Re: Roland c.II Eduard 1/48
Napisane: sobota, 29 kwietnia 2017, 01:56
Witam.
Na początku dziękuję za link do strony- prawdziwa skarbnica zdjęć. Mam nadzieję, że niebawem ujrzymy Rolanda na warsztacie. Chętnie zobaczę kolejne cudeńko w Pańskim wykonaniu .
Wracając do sprawy Rolanda. Można powiedzieć, że rozpoczęły się prace warsztatowe. Co prawda na razie niewiele, ale przecież zawsze coś. Długo zastanawiałem się nad wykonaniem elementów rozdzielających kabinę pilota, od kabiny strzelca/obserwatora. Najprościej byłoby to po prostu tak zostawić jak dał Eduard. Ale jak sobie wszedłem na stronę WnW, to stwierdziłem, że tak to wyglądałoby nie do przyjęcia. Potem wszedłem na wątek warsztatowy Rolanda xmalda i stwierdziłem, że spróbuję zrobić z tym coś podobnego. Koniec z chodzeniem na łatwiznę . I w sumie na tym zszedł cały wieczór i niemalże pół nocy. Ale powstało coś, co przynajmniej w moim odczuciu wygląda nie najgorzej.
Ostatecznie zdążyłem jeszcze położyć szary podkład co by zobaczyć jak wyszło.
Do chwili obecnej to tyle. Jutro zobaczymy co dalej.
Pozdrawiam.
Na początku dziękuję za link do strony- prawdziwa skarbnica zdjęć. Mam nadzieję, że niebawem ujrzymy Rolanda na warsztacie. Chętnie zobaczę kolejne cudeńko w Pańskim wykonaniu .
Wracając do sprawy Rolanda. Można powiedzieć, że rozpoczęły się prace warsztatowe. Co prawda na razie niewiele, ale przecież zawsze coś. Długo zastanawiałem się nad wykonaniem elementów rozdzielających kabinę pilota, od kabiny strzelca/obserwatora. Najprościej byłoby to po prostu tak zostawić jak dał Eduard. Ale jak sobie wszedłem na stronę WnW, to stwierdziłem, że tak to wyglądałoby nie do przyjęcia. Potem wszedłem na wątek warsztatowy Rolanda xmalda i stwierdziłem, że spróbuję zrobić z tym coś podobnego. Koniec z chodzeniem na łatwiznę . I w sumie na tym zszedł cały wieczór i niemalże pół nocy. Ale powstało coś, co przynajmniej w moim odczuciu wygląda nie najgorzej.
Ostatecznie zdążyłem jeszcze położyć szary podkład co by zobaczyć jak wyszło.
Do chwili obecnej to tyle. Jutro zobaczymy co dalej.
Pozdrawiam.