Strona 12 z 16

Re: Lloyd C.V s.46

PostNapisane: niedziela, 4 stycznia 2009, 16:54
przez iras67
Wojtek ,czy to jest pytanie ,plebiscyt :mrgreen: które lepsze śmigiełko bo mnie oba pasują ,chociaż chyba ciut lepsze to z większą ilością warstw .....ten model już jest niezwykły.

Re: Lloyd C.V s.46

PostNapisane: niedziela, 4 stycznia 2009, 17:02
przez potez
Dla mnie lepsze z mniejszą ilościa warstw - powinno być 9 :mrgreen:
Widzę, że dojechałeś do eksperymentów z bejcowanem forniru. Może ktoś wie jak zabarwić fornir w całej objętości - bo mi też wychodziło tak jak u Ciebie czyli ciemny wierzch i jasne wnętrze.
A modelik mniam mniam, za chwilę będzie 90 rocznica jak się oryginał tu niedaleko ode mnie roz...kraczył.
Pozdrawiam,

Re: Lloyd C.V s.46

PostNapisane: niedziela, 4 stycznia 2009, 18:41
przez PrzemoL
Ja już nie komentuję, tylko podziwiam w milczeniu :)
PS. To śmigło z większą liczbą warstw mi się bardziej podoba, ale pewnie tak jak wspomniał potez, trzeba wziąć to z mniejszą liczbą :)

Re: Lloyd C.V s.46

PostNapisane: poniedziałek, 5 stycznia 2009, 17:36
przez wojtek_fajga
Bardzo dziękuję Panowie za miłe przyjecie śmigiełek...

He, he mi też się bardziej podoba śmigiełko z wiekszą ilościa warstw. Gdzieś, nie pamiętam już teraz dokładnie gdzie, wyczytałem informacje, że liczba klejonych warstw drewna wahała sie w przedziale między 9 a 13, czyli to 'gęste' by się łapało na górną granicę... :mrgreen:
Zrobię oba do końca i zamocuje tak aby można było wymieniać :)

potez: kanapkę do wystrugania śmigła wykonałem z trójwarstwowej sklejki modelarskiej o dwóch różnych grubościach. Idealnie było by wykonać to z warstw forniru o różnych kolorach, ale niestety nie udało mi się zdobyć takiego cienkiego forniru. Potrzebny byłby taki o grubości ok. 0,3 mm.

Re: Lloyd C.V s.46

PostNapisane: poniedziałek, 5 stycznia 2009, 19:52
przez potez
Nie ma takiego cieńkiego na rynku, przynajmniej ja nie znalazłem. Można kupić co najwyżej 0,5. Ja swoje śmigiełka robię z zeszlifowanego do 0,3- 0,27 mm i kleję 5 min przezroczystym klejem epoxydowym. Czyli robię sobie swoją własną sklejkę :mrgreen:, ale ma tę zaletę ,że jest dwukolorowa. Chociaż widziałem niemiaszkowe śmigła z okresu I WŚ klejone z trzech różnych rodzajów drzewa...

Re: Lloyd C.V s.46

PostNapisane: sobota, 10 stycznia 2009, 20:18
przez wojtek_fajga
Tymczasem wytrawiłem nowe blaszki z dodatkowymi elementami i działam dalej. Na pierwszy ogień poszedł krzyżak zabezpieszający przed ocieraniem się linki napinające między przednim i tylnym słupkiem. W sumie drobiazg, ale tzreba było odciąć stare naciągi, przykleić nowe i nasunać na linki ten krzyżak tak, aby linki były proste...co nie okazało się wcale proste.


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Odświeżyłem tez Lloydowi tyłeczek...

Obrazek

Re: Lloyd C.V s.46

PostNapisane: niedziela, 11 stycznia 2009, 00:40
przez Patterson
Wojtku jak Ty coś zrobisz to klęknij narodzie...

Re: Lloyd C.V s.46

PostNapisane: niedziela, 11 stycznia 2009, 01:25
przez siara1939
Wojtek, a te linki nie powinny isc po przeciwnych stronach tego krzyzaka? Bo tak to dalej sie stykaja. :?:
Wyszlo bardzo ladnie mimo wszystko. Kurcze- musze sie zdecydowac na pierwszy krok w trawieniu. Zawsze sobie to obiecuje jak patrze na to co Ty wyprawiasz.

Re: Lloyd C.V s.46

PostNapisane: niedziela, 11 stycznia 2009, 08:44
przez Aleksander
siara1939 napisał(a):Wojtek, a te linki nie powinny isc po przeciwnych stronach tego krzyzaka?


Niesamowite !
Niedługo będziemy pisać - "Wojtek, a tam przy tym krzyżaku była taka śrubka średnicy 3 mm, z płaskim, krzyżakowym łebkiem" - i założę się, że Wojtek ją zrobi :lol: !

Re: Lloyd C.V s.46

PostNapisane: niedziela, 11 stycznia 2009, 14:47
przez greatgonzo
Wojtku, a masz fotkę prawdziwego krzyżaka? Ciekawy jestem jak to działało, bo chyba jednak nie tak jak tu w modelu.
Modelu absolutnie się nie czepiam, tylko mechanizm mnie zainteresował.

Re: Lloyd C.V s.46

PostNapisane: niedziela, 11 stycznia 2009, 14:50
przez wojtek_fajga
Dzięki Panowie za miłe słowa i wsparcie emocjonalne.

siara1939 napisał(a):Wojtek, a te linki nie powinny isc po przeciwnych stronach tego krzyzaka? Bo tak to dalej sie stykaja. :?:

Tutaj przyznam się, popełniłem pewne uproszczenie modelarskie. W rzeczywistości linki nie przechodzą przez krzyżak, ale są mocowane do tych otworów w nim, w ten sposób każdy naciąg składa sie z dwóch odcinków oddzielonych krzyżakiem (taki element pośredni). Niestety w takiej skali ze względu na sztywność materiału, którego używam do wykonania naciągów, pętelki wychodzą prawie wieklości tego krzyżaka (widać to przy śrubach rzymskich). Mozna by spróbować zastosować bardzo cienki drucik, ale tu z kolei pojawi się problem z jego naciągnięciem na tym etapie budowy modelu. No i dlatego zdecydowałem sie linki po prostu przewlec przez krzyżak...

siara1939 napisał(a):...musze sie zdecydowac na pierwszy krok w trawieniu. Zawsze sobie to obiecuje jak patrze na to co Ty wyprawiasz.


Zachęcam, zachęcam... Choć z drugiej strony, widząc co potrafisz wypiłować z blaszki, to zastanawiem sie po co... :D




Brnąc dalej w detale...

Dzięki konsultacji z Grzegorzem2107 (jeszcze raz dziękuję Grzegorzu) udało się ustalić do czego służą te elementy. Są to najprawdopodobniej okucia przeznaczone do zblokowania statecznika pionowego i steru kierunku podczas postoju.


Obrazek

Re: Lloyd C.V s.46

PostNapisane: niedziela, 11 stycznia 2009, 14:56
przez greatgonzo
wojtek_fajga napisał(a):W sumie drobiazg, ale tzreba było odciąć stare naciągi

I po co? Trzeba było po prostu poluzować rzymskie śruby i zdjąć naciągi. Ale nie, pan Wojtek musi pod górkę... :lol:
Dzięki za krzyżak. Już gra gitarra.

Re: Lloyd C.V s.46

PostNapisane: wtorek, 13 stycznia 2009, 21:34
przez wojtek_fajga
Ogonek z grubsza skończony...
Zrobiłem mechanizmy zmiany kąta zaklinowania stateczników, klapki rewizyjne do mechanizmów sterów (w tym jedną tajemniczą pod statecznikiem), okucia zawiasów i okucia do blokowania steru kierunku ze statecznikiem pionowym.



Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek


Obrazek

Re: Lloyd C.V s.46

PostNapisane: wtorek, 13 stycznia 2009, 22:34
przez djack
:shock: A kąt zaklinowania stateczników można pewnie zmieniać.

Re: Lloyd C.V s.46

PostNapisane: wtorek, 13 stycznia 2009, 22:56
przez Aleksander
djack napisał(a)::shock: A kąt zaklinowania stateczników można pewnie zmieniać.

:mrgreen: Och, no nie przesadzaj - jedynie zaledwie o 5,5 stopnia :mrgreen:

Już mi dawno szczęka opadła... :lol: