no i niestety Messerchmitt zakończył swój żywot :/ Mój 3,5 letni synek dostał Spita, mój pierwszy model. Spodobło mu się tak, że zachciało mu się i Me 262 do "walk". Nawet nie zdążyłem do końca kalek położyć, bo mój synek się nim "zaopiekował". Efekt: całe podwozie pourywane, anteny na dole to samo... może i dobrze, bo osłona kabiny pilota była wykonana tak badziewnie, że musiałem kombinować na lewo i prawo, a taniej kupić nowy model Me262 niż dokupywać owiewkę
Tak czy siak zrobiłem "schron" dla następnych modeli, które mam zamiar kleić
