Maleństwo to starałem się jakoś ładnie zwaloryzować i z efektu jestem zadowolony.
Szkoda, że producent nie pokusił się o odtworzenie czegoś na ściankach komory (są tam siłowniki i trochę innych gadżetów), więc w miarę możliwości sam to zrobiłem.
Komorę pomalowałem najpierw gunzowskim interior green C027, ale wydawał mi się zbytni żółty po wyschnięciu, więc wycieniowałem go nieco zinc chromate C351 i teraz wygląda to lepiej. Do tego, jeszcze przed instalacją okablowania, położyłem solidnego washa MIGa, żeby maksymalnie wycieniować wszystkie zakamarki.

Potem wziąłem się za okablowanie.
No nie ukrywam, malowanie wszelkiego rodzaju drutów miedzianych i mosiężnych to męka, bo farba z tego schodzi przy byle dotknięciu pincetką. Tam gdzie się dało poprawiłem malowanie pędzelkiem, ale w większości wypadków nie ruszałem niczego po przyklejeniu, bo bałem się pobrudzić malowanie samej komory.
Oprócz kabli i przewodów hydraulicznych dorobiłem tez skrzyneczkę "z bezpiecznikami", troszkę ją uwalając samrami.
W sumie to i tak nie wiem czy to będzie widać.
Tak to wyszło:






















