Dzięki..prace mozolnie idą naprzód, obiecałem sobie, że nie popuszczę i skończę dziada . Pierwsza duża wtopa zaliczona. Po skalkowaniu chciałem wszystko zabezpieczyć i psiknąłem sido zbyt dużym strumieniem, no i porobiły się bąble. Likwidacja zajęła mi ok. 2 h. mojego życia. Tak więc kalki zabezpieczyłem pędzelkiem najpierw rozprowadzając sido, a następnie pactre. Efekt w świetle dziennym jest taki:



kadłub będzie wyglądał tak:

no i myślałem, że koniec kalkowania, no i odnalazłem skrzydło środkowe, płata górnego:
za wzór:

mój wypocin:


w międzyczasie (którego tak naprawdę nie ma) wziąłem się za śmigło:
za wzór posłużyło mi to zdjęcie z Windsocka:



no i drobnica, zacząłem od parabellum, całość będzie się składała z 3 głownych elementów:




i po złożeniu, celownik zamontuje na końcu:


cdn.