Wykasowanie zdjęć spowodowało duże opóźnienie we wrzucaniu nowych zdjęć. Najwyższa pora pokazać kolejne zdjęcia z walki z modelem, który miał być prosto z pudła.
Po sklejeniu kadłuba następne tony szpachli.
Miałem też niespodziewaną specjalną komisję o taką.
Raport pokontrolny - MOŻE BYĆ, kleić dalej i komisja poleciała dalej.
Kolejny front walki z modelem to oszklenie. Wszystko wymagało oddzielnego pasowania każdej szybki i jej otworu. Tutaj tak nie do końca jestem zadowolony, ale uznałem, że dalsza walka niema sensu.
Szybki zostały zamaskowane i wklejone.
Uważne oko dostrzeże, że na wcześniejszych zdjęciach było wklejone poziome usterzenie, a tutaj zniknęło.
Milcząco zakładałem, że jak ustawię kąty usterzenia pionowego i poziomego to skrzydła powinny też być równoległe do usterzenia poziomego, skupiłem się na tym żeby przednie oszklenie pasowało do skrzydła. Jak wszystko wyschło to kazało się, że niema równoległości pomiędzy skrzydłem i usterzeniem poziomym.
Próbowałem ustawić tę równoległość podgrzewając usterzenie suszarką pożyczoną od żony, może brak praktyki w obsłudze tego skomplikowanego jak dla mnie sprzętu nie dał rezultatu.
Pozostało moim zdaniem rozwiązanie siłowe,
usterzenie zostało wyrwane i wklejone na nowo.
Na zdjęciu widać figurkę pilota, tak sobie pomyślałem, że jeśli drzwi kabiny mają być otwarte to dodam pilota, na razie to nie jest pewne zobaczę jak pójdzie jego malowanie.
Pilot w ręku trzyma paczkę papierosów a nie piersiówkę.
Skoro jest samolot i jego pilot to powinna być jakaś płyta postojowa, może pasował by Marston Mat to taka płyta metalowa z dziurami, tylko czy ktoś robi to w tej skali i z tego okresu.
Adam.
PS resztę utraconych zdjęć uzupełnię za jakiś czas. Teraz biorę pilota na działkę i tam postaram się w warsztacie pod gruszą pomalować go.