad444
Gonzo tutaj nie ma tego masztu między kabiną a silnikiem

Re: F4U-1A Corsair, Tamyia 1/48 M

PostNapisane: poniedziałek, 21 kwietnia 2014, 11:05
przez greatgonzo
Ale to nie jest moja wina. :)
Odpowiadam na pytanie jak było w tym przedstawianym przez Ciebie Korsarzu. Za resztę nie odpowiadam.

Re: F4U-1A Corsair, Tamyia 1/48 M

PostNapisane: poniedziałek, 21 kwietnia 2014, 12:03
przez konrad444
Ja niko nie oskarżam jednak na zdjęciu które posiadam nie zauważam tego masztu

Re: F4U-1A Corsair, Tamyia 1/48 M

PostNapisane: poniedziałek, 21 kwietnia 2014, 12:53
przez greatgonzo
Mam nadzieję, że do oskarżania to wszystkim tu daleko.

Zdjęcie, które pojawiło się tu w wątku jest słabe jakościowo i prześwietlony maszt zlewa się z palmami. Nie znam tego zdjęcia w jakiejś świetnej wersji, ale wystarczająco dobrej by dostrzec układ izolatora przy maszciku steru wysokości.Jego pozycja świadczy o obecności wysokiej wersji masztu na masce, albo o istnieniu sił nadprzyrodzonych. Osoby o skłonnościach do transcendencji niech nie zacierają rąk. To typowy układ anteny dla dywizjonów Marines z tego miejsca i czasu, widoczny też jak byk na innym zdjęciu 'Ole 122'.

Re: F4U-1A Corsair, Tamyia 1/48 M

PostNapisane: poniedziałek, 21 kwietnia 2014, 13:39
przez Komandor
Czołem Chłopacy.
No i wyjaśnione. Niestety nie dla mnie. Dalej nie jestem przekonany o istnieniu takich otarć na krawędziach natarcia łopat śmigieł, powstałych w sposób naturalny tylko w wyniku obracania się śmigła. No, cóż taki jestem niedowiarek i jak nie zobaczę naocznie i ktoś z obsługi samolotu nie wyjaśni, że powstały tylko w wyniki obracania się śmigła w powietrzu, dalej nie będę przekonany. No ale Konradzie, to Twój model i to Tobie ma się podobać, tak więc ja już w tej sprawie nie będę zaśmiecał Ci wątku.

Pozdrawiam
Paweł

Re: F4U-1A Corsair, Tamyia 1/48 M

PostNapisane: poniedziałek, 21 kwietnia 2014, 14:18
przez RAV
Komandor napisał(a):Dalej nie jestem przekonany o istnieniu takich otarć na krawędziach natarcia łopat śmigieł, powstałych w sposób naturalny tylko w wyniku obracania się śmigła.

W powietrzu często jest pył, kropelki wody (czasem z solą), owady... Te drobinki, uderzające w krawędź natarcia z dużą prędkością (nawet w pobliżu 1000 km/h przy końcówce), przez długi czas i niemal bez przerwy, dosłownie szlifują farbę.

Przy okazji, odnośnie krawędzi natarcia odrzutowców. One osiągają duże prędkości przeważnie dość wysoko, gdzie tych drobinek jet znacznie mniej. Śmigło tymczasem często pracuje wręcz kilkadziesiąt centymetrów nad ziemią.

Komandor napisał(a):No, cóż taki jestem niedowiarek i jak nie zobaczę naocznie i ktoś z obsługi samolotu nie wyjaśni, że powstały tylko w wyniki obracania się śmigła w powietrzu, dalej nie będę przekonany.

No to pewnie zmarnowałem czas na pisanie tego posta..

Re: F4U-1A Corsair, Tamyia 1/48 M

PostNapisane: poniedziałek, 21 kwietnia 2014, 15:17
przez konrad444
greatgonzo napisał(a):Mam nadzieję, że do oskarżania to wszystkim tu daleko.

Sorry źle sformułowałem zdanie chodziło mi o nie obwinianie. No cóż skoro powinien mieć ten maszt to będzie błędny merytorycznie i nie będzie tego masztu (tak to jest jak zamiast zdjęć orginałów ufa się instrukcji).

Re: F4U-1A Corsair, Tamyia 1/48 M

PostNapisane: poniedziałek, 21 kwietnia 2014, 16:02
przez Kuba P.
Kilka słów w sprawie śmigła:

kilka zdjęć łopat śmigła Orlika, eksponatu z MWP. Jak sądzę śmigło w stanie takim, w jakim zakończyło eksploatację na tym samolocie.
Ciekawe, bo obite tylko krawędzie natarcia a tylne powierzchnie prawie nieruszone.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

niżej dość typowe (!) dla śmigieł metalowych Bf 109 G całkowite odarcie, wręcz wyszlifowanie do gołego łopat od końca niemal po nasady:

Obrazek
Obrazek

To niżej to zjawisko typowe i powtarzalne. Co ciekawe, przednia strona łopat często jest prawie nieruszona, tył natomiast spolerowany do gołego metalu.

Mam nadzieję, że coś pomogłem.

Re: F4U-1A Corsair, Tamyia 1/48 M

PostNapisane: wtorek, 22 kwietnia 2014, 11:50
przez greatgonzo
Mnie osobiście akurat średnio ciekawi czy farbę ze śmigieł spolerowało powietrze, piasek, czy pszczoły, co oczywiście nie znaczy, ze widzę coś złego w takim zainteresowaniu. Patrząc na różne łopaty, wg mnie, można wysnuć wniosek, że proces zaczyna się na krawędzi natarcia od końcówki łopaty, gdzie prędkość jest największa i zmierza ku osi śmigła zmniejszając nasilenie. Widać to choćby na łopatach AN-2 i DC-3, których fotki wrzuciłem wcześniej. Potem proces przenosi się na powierzchnię łopaty pokazując tego efekty na tylnej, roboczej części, znów poczynając od końcówki. Widać to na zdjęciu poniżej. Śmigła amerykańskich samolotów z IIWŚ w zasadzie nie mają takich śladów. Podejrzewam, że to kwestia standardów obsługi, ale podkreślam słowo podejrzewam.

Do procesu dochodzą różne zmienne, jak uszkodzenia i osłabienia powłok malarskich, wpływające na wygląd łopaty.

Obrazek

Re: F4U-1A Corsair, Tamyia 1/48 M

PostNapisane: środa, 11 czerwca 2014, 21:59
przez spiton
Komandor napisał(a): Ja przyznam szczerze, choć kończyłem pięcioletnią naukę w Technikum Budowy Płatowców, nie przypominam sobie takich sił powietrza, aby mogły zdjąć farbę, aż do metalu.


Szkoły nie dają dużej wiedzy. Ale gdybyś czytał książki, natknął byś się na opisy zdarcia lakieru do gołej blachy i wypolerowania ją na lustro. I to na skutek przelotu przez nieodpowiednią chmurę.

Re: F4U-1A Corsair, Tamyia 1/48 M

PostNapisane: środa, 11 czerwca 2014, 22:18
przez Slash
Komandor napisał(a): Ja przyznam szczerze, choć kończyłem pięcioletnią naukę w Technikum Budowy Płatowców, nie przypominam sobie takich sił powietrza, aby mogły zdjąć farbę, aż do metalu.


Może kawitacja?

Śmigło w zwykłej Cesnie 150 z tyłu jest nie tylko starte z farby, ale ma wyraźnie wyczuwalne pod palcami "wżery".