Strona 3 z 5

Re: SZD-30 Pirat 1/32

PostNapisane: poniedziałek, 22 listopada 2010, 10:10
przez piotr dmitruk

Re: SZD-30 Pirat 1/32

PostNapisane: poniedziałek, 22 listopada 2010, 11:34
przez Sparrow
Dzięki z pomysł. Bardzo dobre. Widziałem kiedyś Twojego Boćka i muszę przyznać, że wyszło bardzo ciekawie. Chociaż, jeżeli idzie o realizm, to wydaje mi się, że bardziej widać istnienie żeber, czy innych elementów konstrukcji poprzez "opinanie się" płótna, niż przez prześwitywanie. Mam w domu pół lotki od Bociana D i sprawdzę orgnoleptycznie jak to jest z prześwitywaniem. Twój sposób bardziej uwypukla prześwitywanie (oceniając tylko po zdjęciach), niż zróżnicowanie faktury poszycia (drobne garby i ugięcia).
Tak czy inaczej, cały mój projekt to eksperyment więc sprawdzę, co wyjdzie z mojego pomysłu a potem się zobaczy co dalej.

Re: SZD-30 Pirat 1/32

PostNapisane: poniedziałek, 22 listopada 2010, 11:40
przez piotr dmitruk
Nie potrafiłem tego uwidocznić na zdjęciach, ale folia jest wystarczająco plastyczna, by po przyklejeniu zagłębić ją. Na żywo widać delikatne zagłębienia, a w 1:32 efekt będzie na pewno wyraźniejszy.

Re: SZD-30 Pirat 1/32

PostNapisane: poniedziałek, 22 listopada 2010, 12:04
przez Sparrow
Podziwiam twój model bo to jest 1/72! Wczoraj dorwałem się do najstarszych pokładów mojego magazynu i znalazłem tam stare modele szybowców z PZW Siedlce. Są naprawdę filigranowe. Tym większe uznanie dla Twojej pracy.

Re: SZD-30 Pirat 1/32

PostNapisane: poniedziałek, 22 listopada 2010, 14:39
przez spiton
Nie pamiętam czy o tym pisałem, ale "Bocian" Piotra też na mnie zrobił duże wrażenie tymi prześwitami. Jeszcze raz brawo Piotr, tylko te silniki strasznie niszczą szybowniczy romantyzm.

Re: SZD-30 Pirat 1/32

PostNapisane: poniedziałek, 22 listopada 2010, 14:49
przez piotr dmitruk
Dziękuję!
Mam nadzieję, że się przyda i czekam na efekt końcowy na Piracie.

Re: SZD-30 Pirat 1/32

PostNapisane: środa, 27 kwietnia 2011, 02:55
przez Sparrow
Walki z kadłubem ciąg dalszy…

Z powodów podanych powyżej musiałem wykonać drugi egzemplarz prawej połowy kadłuba. Ponieważ nie miałem ochoty na ponowne wytwarzanie 18 szt. wręg postanowiłem dokonać przeszczepu wręg ze starej (zbyt krótkiej) połowy na nową. Przy okazji odrywania starych wręg przekonałem się, że cyjanoakryl całkiem mocno łączy sklejone elementy. Od razu wytłumaczę się – nie posiadam debondera. Pewnie byłoby prościej. Przed operacją „przewrężania” przykleiłem zarys prawej połowy kadłuba do lewej połowy, aby mieć pewność poprawnego dopasowania. Na nową połówkę nakleiłem element, który pozwoli na składanie obu gotowych połówek w celu ostatecznej obróbki. Element centrujący to mosiężny płaskownik, w którym wywierciłem dwa otwory o średnicy 4 mm (wewnętrzna średnica 3 mm). W otwory wlutowałem dwie rurki mosiężne tej samej średnicy. Prowadząc wiertło poprzez te rurki wywierciłem dwa otwory o średnicy 3 mm w lewej połowie kadłuba. Później w te otwory wkleję dwa pręty mosiężne. Pręty wchodzące w dwa otwory w prawej połowie kadłuba będą ustalać prawidłowe położenie obu połówek względem siebie.

Prawa połowa kadłuba naklejona na deseczkę z balsy. Widoczne mosiężne elementy ustalające.
Obrazek

Po przyklejeniu wręg przystąpiłem do wypełniania wolnej przestrzeni szpachlem. Praca mało efektowna i żmudna ciągle trwa...
Obrazek

Obie połowy razem. Wbrew złudzeniu mają jednakową długość!
Obrazek

Aby podbudować się wykonaniem chociaż jednego elementu do końca, postanowiłem wyprodukować ster kierunku, który będzie wykonany jako oddzielny element. Oczywiście technologia identyczna jak w przypadku kadłuba.

Szkielet steru kierunku
Obrazek

Ster po wypełnieniu. Teraz wymaga jeszcze drobnych poprawek i pokrycia podkładem.
Obrazek

Mam nadzieję na dalszy postęp prac wkrótce...

Re: SZD-30 Pirat 1/32

PostNapisane: środa, 31 sierpnia 2011, 08:29
przez Sparrow
Czas na małą aktualizację.
Prawą połowę kadłuba po oszlifowaniu usunąłem z deseczki usztywniającej i porównałem z lewą połową. Na szczęście połówki pasują nieźle i wymagają tylko niewielkich korekt. Końcową obróbkę kadłuba przeprowadzę po wklejeniu kołków ustalających, które ułatwią pewne ustalenie wzajemnego położenia obu elementów podczas obróbki.

Obie połowy kadłuba po oszlifowaniu
Obrazek

Wewnętrzna strona połówek kadłuba. Widoczne otwory kołków ustalających.
Obrazek
Po obrobieniu kadłuba przyjdzie pora na wpasowanie centropłata w przygotowany otwór i dorobienie na krawędzi spłwu centropłata owiewki przechodzącej płynnie w kadłub.

Z dużą rezerwą zabierałem się do montażu końcówki płata, która ma obrys trapezowy i zmienny profil na długości. W związku z tym obawiałem się kłopotów z prawidłowym odwierceniem otworów na dźwigary (nie mogłem zastosować szablonu jak w przypadku centropłata). Rzeczywiście było z tym trochę problemów. Skleiłem sobie nawet specjalny przyrząd montażowy, który zresztą nie znalazł w końcu zastosowania.
Płat zbudowany jest na dwóch dźwigarach z rurek mosiężnych o średnicy 2 mm. Tylny dźwigar nie mieścił się w ostatnich trzech żebrach, więc wlutowałem w rurkę drut o średnicy 1,2 mm. Po wstępnym nanizaniu żeber na dźwigary okazało się, że moje obawy nie były płonne. Krawędzie spływu żeber za nic nie chciały ustawić się w jednej linii. Po wielokrotnym rozpiłowywaniu otworów na dźwigary udało się w końcu ustawić spływy w jedną linię. Ponieważ końcówka płata ma wznios, więc skrajne żebro musi być wklejone pod kątem. Zrobiłem mały szablonik, aby zachować odpowiedni kąt przy wklejaniu.

Szkielet końcówki prawego płata
Obrazek

Aby uniknąć problemów z wyłamywaniem się krawędzi spływu, jakie miałem w centropłacie postanowiłem zrobić spływ z wklejonego paska polistyrenu. Potem stwierdziłem, że dobrze będzie wzmocnić też krawędź natarcia. Pomogły mi w tym patyczki do nauki liczenia pożyczone od córki.

Obrazek

Natarcie i spływ nie wyszły może idealnie, ale i tak znikną pod licznymi warstwami szpachli.
Po wypełnieniu i oszlifowaniu prawa końcówka płata wygląda tak:
Obrazek
Pomysł z wklejeniem wzmocnień na krawędziach natarcia i splywu był bardzo dobry. Obróbka, w porównaniu z centropłatem, przebiegała bez większych problemów.

Teraz zabieram się za lewą końcówkę płata. Ciag dalszy nastapi...

Re: SZD-30 Pirat 1/32

PostNapisane: środa, 31 sierpnia 2011, 15:40
przez bogdan stepien
Piekna robota.

Robisz tylko jedna sztuke czy masz w planie mała serie...

Całe moje lotniczą młodośc przelatałaem na piracie ...chetnie zrobiłbym swojego SP-2836...albo SP 2976...

Pozdrawiam serdecznie

Re: SZD-30 Pirat 1/32

PostNapisane: środa, 31 sierpnia 2011, 16:02
przez piotr dmitruk
Sparrow napisał(a):Centropłat, który obecnie tworzę w bólach ma być kopytem, z którego wykonam formę negatywową. Chaciałbym zrobić kilka Piratów, dlatego wybrałem taką technologię. Czy finalnie skrzydło będzie wykonane z maty nasączonej żywicą, czy też odlane z żywicy to okaże się później. Obie technologie są dla mnie nowe, więc nie wiem jak to wyjdzie. Myślę, że spróbuję obu. Czas pokaże. Zastanawiam się w jaki sposób wykonać imitację pokrycia płótnem w tylnej części centropłata. Może ktoś ma jakieś sugestie?

Re: SZD-30 Pirat 1/32

PostNapisane: środa, 31 sierpnia 2011, 17:20
przez Marcin_Matejko
Ciekawa metoda wykonania kopyta. :shock:
Przy kolejnym projekcie ją zastosuję, może zmienię tylko materiał wypełniacza :?:
Praca ze wszech miar interesująca, kibicuję :D

Re: SZD-30 Pirat 1/32

PostNapisane: środa, 31 sierpnia 2011, 17:44
przez Sparrow
Marcin_Matejko napisał(a):Ciekawa metoda wykonania kopyta. :shock:
Przy kolejnym projekcie ją zastosuję, może zmienię tylko materiał wypełniacza :?:
Praca ze wszech miar interesująca, kibicuję :D

Marcinie, przecież szpachlówkę Novol już wykorzystujesz w swoim "Meteorze"!. Swoją drogą to świetny materiał. Żałuję tylko, że odkryłem go już po wykonaniu centropłata. Zastosowanie w nim masy "Aero" po dziś dzień odbija się czkawką (ciągle pęka).

Re: SZD-30 Pirat 1/32

PostNapisane: środa, 31 sierpnia 2011, 20:57
przez Marcin_Matejko
Tak zastosowałem, zresztą nie po raz pierwszy, masa novola jest świetna, Jednak przy dużych wypełnieniach ma tendencję do minimalnego skurczu, lub czasem nawet lubi pęknąć na połączeniu z tworzywem. Więc sobie myślę że wstępnie bym wypełniał szpachlą z dodatkiem włókien szklanych, nieznacznie rozcieńczoną za pomocą żywicy novol, powinna być wtedy rzadsza i łatwiejsza w aplikacji. Następnie po upływie kilku dni wypełnił bym szpachlą twardą novol (ta beżowa) i znów kilka dni odczekał. Na końcu szpachla wykańczająca miękka novol (ta biała). Rozbił bym to nakładanie na co najmniej dwa tygodnie, przy objętości kadłuba. Kiedyś zrobiłem podobna metoda co ty skrzydło do PZL P6 (1/32) i niestety popękało i się zwichrowało, prawdopodobnie dlatego że za szybko je wypełniałem :?: Zniechęciłem się do projektu, teraz się kurzy w kartonie.

-Jeszcze zastanawiam się nad przydatnością żywicy epoksydowej z dodatkiem wypełniacza, może to lepszy pomysł :idea:

Re: SZD-30 Pirat 1/32

PostNapisane: środa, 31 sierpnia 2011, 21:03
przez Sparrow
Autor metody tworzenia kopyta metodą wypełniania przestrzeni między wręgami: Paul Budzik, używał gliny jako wypełniacza. Produkt w pełni ekologiczny! Nawet kupiłem paczkę gliny, ale jakoś nie odważyłem się jej użyć.

Re: SZD-30 Pirat 1/32

PostNapisane: środa, 31 sierpnia 2011, 21:50
przez Marcin_Matejko
Zawsze można z niej zrobić jakiś dzbanek :mrgreen: