Cześć
Dziękuje Michał za ciekawe zdjęcie. Troszkę popracowałem nad okopceniami. Zostało jeszcze do zrobienia kilka detali.

Jednak pies tańcował z okopceniami, model chyba przerósł moje umiejętności

Po kolei:
1. Szczęka - zachęcony w miarę udanym malowaniem szczęki na kobrze, tutaj chyba przeceniłem swoje umiejętności. Najwięcej trudności sprawiło mi maskowanie, w celu namalowania czarnej obwódki. Po maskowaniu wszystko wyglądało ok, po zdjęciu masek wyszło kaszaniarsko. Nierówna obwódka wymaga retuszu

2. Dramat osiąga punkt kulminacyjny - kalkomanie! Tradycyjnie ostatnimi czasy położyłem błysk TopCoat z Gunze. Wyszło lusterko (myślę fajnie, kalki pięknie się położy) - minus: ślady otarć robione krędką zniknęły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Dobra to jest pikuś. Jadę z kalkami bo szkoda czasu na pierdoły. Na rozgrzewkę gwiazda na lewym skrzydle. Rach ciach i siadła pięknie.

Następnie ogromniasta gwiazda na kadłub (ach Ci Amerykanie, wszystko muszą mieć wielkie). I tu po chwilach ekstazy, zaczął się horror. Kalki Edka wydają się super, jedyny ich minus jak dla mnie to o zgrozo, że za idealnie siadają. Normalnie przywierają jak szalone. Nie mogłem wogóle przemieścić kalki na modelu. Jedna gwiazda poszła do kosza, a druga siadła tak:

Wylałem na to chyba pół litra płynu i nie chciało się dziadostwo przemieścić. Naciągałem, macałem i nic.
Dziękuje Ci Panie za nity i blachę kładzioną na zakładkę

Tak się wpieniłem, że zamiast ściągnąć kalkę od razu poszedłem na fajke, a gdy wróciłem to mogłem już zacząć skrobać
3. Happy End??? Model dał mi dzisiaj ostro w kość i mój zapał do niego uleciał z dymem nerwowo wypalonych papierosów. Jedyny ratunek widzę w zmyciu tego badziewia i namalowaniu gwiazdek od szablonów Montexu. Tak też zrobię.
Ps. Wygadałem się i mi przeszło

Położe resztę kalkomani i czekam na paczkę z maskami.
Pozdrawiam
Ps.2. Bym zapomniał, jaki kolorek dostępnych producentów najlepiej odda ten błekit wokół gwiazdy?