Modelarstwo z pasją

Czubek nosa za bardzo wystaje i psuje profil samolotu.

Nos wystaje, bo "panel" przed "półkulą" nie jest jeszcze wyoblony. Poza tym zaraz to wszystko i tak popsuję
Tymczasem początek prawego skrzydła...

Dopiero niedawno zobaczyłem ten wątek.
Nie spodziewałem się samolotu.
To chyba najbardziej pracochłonny model wykonany przez Ciebie.
Obserwuję od jakiegoś czasu i czekam na finał, jak zwykle na wysokim poziomie.
Pozdr.

Nie tyle pracochłonny co rozciągnięty w czasie. Skończyłbym szybciej, ale mam coś bardziej interesującego na warsztacie.

Czy będzie w malowaniu (technika) jak pojazdy do tej pory czy może coś innego ?

Nie zastanawiałem się jeszcze w jaki sposób pomaluje ten model. W sumie nic oryginalnego, chyba, nie da się wymyślić. Dookoła widać niesamowitą powtarzalność. Więc na pewno u mnie będzie podobnie.

Tylko tyle. Wczoraj skończyła się blacha…

Coraz ciekawiej!

Nowy zapas blachy…kupiłem wczoraj na wyprzedaży przedświątecznej. Pani z powagą wytłumaczyła mi, że muszę towar wypić do lutego, bo potem się zepsuje…heh...mnie polakowi Śmieszna cena, bo za kratę dałem tyle co za puszkę podkładu Revell’a.

ewpiga napisał(a):Nowy zapas blachy…kupiłem wczoraj na wyprzedaży przedświątecznej.

"Audycja zawiera lokowanie produktu!"
A projekt coraz fajniejszy - z przyjemnością obserwuję!

Aleksander napisał(a): "Audycja zawiera lokowanie produktu!"

Masz Olek na myśli…blachę..,aluminium?
Zmieniła mi się koncepcja wykonania lewego skrzydła, więc nożyczkami ciach,



,oderwałem wszystkie blachy, które wcześniej wykonałem,



,dodałem nowy panel,



Blachy z krawędzi natarcia do „nówki” przykleiłem z chirurgiczną dokładnością.

Rzeczywiście - z "chirurgiczną"

Finał, klejenie blach mam już za sobą. Teraz to już ta przyjemniejsza robota…malowanie,

Poskładałem na sucho.."klamot" zabiera mi połowę biurka,