Modelarstwo z pasją

przez **Sherman** » poniedziałek, 16 kwietnia 2012, 16:13

Szkoda że zielony od spodu... Dlaczego? Pisałeś o walce kołowej, ale MSZ istotniejsze jest to że ciemna od spodu sylwetka byłaby dobrze widoczna na tle nieba i najzwyczajniej w świecie łatwo by się do tego samolotu celowało, a z racji zadań celowano by do niego dość często.

Wiem że już późno na takie pomysły ale chyba bardziej by mu pasowało malowanie z "wysokim stanem" koloru na spód, przynajmniej do połowy wysokości kadłuba, albo i takiego wąskiego paska jak w Bf109 (n.p. z BoA). Górne powierzchnie koniecznie dwu lub trzybarwne, ja bym go widział z kanciastymi plamami.

I wysłać sylwetki do wszystkich jednostek PLOT a nie udawać że samolot jest tajny

Reklama

przez **spiton** » poniedziałek, 16 kwietnia 2012, 16:29

Z tym malowaniem na jasny kolor(nieba) od spodu to moim zdaniem przesąd. Oczywiście samolot jasny jest mniej widocznyna tle nieba. Żeby stał się mniej widoczny, można by mu pomalować krawędzie natarcia na jasny kolor.
Obrazek

Przyjąłem wariant defensywny. I myślę, że w zależności od okoliczność samolot mógłby zostać "domalowany" w jednostkach, w zależności od okoliczności. Ale podstawowy kolor powinien być jednobarwny. Ten zielony to nie mój ulubiony. Ja bym pojechał na khaki. Ale pod ręką miałem tylko taka ciemna zieleń ,-))

A piechociarze i tak prują do wszystkiego co im nad głową lata.

przez **spiton** » poniedziałek, 16 kwietnia 2012, 16:49

Jeszcze taka wersja ,-)

przez **Sherman** » poniedziałek, 16 kwietnia 2012, 17:02

Druga ciekawsza. Acz ja bym mu jeszcze "podogonie" maznął jasne (zakładając że dół jednak nie będzie zielony).

Weź pod uwagę że taki samolot dużo częściej miałby styczność z atakiem z ziemi niż z myśliwcami, bo latając na małych wysokościach niezbyt często by był narażony na ich ataki. Moim zdaniem jednak ważniejsza jest ochrona "od dołu" w jego wypadku. A w jasny ciężej trafić niż w ciemny :->

wiem z doświadczenia. Poza tym Typhoon to to nie jest i nie ucieknie na pełnym gazie przed plotką

przez **spiton** » poniedziałek, 16 kwietnia 2012, 17:19

Zielony spód to BARDZO ważny element ochronny. Działa myląco na każdego strzelca.
Nie wiadomo czy widzisz, spód czy wierzch = nie wiesz gdzie samolot leci = nie wiesz gdzie strzelać.
Obrazek

przez **Sherman** » poniedziałek, 16 kwietnia 2012, 17:24

Strzelając z ziemi robi Ci różnicę czy samolot leci "po bożemu" czy "na plecach"? Z resztą jaki to ma wpływ na kierunek lotu? ;o)

Szachownice masz źle, prawa powinna być bliżej kadłuba. Nasi malowali je niesymetrycznie nie bez powodu

przez **spiton** » poniedziałek, 16 kwietnia 2012, 17:30

Sherman napisał(a):Strzelając z ziemi robi Ci różnicę czy samolot leci "po bożemu" czy "na plecach"? Z resztą jaki to ma wpływ na kierunek lotu?

Szachownice masz źle, prawa powinna być bliżej kadłuba. Nasi malowali je niesymetrycznie nie bez powodu

Moim skromnym zdaniem niesymetryczne szachownice to zupełny obciach. Przy strzelaniu do szybko poruszających się celów odkłada się tak duże poprawki, że mniemanie, że ktoś będzie celował pomiędzy szachownice świadczy o zupełnym dyletantyzmie.
Zakładam, że nie grałeś w szturmowika i sprawy związane ze strzelaniem do samolotów są ci obce ,-))

Jasny spód to super podpowiedź dla wroga. Dziwie się, że takie malowanie tak długo przetrwało w lotnictwie.

przez **Sherman** » poniedziałek, 16 kwietnia 2012, 17:35

Dyletanctwie... Przypomina mi się instrukcja dla pilotów RAFu dot zestrzeliwania niemieckich bombowców (He111 i podobnych). Pilot miał się "kołysać" od krzyża do krzyża kasując po kolei wszytko co jest między nimi (kabina i silniki). Weź też pod uwagę że kiedy Twój cel spindala 400km/h lecąc za nim 400km/h prędkość względna Twojego celu wynosi 0km/h :lol:

przez **spiton** » poniedziałek, 16 kwietnia 2012, 18:00

Sherman napisał(a):Dyletanctwie... Przypomina mi się instrukcja dla pilotów RAFu dot zestrzeliwania niemieckich bombowców (He111 i podobnych). Pilot miał się "kołysać" od krzyża do krzyża kasując po kolei wszytko co jest między nimi (kabina i silniki). Weź też pod uwagę że kiedy Twój cel spindala 400km/h lecąc za nim 400km/h prędkość względna Twojego celu wynosi 0km/h

Plissss naprawdę nie wiesz o czym piszesz. ,-)))
Przy prędkości 400km/h celujesz kilkanaście a nawet kilkadziesiąt metrów przed cel (zależy z jakiej odległości strzelasz) I musisz dokładnie przewidzieć, gdzie ten cel się znajdzie. lecąc za celem pociski "gonią" cel, i ich lot zabiera sporo czasu. Odwrotnie, jak przy strzelaniu na katach zbliżeniowych. Wszystko to trzeba sobie na bieżąco przeliczyć, dlatego bycie myśliwcem wymaga praktyki. Każdy kąt to inny problem przy strzelaniu

przez **GrzeM** » poniedziałek, 16 kwietnia 2012, 19:02

Co do tej szybkiej identyfikacji - to mieliśmy przed wojną w KOPie bodajże te wszystkie fajne błyskawice na skrzydłach. To było ok.
Obrazek

Jasne krawędzie natarcia mają sens. To we francuskim wojsku się nazywało "horizon bleu" - czyli błękit horyzontu, wprowadzono takie mundury w piechocie w 1915 czy 16, bo Niemiec z okopu widział atakującego Francuza na tle nieba. Czyli tak, jak wzdręgę/troć.

przez **Sherman** » poniedziałek, 16 kwietnia 2012, 19:22

Spition wiem jak się celuje do samolotu (wbrew pozorom), ale skoro wiesz lepiej ;o)

to już nic nie bd pisał, zwłaszcza że swojej koncepcji jak widzę nie zmienisz

przez **spiton** » poniedziałek, 16 kwietnia 2012, 19:39

Zawsze mnie ciekawiło czemu Francuzi mieli błękitne mundury ,-))

Myślę, ze atak na kolumnę wroga powinien być jeden. Atak powtórny to zawsze duże straty. Słowem nie ma czasu na przyglądanie się samolotom. Jasna krawedź natarcia. To jest chyba dobre rozwiązanie.
Na kadłubie kolorowy dod jednostki (szeroki pas) eskadry (wąski pas) i numer maszyny w dyonie.
Obrazek